Wszystkie wpisy, których autorem jest Monika - Gallerystore

Oczyszczenie za pomocą sztuki


416

Wszyscy uczyliśmy się w szkole o katharsis, czyli oczyszczeniu duszy za pomocą silnych przeżyć płynących ze sztuki. Słowo to wykorzystywane było w odniesieniu do świata antycznego i pojawiało się na lekcjach, które niekoniecznie mogły wzbudzać w nas radość. Niemniej katharsis to stan, który osiągnąć możemy w każdej chwili, który stać się może częścią życia każdej osoby. Nie jest to tylko słowo, do którego przypisana jest definicja, o której zapomnieć można po zaliczonym sprawdzianie. Oczyszczenie za pomocą dzieł sztuki jest jak najbardziej realne i każdy z nas przynajmniej raz je przeżył. Bo sztuka wyzwala w nas wiele emocji, działa na nas bardzo intensywnie i powoduje, że potrafimy zapomnieć o naszych problemach, obowiązkach i zmartwieniach. Czy to słuchając płyty muzycznej, czytając książkę, czy oglądając film – oczyszczenie może spłynąć na nas w każdej chwili i nawet nie musimy być świadomi jego działania.

Bo choć na lekcjach poświęconych antycznej sztuce mogliśmy śmiać się podczas słuchania o ówczesnej sztuce, podejściu ludzi do jej istnienia i reakcji na nią, to przez te wszystkie wieki nie zmieniło się wiele, jeżeli chodzi o wpływ dzieł sztuki na naszą duszę i nasze umysły. Obecnie każdy z nas przeżywać może silnie to, co widzimy i słyszymy, bo taka właśnie jest sztuka. Nie ma jednego sposobu na osiągnięcie oczyszczenia dzięki niej, bo każdy z nas dostrzega inne wartości w muzyce, w malarstwie czy w literaturze. Każdy z nas inaczej podchodzi do jednego dzieła i każdy czuje coś odmiennego. Jednak tym antycznym oczyszczeniem jest z pewnością odzyskanie siły i energii do działania, pozbycie się złych myśli i rozświetlenie własnego umysłu. Dzięki sztuce odrywamy się od naszej rzeczywistości i zagłębiamy się w świat, który pokazuje nam artysta. Przeżywamy, cieszymy się, smucimy czy reagujemy złością, ale te wszystkie emocje dają nam po chwili spokój i ulgę. Im są intensywniejsze w jednym momencie, tym bardziej kojąco działa na nas ich zakończenie.

Wystarczy bez skrępowania wejść w świat, który otwierany jest nam przez artystów. Wystarczy oderwać się na chwilę od tego, co dzieje się dookoła nas i pozwolić czyjejś historii zawładnąć naszym umysłem. Po takiej krótszej, lub dłuższej sesji poczujemy się zawsze lepiej. Będziemy mieli lżejsze myśli, szersze spojrzenie na świat i lepszą umiejętność radzenia sobie z problemami, które na nas czekają. Sztuka nie sprawi, że wszystko, co złe i przytłaczające zniknie na zawsze. Pozwoli nam tylko, albo aż na to, by wszystko uporządkować i cieszyć się życiem.

Dlaczego fotografia?


415

Malarstwo znane jest ludzkości od wielu wieków, a nawet od tysięcy lat. Malowany w starożytności, w średniowieczu, malowano w jaskiniach i w dżunglach, Malunki były to mniej lub bardziej skomplikowane, mniej lub bardziej wyszukane i tworzone przez różnych ludzi. Tradycje malarskie są głębokie i bogate. Z kolei fotografia jest stosunkowo młodą dziedziną sztuki, która często wydaje się być do malarstwa podobna. W dodatku robić zdjęcia może każdy, czego dowodem są czasy współczesne, kiedy każdy telefon komórkowy wyposażony jest w aparat fotograficzny, a opublikowanie naszego zdjęcia to kwestia kilku ruchów palcem. Dlatego właśnie coraz trudniej jest robić nam zdjęcia, które potrafią zachwycać i pokazywać innym coś nowego, niespotykanego. Z drugiej strony w fotografii nie chodzi o nowości i ich pokazywanie, powielanie. Tak jak w malarstwie, fotografia może jedynie pokazywać nam coś, co znamy i kojarzymy z innej perspektywy, może skupiać się na czym, czego nie zauważyliśmy do tej pory, mimo iż to widzieliśmy wiele razy.

W uwiecznianiu świata za pomocą aparatu chodzi właśnie o to zatrzymywanie ulotnych i ledwie dostrzegalnych chwil, które każdego dnia przelatują nam przed oczami i wydają się dla nas tak błahe, nieistotne. Dobre zdjęcie potrafi zwrócić naszą uwagę na coś, co zawsze wydawało się nam czymś nieatrakcyjnym. Ale nie o to też chodzi, bowiem fotografia może pokazywać nam wszystko i nic zarazem. Możemy obserwować na niej ludzi, miejsca, zwierzęta, zjawiska pogodowe czy emocje. Prawda jest taka, że zdjęcie jest dla nas warte tyle, ile jeden szczegół, powód, przez który nas zachwyca. Jedna fotografia może być wychwalana pod niebiosa przez cały świat, a nas może nudzić, nie dawać nam nic wartościowego. Kwestia gustu i upodobań. Jednak wielu ludzi ceni sobie zdjęcia i tę dziedzinę sztuki właśnie za jej możliwość zaklinania świata w jednej pozie. Zrobienie zdjęcia to uwiecznienie jednej chwili, setnej sekundy i to jest piękne w fotografowaniu.

Fotografię cenimy wszyscy, niektórzy bardziej, inni mniej. Jednak mało kto potrafi oprzeć się pięknym zdjęciom różnych miejsc i ludzi, bo ciągnie nas wszystkich do poznawania czegoś nowego i oglądania rzeczy, których wcześniej nie widzieliśmy. Kusi nas również świadomość że oto na kartce papieru fotograficznego czy na ekranie naszego telefonu widzimy coś, co wydarzyło się gdzieś na świecie, w jakimś czasie i trwało ledwie ułamek sekundy, który wystarczył, by można było zakląć tę chwilę w danym zdjęciu.

Dlaczego obrazy?


414

W ciągu całego naszego życia dokonujemy wyborów praktycznie zawsze. Wybieramy pomiędzy kilkoma możliwościami, produktami, ścieżkami życia, sposobami na przyjemność i radzenie sobie z nieprzyjemnościami. A wszystkich tych wyborów dokonujemy na podstawie własnych potrzeb, naszych definicji przyjemności i korzyści. Nie zawsze potrafimy zdecydować się na coś, co nie da nam czegoś dobrego czy opłacalnego, ale i takich wyborów potrafimy dokonywać w imię wyższego dobra czy czyjegoś komfortu. Jednak nie układanie naszego życia pod kątem innych jest dla nas najważniejsze, ale dbanie o naszą przyjemność i nasze życie. Własnym interesem winniśmy kierować się zawsze, a przede wszystkim w przypadku sztuki, która pojawia się w naszym życiu. Bo to sztuka jest najlepszym i najprostszym sposobem na wyrażenie naszych emocji i pokazanie światu, kim naprawdę jesteśmy. Sztuka mówi wiele o nas i o naszym wnętrzu, dlatego jej wybór zawsze powinien być dokonywany na podstawie naszych upodobań.

W taki sposób właśnie decydujemy o tym, które dzieła sztuki pojawiać się będą w naszym życiu. Niektórzy z nas zwracają się w stronę filmów i spędzają każdą wolną chwilę na ich oglądaniu, inni uwielbiają muzykę i pochwalić się mogą ogromną kolekcją płyt, a jeszcze ktoś cenić sobie będzie najbardziej książki. Jeszcze ktoś może ubóstwiać malarstwo i obrazy tworzone przez znanych i cenionych artystów, jak i tych mniej popularnych, dopiero czekających na swoje dzieło warte miliony. Co kryje się w obrazach, co sprawia, że ich miłośnicy potrafią zatapiać się w nich na długie godziny i wzruszać się pod wpływem tego, co widzą? Każdy miłośnik malarstwa mógłby odpowiedzieć na to pytanie w inny sposób, używając innych argumentów, ale pewne jest, że obrazom odmówić nie można uroku kryjącego się w pociągnięciach pędzlem, w kunszcie artystów czy w wieloznaczności, która czasem aż bije z płótna. Ogromnym talentem wykazać się trzeba, by namalować czyjś portret, albo uwiecznić pejzaż, z czym zgodzi się każdy. Jednak w obrazach znaleźć można również ukryte przekazy i odkrywać je można na nowo za każdym razem, gdy danemu dziełu poświęci się trochę swojej uwagi.

Przekaz, jaki artysta daje odbiorcom jest ważny w malarstwie i zapewne jest to jeden z istotniejszych powodów, dla których malarstwo jest dla wielu ludzi cenne. Widzą oni w obrazach coś więcej, niż kawałek płótna pomalowany w różne wzory i innymi kolorami. Odnajdują oni w nich to, co jest dla nich ważne i jest to najlepszy argument uzasadniający takie wybory artystyczne.

Tytuły dzieł, a nasze interpretacje


413

Czy wszystkie dzieła sztuki potrzebują tytułów? Niekoniecznie, czego dowodem są obrazy, utwory muzyczne czy rzeźby, których nazwy nie mówią odbiorcy kompletnie nic, które są oderwane całkowicie od tego, co widzimy i nie wyjaśniają nam, na co mamy zwrócić uwagę. Często jest też tak, że dowiedziawszy się, jaki tytuł ma dane dzieło sztuki, zaczynamy się zastanawiać, dlaczego właśnie tak on brzmi, skoro my widzimy coś innego i inaczej do tego, co kontemplujemy podchodzimy. Tytuły nie muszą, ale tylko mogą nakierować nas na odpowiednie tory interpretacji. Same mogą być powodem do rozmyślań i jeszcze głębszego analizowania danego dzieła. Czasem nas rozczarowują, czasem zaskakują i dają radość, przyjemność jakąś dziwną. Nie muszą być nam pokazywane, byśmy mogli zagłębić się w to, co artysta chciał nam przekazać, ale ich istnienie i swoiste przywiązanie do danego dzieła są zawsze jego częścią i stanowią element twórczości artysty.

Często jest tak, że tytuł danego dzieła na zawsze zostaje przez nas powiązany z danym tworem i stanowi swoistą definicję tego, co widzimy czy słyszymy. Poznajemy tytuł i nie możemy myśleć o niczym innym, nie możemy swobodnie interpretować i zachwycać się tym, o podpowiada nam wyobraźnia. Czasem jednak tytuł nie wytycza nam ścieżki interpretacji i pozwala nam na swobodne przemierzanie krain naszej wyobraźni. Wszystko zależy od tego, jak mocno potrafimy wejść w dane dzieło i poddać się jego działaniu. Bo to, co widzimy i czujemy nie zawsze musi pokrywać się z tym, co artysta chciał nam pokazać. Przykładem może być obraz autorstwa Angeliki Mus-Nowak zatytułowany „Migoczący las”. Gdybyśmy nie znali tytułu, gdyby artystka nie ujawniła go nam, to zapewne mało kto pomyślałby, że oto na płótnie widać las. Nie musi tak być, ale jest to wielce prawdopodobne. Czy czulibyśmy się zaskoczeni dowiadując się, że te zmyślne plamy, ciemniejsze kreski w tle i jaśniejsze rozbłyski w górnej części dzieła, składają się na las rozświetlany światłem niewiadomego pochodzenia, gwiazdami i innymi cudami? Możliwe.

Tytuły teoretycznie nie są nam do niczego potrzebne, ale czasem dobrze jest wiedzieć, w którym kierunku powinny podążać nasze myśli. Czasem też warto skonfrontować nasze wyobrażenia i interpretacje z wizją artysty i przekonać się, jak bardzo jesteśmy w stanie uciec w naszą wyobraźnię, kiedy ktoś daje nam swobodę w przemierzaniu jej bezkresu. Z drugiej strony tytuł dzieła może być doskonałą zachętą do nieposłuszeństwa odbiorcy i samodzielnego interpretowania, definiowania tego, co widzą oczy czy słyszą uszy.

Sztuka, którą cieszyć się możemy w samotności


412

Człowiek jest niewątpliwie zwierzęciem stadnym, czego dowodzi chociażby istnienie miast, wiosek, miasteczek czy państw. Nie chodzi w nich jedynie o przemysł, edukację czy bezpieczeństwo, ale również o fakt, że jesteśmy blisko, że czujemy potrzebę gromadzenia się w większe grupy i reprezentowania sobą jakichś poglądów, posiadania przynależności. Jednak bardzo często potrzebujemy samotności, by móc pozbierać myśli, odpocząć od zgiełku i problemów. Współczesny świat wykreował ideał jednostki dążącej uparcie do celu, radzącej sobie z problemami i towarzyskiej, ale zapomniał o tym, że każdy z nas po prostu męczy się od natłoku bodźców, hałasu i działania na wysokich obrotach. Czasem musimy usunąć się w cień, zamknąć się w domu i spędzić czas tylko ze sobą. I ze sztuką oczywiście. Sztuka w dzisiejszych czasach jest bowiem niezwykle mobilna, co zawdzięczać możemy rozwojowi nowych technologii i dostępowi do internetu. Tłumaczyć tego nie trzeba, bo każdy ma w domu komputer i każdy nosi przy sobie telefon komórkowy.

Zabieranie ze sobą sztuki na spotkanie samotności wiąże się dla ludzi przede wszystkim z zupełnie innym odbiorem bodźców i reakcją na emocje. Inaczej się czujemy i inaczej się zachowujemy, gdy jesteśmy w miejscu publicznym, gdy spędzamy czas z bliską nam osobą i gdy jesteśmy sami. Niektórzy z nas nie potrafią wzruszać się, gdy ktoś stoi obok, inni nie potrafią cieszyć się, będąc na widoku, a ktoś inny z kolei nie czuje się komfortowo, gdy osoby postronne przyglądają się jego reakcjom na różne emocje. W samotności jednak jesteśmy często zupełnie innymi osobami. Czujemy się inaczej, reagujemy inaczej i inaczej odbieramy docierające do nas bodźce. Słowem – jesteśmy najbardziej sobą, jak tylko się da. Nie gramy, nie udajemy i nie krępujemy się, co sprawia, że sztuka jest przez nas odbierana w najlepszy z możliwych sposobów. Oczywiście nie jest to regułą, ale z pewnością wielu z nas zauważyło tę dziwną zależność.

Sprawia to, że sztuka mobilna, którą możemy zabrać ze sobą niemal wszędzie jest dla nas szczególnie cenna. Możemy czytać książki z dala od ludzi, oglądać filmy w samotności i słuchać pięknego koncertu bez czyjegoś oddechu atakującego naszą szyję. Możemy całkowicie odciąć się od świata zewnętrznego, co daje nam poczucie bezpieczeństwa i swobody. A każdy z nas potrzebuje takich chwil, takiego ukrycia się przed czyimś wzrokiem i czyimiś emocjami, co pozwala nam na skupienie się na tym, co dzieje się w naszej głowie i w naszym sercu.

Każde dzieło sztuki to jedna lub wiele historii


411

Co sprawia, że z taką ochotą sięgamy po nową książkę, że z radością idziemy do kina na premierę nowego filmu, albo udajemy się na wystawę malarską w galerii sztuki? Co pcha nas w stronę sztuki i co kieruje nami, gdy w sklepie z książkami przechadzamy się pomiędzy regałami i decydujemy się na kupno danego dzieła? Co ma w sobie sztuka, którą zabieramy ze sobą do domu i delektujemy się nią w spokoju i ciszy? Emocje i historie – w każdym dziele sztuki znaleźć można te elementy, które tak bardzo nas pociągają. Wypełniają one luki w naszych umysłach i sercach, dają nam radość i spełnienie i pozwalają nam na poradzenie sobie z różnymi problemami lub jeszcze większe cieszenie się z naszych sukcesów czy radości. Sztuka opowiadać nam może o wszystkim i o niczym, możemy z naleźć w niej fascynujące przygody, życia innych ludzi, sytuacje, które miały kiedyś miejsce, lub te całkowicie zmyślone. I to sprawia, że po dzieła sztuki sięgamy z taką radością.

Bo ludzie od zawsze lubili poznawać czyjeś historie i przygody. W dawnych czasach ceniono w osadach ludzkich wędrownych artystów, którzy przynosili ze sobą historie z najdalszych zakątków świata. Gdy pojawiali się w danej wiosce, od razu otaczani byli ciekawością i gościnnością, bo każdy wiedział, że wędrowcy doskonale potrafili rozbudzić wyobraźnię i zaspokoić ciekawość. Tak samo działa to w dzisiejszych czasach i tego samego potrzebujemy od dzieł sztuki z różnych dziedzin. Ale najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że wiele dzieł potrafi opowiadać nam więcej niż jedną historię jednocześnie, albo któryś raz z rzędu. Przesłanie i emocje ukryte między wierszami, dźwięki kryjące się na granicy słyszalności czy drobne zmiany w barwach, inne pociągnięcia pędzlem u dołu pejzażu czy portretu – każdy element dzieła sztuki może kryć w sobie inną historię, albo uzupełnienie tej głównej, najlepiej widocznej. I to od nas zależy czy jedno dzieło będzie dla nas źródłem kilku historii, czy będziemy chcieli zagłębić się w poszukiwanie ukrytych znaczeń i ścieżek myśli artysty.

Każde dzieło sztuki może dać nam to, czego od niego oczekujemy. Zawsze znaleźć możemy dla siebie emocje i przeżycia, które doskonale wkomponują się w nasze uczucia i potrzeby. I zawsze tak będzie, bo zawsze pragnąć będziemy zagłębienia się w czyjeś życie lub przygody, by wzbogacić się, rozwinąć i zasmakować czegoś nowego. Sztuka jest dla nas nieskończonym źródłem inspiracji, ukojenia i emocji, o czym wiemy i co nie zmieni się prawdopodobnie nigdy.

Nasze ciało w sztuce

410

Teoretycznie nic, co ludzkie nie powinno być nam obce. W praktyce jednak wielu ludzi udaje, że niektóre sprawy nie istnieją i nie widzą oni powodu do tego, by publicznie poruszać pewne kwestie, ani obcować z nimi w jakikolwiek sposób. Źródłem zażenowania i wstydu jest niewątpliwie ludzkie ciało, co dziwi, bo każdy z nas je ma, każdy ogląda je codziennie w lustrze i każdy go dotyka, chociażby pod prysznicem. Jesteśmy ludźmi, mamy ręce i nogi, nasze narządy rozrodcze są w tym samym miejscu przez całe nasze życie, a nasza skóra reaguje na dotyk i bodźce z zewnątrz, a jednak często traktujemy nasze ciało i jego części, jako coś złego i nieprzyzwoitego. Szczególnie nieswojo potrafimy czuć się, gdy sztuka wychodzi do nas z wizjami ciała ludzkiego i tego, co można z nim zrobić. Akty w sztuce od zawsze wzbudzały wielkie emocje i choć w dzisiejszych czasach temat ludzkiego ciała i nagości nie jest aż tak kontrowersyjny, to wciąż sztuka potrafi nas po prostu zawstydzić.

Niepotrzebnie, bo nasze ciało nie rożni się za bardzo od ciała drugiej osoby. Prawdopodobnie gorszyć niektórych z nas może fakt, że ktoś ma w sobie odwagę, by pokazać swoją nagość i nie wstydzić się jej. Gdyby to był powód silnych emocji, które pojawiają się w przypadku oglądania przez nas nagości, to można by było stwierdzić, że jest on jak najbardziej zrozumiały. Sztuka bardzo często bazuje na tym, co jest nam wszystkim doskonale znane, ale potrafi z tych chwil, wizji czy emocji wyciągnąć coś więcej, dać nam okazję do przemyśleń i spojrzenia na pewien problem z zupełnie innej perspektywy. Ciało człowieka może zostać w niej przedstawione całkowicie dosłownie, ale może również być elementem tajemnicy, cząstką, która rozbudza naszą wyobraźnię i powoduje naszą chęć przyglądania się danemu dziełu i kontemplowania go. Tak jak w przypadku fotografii autorstwa Jędrzeja Dzierżyńskiego, która nosi tytuł „Ciało II”. Odbiorca widzi element sylwetki kobiety, część jej ciała uchwyconą w nieznanej pozie i pozbawioną barw. I w tym przypadku rozum pragnie dowiedzieć się więcej, wyciągnąć z tego dzieła znacznie więcej, niż widzi oko, bo nagość nieoczywista i tajemnicza też tak potrafi działać – pobudzająco dla umysłu.

Ciało ludzkie zawsze było źródłem emocji i wizji dla artystów, ale i dla odbiorców dzieł, które nagością się zajmowały. Nie zawsze jednak emocje te są pozytywne, bo nie każdy z nas potrafi traktować własne ciało, jako coś naturalnego i coś, czego wstydzić się nie trzeba. Bo nasze ciała są piękne, o czym świadczy fakt, że bardzo często pojawiają się w sztuce i stają się inspiracją dla artystów.

Czy jest coś lepszego od wiosny?


409

Pytanie tytułowe może być trochę krzywdzące dla wielu ludzi, którzy wiosny wcale nie traktują wyjątkowo, ani nie cieszą się z jej nadejścia, nie widząc w niej niczego wyjątkowego. Bo nie każdy wiosnę lubić musi i nie każdy musi doceniać fakt, że oto wielkimi krokami zbliżają się do nas ciepłe dni, krótkie noce i słoneczna pogoda. Zresztą nie dziwi fakt, że każdy lubi inne rzeczy i każdy cieszy się z pojawienia się innych zjawisk atmosferycznych czy pór roku. Pogoda i wygląd świata od niej uzależniony od zawsze stanowiły doskonałe źródło inspiracji dla artystów na wszystkich kontynentach. Obrazy, fotografie, filmy czy muzyka nasycone potrafią być pochwałami pod adresem świata i matki natury, co nie dziwi biorąc pod uwagę fakt, że każdy człowiek ma swoją ulubioną porę roku, ulubioną aurę i porę dnia. I choć wielu z nas powiedzieć może, że wiosna nie ma sobie równych, że budząca się do życia natura to najpiękniejszy widok dla ludzkich oczu, to jednak wiele osób preferuje zupełnie inne pory roku i widoki.

A sztuka jest odzwierciedleniem odczuć ludzi i ich emocji, które pojawiają się w życiu każdego z nas. Sztuka pokazuje nam rzeczy i sytuacje, które doskonale znamy i które mniej lub bardziej lubimy. I te chwile szczególnie dla nas cenne możemy zachować dla siebie na dłużej, niemal na zawsze. Na przykład pod postacią obrazu, który każdego dnia będzie nam przypominał o naszej ulubionej porze roku czy o najbardziej przez nas ukochanym miejscu. Jeżeli ktoś ceni sobie bardziej jesień i chłodniejsze pory roku, to z pewnością taka osoba doceni dzieło autorstwa Krzysztofa Tracza, zatytułowane „Jesień”. Obraz doskonale oddający klimat pory roku poprzedzającej zimę dzięki barwom, które można na nim dostrzec. Wszak jesień kojarzy się nam ze złotem, brązem czy pomarańczą, które to kolory dominują na drzewach, gdy świat szykuje się do snu zimowego. Bo wielu z nas cenić sobie może jesień bardziej, niż inne pory roku i choć wiosna jest już z nami, choć niedługo rozpieszczać nas będzie cieplejszymi dniami, to wciąż za oknem dominują niższe temperatury, a niebo spowijają szare chmury, co dla wielu może być znacznie przyjemniejsze od upału i prażącego słońca.

Sztuka daje nam możliwość zaspokojenia naszych potrzeb estetycznych, ale stanowi również okazję do cofnięcia się lub wyjścia w przyszłość do chwil, które cenimy sobie najbardziej, za którymi tęsknimy i których pragniemy doświadczać w nieskończoność. Obraz wiszący w naszym mieszkaniu i cieszący nasze oczy każdego dnia może okazać się dla nas szczególnie wartościowy właśnie z racji naszych tęsknot, których źródłem nie musi być tylko wiosna.

Wielka moc wyobraźni


408

Bądźmy szczerzy – bez naszej wyobraźni życie byłoby znacznie bardziej nudne, a świat nie byłby tak kolorowy, jak jest. Dzięki naszemu umysłowi jesteśmy w stanie dostrzegać piękno i zachwycać się tym, co nas otacza, nawet, jeżeli wkoło nas znajduje się bardzo dużo brzydoty i szarości. Bo w naszym umyśle tkwi ogromna moc, która nie zawsze jest przez nas doceniania i nie zawsze jest używana w odpowiedni sposób. Nasza wyobraźnia potrafi dać nam szczęście i przyjemność, których potrzebujemy do normalnego funkcjonowania, ale nie zawsze mamy siłę, by z niej korzystać. Sztuka przychodzi nam z pomocą w tym przypadku, bo pozwala nam na zatopienie się we własnych myślach i pobudzenie tego niewidocznego narzędzia, które może nas rozweselić i dać nam siłę do działania. Artyści ze swojej wyobraźni korzystają niemal bez przerwy, ale nie tylko oni uzyskują dzięki niej korzyści, bo także my, zwykli zjadacze chleba, możemy dzięki niej zyskać wiele.

Bo wyobraźnia przychodzi nam z pomocą, gdy czujemy się źle, albo gdy czujemy się zagubieni we współczesnym świecie. Otaczająca nas rzeczywistość nie zawsze nas rozpieszcza, nie zawsze daje powody do radości i uśmiechania się. Często jesteśmy przygnębieni, wyczerpani z powodu obowiązków i często dopada nas niechęć do wszystkiego. Czasem tracimy sprzed oczu cel naszego wysiłku, nie dostrzegamy pięknych kolorów i zalet tego, co znajduje się dookoła nas. I jest to normalne, naturalne wręcz, bo tak już działa nasz świat – jeżeli nie zawalczymy o nasze szczęście, to samo do nas nie przyjdzie. Wyobraźnia pozwala nam na przypomnienie sobie naszego celu, który pragniemy osiągnąć, dostrzeżenie pozytywnych stron każdej sytuacji i poprawienie sobie nastroju w chwilach, w których czujemy się źle. Artyści dzięki swojej wyobraźni są w stanie zarobić na swoje utrzymanie i spełniać swoje marzenia, ale i my, zwykli ludzie, możemy kreować naszą rzeczywistość w dowolny niemal sposób.

Magia wyobraźni” autorstwa Martyny Mączki jest przykładem tego, jak bardzo nasza wyobraźnia potrafi wpływać na to, co jest elementem naszej rzeczywistości. Dzięki myślom i swobodzie powstało dzieło fantastyczne i odważne, pozornie chaotyczne, ale piękne w swoim bogactwie treści. Nasza wyobraźnia działa właśnie w ten sposób, bo podawać może nam wszystko to, co nas otacza w formie nie tyle akceptowalnej przez nas, ale przede wszystkim atrakcyjnej. Wystarczy zamknąć na chwilę oczy, odprężyć się i pozwolić ponieść się włąsnej fantazji, która zawsze jest do naszych usług.

Sztuka nie jest aż tak bardzo oderwana od rzeczywistości

DCIM100MEDIADJI_0421.JPG
DCIM100MEDIADJI_0421.JPG

Bardzo często zdarza się nam spotkać z opinią ludzi na temat sztuki, którzy twierdzą, że wszystko, co wychodzi od artystów jest czymś oderwanym od rzeczywistości, bajką i bujaniem w obłokach. Samych artystów często traktuje się, jako osoby, które nie odróżniają marzeń i działania ich wyobraźni od tego, co jest namacalne. Wiele dzieł sztuki traktowanych jest jedynie, jako efekt działania czyjejś wyobraźni, a przez to kojarzone są, jako zwykła fantastyka, fikcja, która nie ma wiele wspólnego z tym, co otacza nas na co dzień. A jednak w sztuce wiele jest nawiązań do rzeczywistości i życia każdego z nas. Sztuka jest tworem wynikającym z tego, czego doświadczamy i co dzieje się na świecie każdego dnia. Dzieła sztuki mogą być odważne w swojej formie, mogą być fantastyczne i przybierać kształty nie z tej ziemi, ale i tak będą one wywodziły się z naszej rzeczywistości.

Bo niby skąd artyści czerpią swoje natchnienie i pomysły na kolejne dzieła? Oczywiście z tego, co widzą, czego doświadczają i co widzą u innych ludzi. Artyści czytają ze świata, jak z otwartej książki i przyjmują dla siebie różne elementy tego, co odbierają ich zmysły. Wyobraźnia artystów może działać inaczej, niż wyobraźnia zwykłych zjadaczy chleba, ale swoje paliwo czerpie ona z tego, co wszyscy znamy i co widzieliśmy. Natchnieniem dla artystów może być osiedle, na którym żyjemy, nasza praca, nasze problemy i sukcesy. Kiedy my idziemy do sklepu po bułki i mamy w głowie jedynie cel naszej wędrówki i myśli o naszej pracy, artyści mogą tę samą drogę przejść zwracając swoją uwagę na rzeczy, których my nie dostrzegliśmy. Dzieła sztuki powstają właśnie w ten sposób – są wynikiem interpretacji naszego świata i dowolnej jego modyfikacji na potrzeby pracy artysty. Można mówić, że sztuka potrafi być mocno oderwana od rzeczywistości, ale pamiętać należy, że wszystko to, co stanowi ekspresję artystyczną jest wynikiem działania naszego świata i naszej rzeczywistości na ludzi sztukę tworzących.

Ciężko jest czasem mówić, że jakieś fantastyczne dzieło nie jest oderwane od rzeczywistości, podczas gdy nasze zmysły tak je odbierają. Nie zmienia to faktu, że artyści szukają natchnienia we wszystkim, co ich otacza, a to ich otoczenie jest niczym więcej, jak naszą rzeczywistością. Namacalną, często banalną i z reguł szarą, bo tak ją odbieramy mając z nią kontakt każdego naszego dnia. Dlatego warto patrzeć na sztukę nie jak na coś, co jest nierealne i przez to bajeczne wręcz, ale tak, jakby była jedynie sposobem na pokazanie nam atrakcyjniejszej, bardziej kolorowej strony naszego świata.