Wszystkie wpisy, których autorem jest Monika - Gallerystore

Co czujemy dzięki sztuce?


426

Pytanie tytułowe zamknąć można jednym zdaniem, które uwzględniać będzie w sobie całą prawdę o ludziach i ich podejściu do sztuki: czujemy to, co czuć chcemy i to, co czuć potrafimy, bo każdy z nas jest inny i każdy czuć może różnie. Bo tak to właśnie wygląda – sztuka wzbudza w nas różne emocje, daje nam wiele, jak i może nie poruszać nas w ogóle. Różne dzieła działać mogą na nas inaczej właśnie przez to, że tworzone są różnymi technikami, jak i dzięki ich tematyce, nacechowaniu skrytemu w kolorach czy tematyce. Na pytanie będąc tytułem tego wpisu każdy też inaczej będzie w stanie odpowiedzieć. Bo taka właśnie jest sztuka i jej działanie na ludzi. Może ona dać nam wiele, jak i nie poruszyć nas w jakikolwiek sposób. I to jest w tym wszystkim najciekawsze.

Bo teoretycznie jeden obraz, czy ta sama płyta muzyczna powinny działać na nas tak samo, bez względu na nasz wiek, płeć czy status społeczny. Bo skoro widzimy to samo, skoro do naszych uszu docierają te same dźwięki, to teoretycznie emocje powinny budzić się w nas identyczne. A jednak nasze doświadczenia życiowe, nasz umysł, nasza inteligencja i to, co otacza nas na co dzień, sprawiają, że inaczej patrzymy na wszystko. Ten sam obraz może w nas obudzić rozpacz, by kogoś innego rozbawić, albo przypomnieć mu romantyczne chwile z przeszłości. Ta sama płyta muzyczna może być dla kogoś idealną ścieżką dźwiękowo do jazdy samochodem, a dla innej osoby stanowić może doskonały podkład pod wieczorne, samotne spoglądanie przez okno i podziwianie miasta skrytego w mroku. Nasz bagaż doświadczeń sprawia, że inaczej odbieramy wiele spraw, a sztuka jest z nich jedną z najistotniejszych. Dzięki dziełom sztuki czuć możemy wszystko i będzie to uzależnione tylko od naszego umysłu.

Bo ludzie są takimi zabawnymi stworzeniami, które cały świat odbierają pod kątem tego, jak ten świat ich doświadczył. W jednym miejscu ktoś znaleźć może powód poprawy swojego humoru, a ktoś inny może odnaleźć rozpacz i smutek. A wszystko przez nasz umysł, który nie jest idealny, nad którym nie zawsze panujemy, ale który daje nam wiele wspaniałych emocji i możliwość odczytywania sztuki na wiele sposobów. Nasz umysł daje nam dowolność interpretacji świata, a w obecności dzieł sztuki możemy spuścić go ze smyczy i pozwolić my na swobodne brykanie po różnych światach. Nigdy nie wiadomo, w którą stronę pójdzie w takich chwilach i to pozwala mu na odnajdowanie drogi innej, niż inni. Chociaż wcale nie jest powiedziane, że nie może też podążyć taką samą ścieżką, jaką pogalopował inny umysł.

Sztuka sztuce nierówna?


425

Są dzieła sztuki lepsze i gorsze, mniej lub bardziej popularne i zbierające lepsze lub gorsze oceny odbiorców czy krytyków. Listy sprzedażowe w przypadku dzieł popularnych, masowych, pokazują nam twory artystów znanych i lubianych, ale nie zawsze tych, których my cenimy najbardziej. Ileż razy zastanawiamy się, dlaczego dane dzieło jest tak popularne, a reprezentuje sobą tak niski poziom artystyczny. Wszystko wynika z jednego prostego faktu – każdy z nas ma swój gust i każdy inaczej podchodzi do wielu spraw na świecie. Sztuka w tym przypadku jest najbardziej podatna na nasze upodobania i indywidualne podejście do życia. Wszak sztuka ma za zadanie dawać nam przede wszystkim przyjemność i satysfakcję, których nie zaznamy, jeżeli dane dzieło nam się po prostu nie podoba.

Gust wyznacza nasze wybory dotyczące sztuki, kieruje naszymi portfelami, co odbija się na popularności wszystkich dzieł. Działa on nie tylko, jako doradca naszego estetycznego smaku, ale też, jako coś, co podjudza nas przeciwko sztuce, którą uważamy za niegodną niczyjej uwagi. Jest to co prawda efekt uboczny działania naszych upodobań, ale często potrafi wzbudzić ogromne emocje. W związku z tym odpowiedź na pytanie tytułowe może być tylko jedna – wszystkie dzieła sztuki są sobie równe, ale to człowiek sprawia, że dzieła dzielone są na różne kategorie pod względem ich wartości. Zapędzamy się we własnych myślach i mniemaniu o naszym guście bardzo daleko, uważając, że mamy prawo oceniać wszystko wedle własnych upodobań. Błędnie sądzimy, że w naszym obowiązku leży piętnowanie tego, co nam się nie podoba w sztuce i wychwalanie naszych ulubionych dzieł. Prawda jest jednak inna – powinniśmy skupić się jedynie na tym, co daje nam najwięcej dobrych emocji, a nie na tym, by obrzucać błotem coś innego i usilnie starać się podzielić sztukę na lepszą i gorszą. Bo takie podziały nie mają sensu, gdyż oczywistym jest, że każdy ma inny gust i każdy lubi inne rzeczy.

Może się nam wydawać dziwnym to stwierdzenie, ale wszystkie dzieła sztuki są równe sobie i wszystkie mają prawo istnieć, jako oddzielne skarby tego świata. Jedynie nasz umysł sprawia, że dzielimy sztukę na lepszą czy gorszą i trzymamy się tych podziałów, które pogłębiają się z każdym dniem i z każdą kłótnią o to, że to my mamy rację wielbiąc nasze ulubione dzieło, a nie ktoś inny. Prawdziwą sztuką jest porzucenie dzielenia dzieł sztuki, sycenie się jedynie tym, co daje nam przyjemność i proste niezwracanie uwagi na coś, co nas nie interesuje.

Dlaczego powstają dzieła sztuki?


424

Pytanie tytułowe wydawać się może dziwne dla większości z nas, wszak sztuka jest tak głęboko zakorzeniona w naszym świecie i w naszym życiu, że ciężko jest sobie wyobrazić jej nieobecność, a tym bardziej ciężko jest zastanowić się, dlaczego ona powstaje. Można śmiało powiedzieć, że dzieła sztuki powstają, by dać odbiorcom przyjemność i odprężenie, by przekazać im wiedzę czy jakieś informacje na dany temat. I tak właśnie jest. Jednak tytuł tego wpisu odnosi się nie do odbiorców sztuki w ogóle, ale do osób, które za jej powstawanie odpowiadają. I choć wiele jest powodów, dla których ktoś tworzy dzieła sztuki, to zawsze przewijać się będzie wśród nich jeden wątek bez względu na to, kto dane dzieła tworzy.

Bo powstawanie sztuki wydawać się może proste, ale tylko jej odbiorcom, którzy nigdy nie malowali, nie pisali czy nie rzeźbili. Proces twórczy może być bowiem różny, mniej lub bardziej skomplikowany, a jego źródło może być różne w zależności od dane artysty. Nie ulega jednak wątpliwości, że twórcy inspirują się zawsze tym, co widzieli w swoim życiu. Ze swoich doświadczeń czerpią inspirację do tego, by tworzyć wszystko. Można mówić, że źródłem inspiracji dla danego dzieła jest rodzina, jakaś tragedia, szczęście, ukochana osoba czy jakieś zwierzę domowe. Ale wszystko to składa się na sytuacje i doznania, których artyści doświadczyli swoimi zmysłami. Malują, rzeźbią czy opisują to, czego doświadczyli w swoim życiu. A dzieła sztuki powstają właśnie przez te ich doświadczenia. Artyści chcą się nimi dzielić ze światem i swoimi odbiorcami, chcą wyrzucić z siebie wizje, które plączą im się po głowach. Czasem ich dzieła mogą uchodzić za sprzeciwiające się komuś lub czemuś, czasem mogą być uważane za jakiś symbol i uwielbiane przez tłumy, ale za ich powstanie odpowiada zawsze to, czego artysta w swoim życiu doświadczył.

Artyści malują, opisują, rzeźbią i ogólnie tworzą dzieła na podstawie tego, co widzą i czego doświadczają. Inną sprawą jest to, czy coś widzieli w świecie realnym, czy jedynie w swojej wyobraźni. Chociaż wyobraźnia czerpie z naszego otoczenia bardzo dużo, a wizje, które podpowiada nam bardzo często są jedynie mutacją tego, co odbierają nasze zmysły. Artyści tworząc swoje dzieła działają właśnie pod wpływem swojej wyobraźni, która karmi się tym, co widzą oczy, co słyszą uszy i czego doświadcza nasza skóra. Czują oni ogromną potrzebę wyrzucania z siebie tych wizji właśnie pod postacią dzieł sztuki, którymi my później możemy się zachwycać.

Morze jest piękne


423

Czy często zdarza się nam spacerować brzegiem morza i podziwiać jego majestat? Czy często pływamy statkami i dane nam jest spoglądać na bezkresną wodę, która łączy się na horyzoncie z niebem? Czy tęsknimy za tymi widokami, gdy spędzamy cały nasz rok w miastach oddalonych od brzegu morza? Prawdopodobnie wielu z nas odpowiedziałoby na te pytania twierdząco, bo morze jest piękne o każdej porze roku. Nie zawsze mamy możliwość podziwiania go zimą, jesienią czy wiosną, bo najczęściej widzimy je latem, gdy słońce świeci mocno, a niebo mocno kontrastuje z morską taflą. Ale wiemy, że morze zawsze jest piękne, tajemnicze, ale i przerażające czasem. Taka już jest natura, która potrafi nas zachwycać swoją urodą, po to by za chwilę wzbudzić w nas strach swoją potęgą. Niemniej z morzem wielu z nas pragnie obcować jak najdłużej i jak najczęściej.

W sztuce motyw morza i jego bezkresnej tafli spotkać można bardzo często, bo i artyści są takimi samymi ludźmi, jak my i oni również podziwiają to, co podobać się może nam. Ileż filmów powstało w oparciu o morskie opowieści, ileż piosenek napisano pod wpływem piękna morskich fal. Malarstwo równie często porusza ten temat, czego dowodem jest dzieło autorstwa Marcina Korka, zatytułowane „Pejzaż morski II”. Pozornie obraz ten nie pokazuje nam niczego nowego – ot, spokojne morze uwiecznione za pomocą określonej techniki malarskiej, czyli coś, co każdy widział przynajmniej raz w życiu. Jednak morze potrafi zawrócić nam w głowach i ten pozornie błahy widok, ta jego banalność potrafią zapaść nam bardzo mocno w pamięci. Do tego stopnia, że chcemy obcować z takimi widokami cały czas i podziwiać ten majestat wielkiej wody, która pozwala nam na pływanie, kąpanie się w niej, ale która jednocześnie potrafi nas skrzywdzić, pokazać nam, kto jest potężniejszy i bardziej niebezpieczny. Morze ma wiele twarzy, a każda z nich ma swój urok, w którym można się zakochać bezpowrotnie.

Bo morze jest piękne. I wielu z nas żałuje, że nie ma możliwości podziwiania go o każdej porze roku. Żałujemy, że nie możemy każdego dnia iść do pracy, brzegiem morza, słuchać szumu fal, albo sycić się widokiem niewzruszonej tafli wody, ciągnącej się aż po horyzont. Sztuka przychodzi w takich chwilach z pomocą i daje nam swoistą namiastkę obcowania z czymś, co jest daleko w danej chwili. Dzięki sztuce możemy w jednej chwili przenieść się w wyobraźni w dowolne miejsce i zaspokoić nasza potrzebę estetyczną. Nic nie dorówna bezpośredniemu doświadczaniu obecności morza, ale czasem musi nam wystarczyć, to co daje nam sztuka.

Czy krytyka jest naszym przywilejem?


422

Krytyka czuje się dobrze w towarzystwie sztuki, bo krytykować można niemal każde dzieło za niemal każdy jego aspekt. Wielu jest krytyków, którzy żyją z tego, że wypowiadają się na temat jakiegoś dzieła niepochlebnie, lub którzy surowo oceniają wiele jego aspektów. Lubimy oceniać coś źle, lubimy podkreślać słabe strony jakichś rozwiązań czy produktów, a przede wszystkim uwielbiamy te nasze przemyślenia upubliczniać, dzielić się nimi z innymi ludźmi. Jesteśmy mocno udobruchani, gdy okazuje się, że ktoś się z nami zgadza i czujemy się zobowiązani do dalszego poszukiwania minusów dzieł sztuki. W internecie znacznie łatwiej jest znaleźć czyjeś negatywne słowa na jakiś temat, niż słowa pozytywne. Przeglądając fora internetowe można odnieść wrażenie, że wszyscy ich użytkownicy żyją tylko po to, by powiedzieć coś nieprzyjemnego na jakiś temat. Ale czy jest to dobre dla kogokolwiek?

Nie, bo negatywne emocje nie dają niczego dobrego komukolwiek. Potrafimy wypowiadać się źle na jakiś temat i przychodzi nam to z ogromną łatwością, bo wydaje się nam, że w ten sposób oczyszczamy się i sprawiamy sobie przyjemność. Uważamy, że mamy prawo do negatywnych opinii na temat sztuki i w naszej potrzebie negatywnej oceny zapominamy całkowicie o tym, że wszystko ma zalety. Dochodzi do sytuacji, w których zamiast skupiać się na pozytywach dzieł sztuki, pędzimy przed siebie, byle jako pierwsi wypowiedzieć się negatywnie na ich temat. I choć powszechnie przyjęło się, że każdy ma prawo krytykować sztukę czy artystów, to jednak jest to prawo wątpliwe. Bo kimże my jesteśmy, by móc wyśmiewać kogoś, kto poświęcił całe swoje życie twórczości artystycznej? Sami nie czulibyśmy się dobrze, gdyby ktoś publicznie krytykował naszą pracę i naszą osobę, a jednak taką krytykę praktykujemy z wielką przyjemnością.

Bo wszystko jest dobre dla nas, póki nie dotyczy to naszego życia i naszych czynów. Sztukę łatwo jest krytykować nie mając o niej pojęcia, nie zagłębiając się w techniki, którymi została stworzona i nie potrafiąc stworzyć niczego, co mogłoby danemu dziełu dorównać w jakikolwiek sposób. Uważamy, że krytykowanie jest naszym przywilejem, a prawda jest taka, że każde złe słowo o jakimś dziele sztuki rani kogoś bardzo mocno. Wiemy o tym, zdajemy sobie z tego sprawę, a jednak wciąż to robimy. Krytyka jest dobra tylko wtedy, gdy idzie w parze z racjonalnymi argumentami. Połączona z niskimi emocjami staje się zwykłą złośliwością, która nie daje światu i nam niczego pożytecznego.

Czy trudno stać się twórcą?


421

Teoretycznie, by stać się osobą tworzącą sztukę(bo w kontekście sztuki pytanie tytułowe będziemy rozpatrywać), trzeba mieć przede wszystkim talent do czegoś. Przywykliśmy, że artystami są osoby, które nie tylko ciężko pracują nad swoimi dziełami, poświęcają im życie i swój czas, ale również cechują się określonymi umiejętnościami. Malarze potrafią odzwierciedlać wszystko na swoich obrazach, zachowując przy tym odpowiednie proporcje i przykładając uwagę do detali, które potrafią przenieść na płótno. Muzycy mają nie tylko doskonały słuch, ale mają też talent do grania na różnych instrumentach. I gdybyśmy mieli skupiać się na kwestiach talentu, to rzeczywiście moglibyśmy dojść do wniosku, że twórcą jest bardzo ciężko się stać. Jednak czasy nastały takie, że tworzyć może każdy i to bez posiadania specjalnych umiejętności.

Bo każde zdjęcie, które wykonujemy naszym telefonem komórkowym, każdy mail, list napisany do kogoś, każdy fotomontaż czy stworzony film są swoistymi dziełami sztuki. Powstają w wyniku naszych działań, funkcjonowania naszej wyobraźni i niosą ze sobą określone ładunki emocjonalne, które emocje w odbiorcach również wywołują. Nasze dzieła mogą wydawać się nam mało atrakcyjne i nie tak profesjonalne, jak to, co obserwujemy na stronach internetowych zawodowych artystów, ale nic nie zmienia faktu, że są one sztuką, a my dzięki nim stajemy się twórcami. Czy trudno było nam stać się twórcą? Czy zmontowanie filmu i wrzucenie go do sieci było dla nas trudne? Czy zrobienie zdjęcia i opublikowanie go na portalu społecznościowym było dla nas ciężkim wyzwaniem? Nie. Dlatego obecnie twórcą stać się może każdy. Inną sprawą jest jakość naszych dzieł i to, jakie emocje mogą one wzbudzać wśród naszych odbiorców. Nie zmienia to jednak faktu, że twórcami być możemy bez najmniejszego problemu. Problemem może być zarabianie na życie w ten sposób, ale jest to kwestia indywidualna i zależna od naszych ambicji.

Wszyscy jesteśmy, albo możemy stać się twórcami. Nie potrzebujemy do tego talentu i poświęcania życia swojej pasji, co przekłada się na jakość naszych dzieł, na nasz warsztat, który nie dorówna warsztatowi artystów zawodowych. Jednak stworzyć dzieło sztuki, którym zachwyci się świat może każdy. Współczesne technologie pomagają nam w tym bardzo i mogą pojawić się głosy sugerujące, że większość obecnej sztuki tworzonej przez amatorów jest niskiej jakości i stanowi swoisty śmietnik artystyczny, ale takie opinie nie mają znaczenia, jeżeli sam proces tworzenia i dzielenia się naszymi dziełami sprawia nam zwykłą lub niezwykłą przyjemność.

Co jest dla nas najważniejsze w sztuce?


420

Odpowiedź na pytanie tytułowe będzie zawsze inna i zależna od osoby, której je zadamy. Bo w całym naszym życiu kierujemy się naszymi upodobaniami, przekonaniami i potrzebami, które wpływają na to, jakie decyzje podejmujemy. W wielu aspektach poszukujemy mniej lub bardziej odmiennych wartości i rzeczy, które zaspokoić mogą nasze wewnętrzne głosy i głód. Sztuka nie jest inna pod tym względem, a wręcz najbardziej widać w niej to, co ludzie mają w głowach i czego szukają. Nie ma człowieka, który miałby identyczne upodobania względem sztuki w zestawieniu z kimś innym. W sztuce szukamy dokładnie tego, co kryje się w naszych głowach i sercach, a czuć i myśleć potrafimy oryginalnie. To, że koncerty jednego zespołu potrafią zgromadzić w jednym miejscu setki tysięcy osób, a wystawa sztuki przyciągnąć może do siebie dziesiątki miłośników tego samego malarza czy rzeźbiarza nie jest zaprzeczeniem tezy o tym, że poszukujemy w sztuce innych doznań, niż inni. Bo nawet w tym samym dziele każdy odnajdować może zupełnie inne wartości, o których ktoś inny może nie mieć pojęcia.

W sztuce cenić możemy wszystko i nic zarazem. Możemy otaczać się danymi dziełami z racji ich nawiązań do naszej przeszłości, albo do przyszłości, której nadejścia bardzo pragniemy. Sztuka może być dla nas sposobem na uspokojenie nerwów i myśli, ale może też być metodą na podniesienie adrenaliny, poruszenie wnętrza i przeżycie takiego skumulowania emocji, które w końcu prowadzi do oczyszczającego spokoju. Muzykę cenić możemy dzięki temu, że możemy zabrać ją ze sobą wszędzie, a obrazy za ich oryginalność i niezmienność w przypadku formy, a zarazem pełną paletę emocji i interpretacji, które odkrywamy z czasem, po wielokrotnym nawet ich kontemplowaniu.

Sztuka ma w sobie tę moc, która przyciąga nas do niej. Odnajdujemy w niej emocje, których potrzebujemy, a których może nam brakować w naszej codzienności. Wiele dzieł cenić możemy po prostu dzięki temu, że dają się odczytywać niemal dosłownie, że nie wymagają od nas interpretacji i wysiłku intelektualnego. Prosty przekaz może być dla niektórych ludzi najlepszy, a ktoś inny poszukiwać może źródła ogromnej ilości przemyśleń.

W sztuce najważniejsze jest po prostu to, że jest i że daje nam emocje. Dowolność jej interpretacji jest polem do popisu dla naszego umysłu, który w każdym niemal dziele znaleźć może wszystko to, czego potrzebuje do prawidłowego funkcjonowania. Każdy z nas jest inny i dla każdego z nas sztuka przygotowała wszystko, co tylko pragniemy w niej znaleźć.

Wyobraźnia rozbudza się wraz z nadejściem mroku


419

Mimo iż noc kojarzy się nam przede wszystkim ze spoczynkiem, nabieraniem siły na nowy dzień i ukrywaniem się we własnych czterech ścianach, to jest to również taki czas w ciągu doby, w którym nasza wyobraźnia potrafi działać na znacznie wyższych obrotach. Ileż razy leżąc w łóżku, lub siedząc przy oknie w ciemnościach i patrząc w dal marzyliśmy o rzeczach mniej lub bardziej fantastycznych i planowaliśmy naszą przyszłość? Zapewne wiele razy tak postępowaliśmy i robiliśmy to właśnie nocą, późnymi wieczorami, gdy wszystkie nasze obowiązki zostały przez nas odłożone na bok, a senność zaczynała nas dopadać coraz mocniej. Noc sprzyja bujaniu w obłokach i używaniu wyobraźni. Nie bez powodu kojarzy się nam z czymś złym, tajemniczym, niepokojącym i nie bez powodu noc od zawsze wzbudzała w ludziach swoisty lęk, właśnie dzięki wyobraźni, która umieszczała w mroku stworzenia i istoty nie z tego świata.

Noc sprzyja marzeniom i używaniu wyobraźni, o czym wie każdy z nas. Wiele dzieł sztuki wolimy zgłębiać właśnie wieczorami, gdy za oknem panuje noc. Książki czytamy, gdy słońce zachodzi, a my możemy usiąść wygodnie w fotelu. Filmy również wolimy oglądać nocą, gdy wszystkie nasze obowiązki odłożone zostają na bok. Słuchanie muzyki przy zgaszonym świetle dla wielu osób wydaje się być jedynym słusznym rozwiązaniem, które potęguje doznania płynące z docierających do nas dźwięków. Może wynika to wszystko z faktu, że mrok ogranicza działanie naszego wzroku, że świat przykryty nocą nie wydaje się nam aż tak ważny, jak za dnia, a może jest to wynikiem naszego wrodzonego strachu przed nocą, który nakazuje nam zajmowanie umysłu czymś innym. Bez względu na powód, noc wydaje się być dla nas naturalna, jeżeli chodzi o obcowanie ze sztuką. Wielu artystów zapewne preferuje również tworzenie swoich dzieł właśnie nocą, gdy świat spowija mrok.

Najważniejsze jest jednak, że nie trzeba nikogo przekonywać do tego stwierdzenia – nocą marzyć chce nam się bardziej. Za dnia stajemy na wysokości zadania, stąpamy twardo po ziemi, która widzimy doskonale, ale po zachodzie słońca przychodzi czas na odpoczynek i zasłużony relaks. Przy książce, muzyce, filmie czy obrazie lub rzeźbie. Sztuka kontemplowana nocami wydaje się nam smakować inaczej, niż odsłonięta przed wszystkimi za dnia, skąpana w słońcu. Zresztą każdy inaczej może interpretować to, dlaczego po zapadnięciu zmroku wyobraźnia staje się mocno pobudzona. Ważne, że jest przez nas używana i pielęgnowana.

Bujanie w obłokach


418

Z jednej strony trochę gani się ludzi, którzy potrafią chodzić z głową chmurach każdego dnia i zatapiać się we własnych myślach bez względu na porę dnia czy sytuację, w której biorą udział. Nic w tym dziwnego, wszak jest czas na marzenia i czas na twarde stąpanie po ziemi, zajmowanie się własnymi problemami i obowiązkami. Z drugiej jednak strony każdy po cichu zazdrości osobom, które bez względu na wydarzenia i różne targające ludźmi emocje potrafią oderwać się od tej szarej rzeczywistości i pofrunąć w stronę pięknych krain, cudownych przygód i wspaniałych ludzi. Możemy zazdrościć innym wybujałej wyobraźni i swobody w unikaniu ciosów emocjonalnych, które nas mogłyby zwalić z nóg. Jednak bujać w obłokach może każdy z nas bez względu na ilość i wielkość problemów czy obowiązków, które są częścią naszego życia. Jest to wskazane dla wszystkich, bo po to mamy wyobraźnię, by od czasu do czasu, a nawet bardzo często szukać w niej ukojenia i spokoju.

Bo bujanie w obłokach nie jest niczym złym. Co prawda nie wnosi wiele do naszej rzeczywistości, nie zmienia naszego otoczenia i nie sprawia, że konsekwencje naszych czynów nie dosięgają nas. Zatapianie się we własnej wyobraźni pozwala nam po prostu złapać oddech i znaleźć pewien sens naszego życia. Dzięki temu obrać możemy cel naszego działania i znaleźć w sobie siłę na walkę z przeciwnościami, których na naszej drodze życiowej zawsze będzie dużo. Bo wyobraźnia nasza ma tę moc, która zaciera granice naszych możliwości i poszerza nasze horyzonty. W naszej wyobraźni możemy być, kimkolwiek chcemy być i czynić możemy, cokolwiek tylko chcemy. I choć w rzeczywistości nie będziemy w stanie urosnąć bardziej, niż do tej pory, czy w ciągu kilku minut stać się miliarderami, to jednak obierając pewien cel możemy zmienić nasze życie, a przynajmniej zmianę tę zapoczątkować. Bo to, co dzieje się w naszej wyobraźni nie musi być jedynie nierealną projekcją umysłu. Może to być doskonały plan na przyszłość.

Bez względu na to, jak bardzo dziwaczne nie byłyby nasze wizje, mogą one stanowić dla nas natchnienie. Tak jak obraz autorstwa Agaty Buczek, zatytułowany „Podróż”. Jego nierealność może być impulsem dla nas do tego, by rozpocząć coś nowego, by dać sobie szansę na coś lepszego i przyjemniejszego, a przynajmniej bardziej ekscytującego. Tylko od naszej wyobraźni i siły zależy to czy uda się nam wyjść z rozszalałego oceanu szarej rzeczywistości i wspiąć się do lekkiego nieba naszych marzeń i pragnień. Nasza wyobraźnia może być nie tylko sposobem na oderwanie się od codzienności. Może ona być również planem naszego działania.

Tolerujmy wszystko


417

O tolerancji mówi się wiele w dzisiejszych czasach i to odnośnie niemal wszystkiego, co dotyczy ludzi. Nakazuje się wręcz nam tolerowanie odmienności poglądów, wyglądu i zachowań, a nasz sprzeciw staje się powodem ataków i swoistych represji. W walce o tolerancję, jej zatwardziali zwolennicy sami o niej zapominają i wydają się nie stosować do tego, do czego nawołują. Ale nie o to chodzi w tolerancji, by kogoś do niej zmuszać i zmieniać świat za wszelką cenę. Tolerancja to nie walka o prawa mniejszości jakiejkolwiek. Tolerancja to akceptacja tego, co nas otacza i jak wygląda świat. Akceptacja czyichś upodobań, zachować, wyglądu, stosunku do nas i stosunku do innych. Można się jej nauczyć, ale nie można jej nikomu narzucić, bo narzucanie komuś tolerancji to przejaw jej całkowitego braku. Sztuka również takiej tolerancji od nas wymaga, a nawet jest szczególnie na akceptację wrażliwa. Bo nie ma takich rzeczy na świecie, które dzieliłyby ludzi mocniej, niż dzieła sztuki, zwłaszcza te, które wywołują skrajne emocje. Sztuka potrafi nas poruszyć i to na wiele sposobów, dlatego często można spotkać się z przejawami jej zwalczania czy negowania za wszelką cenę.

I choć wszystko odnośnie sztuki jest dopuszczalne, bowiem taka jest jej rola, by wyzwalać w nas najróżniejsze emocje, to jednak jesteśmy ludźmi, który panować powinni nad tym, co robią i co mówią. Czym innym jest wypowiadanie własnego zdania na jakiś temat, a czym innym jest narzucanie go innym i zmuszanie kogoś do tego, by nasze zdanie przyjął, jako własne, a nawet zmienił pod jego wpływem swoje życie. Wszystkie te słowa sprowadzić możemy do naszych upodobań względem sztuki. Każdy z nas lubi określoną muzykę, gatunek literacki czy filmowy i każdy z nas ma swoich ulubionych twórców. A skoro mamy tych ulubionych artystów, którymi potrafimy się zachwycać, to z pewnością istnieją tacy, którzy wzbudzają w nas bardzo negatywne emocje. Jest to naturalne, bowiem wszystko musi mieć swoją równowagę. Problem polega na tym, że nasze negatywne nastawienie do danych dzieł czy artystów często przekłada się na negatywne nastawienie do ludzi, którzy mają inne upodobania od naszych. To z kolei potrafi czasem przybrać formę niechęci, a nawet agresji. Dlaczego? Bo nie mamy w sobie tolerancji dla czegoś, co wydaje się nam zbędne, niepotrzebne. A powinniśmy ją mieć zawsze, bo wszystko ma prawo istnieć i każdy ma prawo mieć odmienne zdanie na jakiś temat. Tak samo sztuka może być różna i choć może się nam nie podobać, to nie mamy prawa do tego, by ją negować czy ganić jej miłośników.