Wszystkie wpisy, których autorem jest Monika - Gallerystore

Czy nasz gust może być powodem wstydu?


StockSnap_P7JJ4LKNK8

Chcąc odpowiedzieć od razu na pytanie zawarte w tytule, należy napisać „oczywiście”. Bo wstyd odczuwać możemy bardzo silnie, kiedy przychodzi moment przyznania się przed kimkolwiek, jaką sztukę preferujemy, kiedy spędzamy czas w swoim domu. Możemy czuć się skrępowani, gdy stoimy w obliczu dzielenia się naszymi ulubionymi płytami z kimś innym, lub gdy chcemy opowiedzieć o tym, jakie książki wzbudzają w nas największe emocje. Ma to miejsce w przypadku, gdy lubujemy się w gatunkach sztuki, które nie cieszą się powszechnym uznaniem i często stają się obiektem drwin ze strony społeczeństwa. Z jednej strony cenimy sobie nasze ulubione książki, filmy, obrazy czy płyty muzyczne, ale z drugiej zastanawiamy się, co pomyśleć o naszym guście mogą osoby, które dowiedziałyby się o naszych upodobaniach. Oczywiście jest to mało korzystne dla nas podejście, co wynika z jednego prostego faktu.

Faktem tym jest to, że każdy z nas ma inne upodobania względem sztuki i każdy poszukuje w niej czegoś innego. Prowadzi to do prostej zasady, która mówi, że poszukiwany element znaleziony może być w dziele dowolnym, nawet uchodzącym za przedstawiciela kiczu czy sztuki niskich lotów. Ale takie generalizowanie i spłycanie sztuki do gatunków słabych, nijakich czy mało wartościowych nie ma sensu, bo to, co dla jednej osoby okazuje się być nie warte nawet złamanego grosza, dla kogoś innego może przybierać rozmiar arcydzieła. Nasz gust musi zostać zaspokojony, dlatego nie jesteśmy często(a nawet w ogóle) nad nim zapanować. Nie może, a raczej nie powinno być sytuacji, w której ograniczamy się w odbiorze sztuki tylko przez wzgląd na zdanie innych osób. Nie możemy narzucać sobie sztucznych granic i postępować wbrew własnym przekonaniom tylko po to, by udobruchać opinię publiczną i nie wyjść na kogoś, kto ceni sobie sztukę „słabą” czy „nielubianą”.

Bo nie jesteśmy w stanie dogodzić wszystkim i nie możemy nawet próbować podporządkować się zdaniu wszystkich ludzi, którzy nas otaczają. Jeżeli czujemy wstyd w związku ze sztuką, która daje nam najwięcej przyjemności, to albo nie jej w życiu szukamy, albo po prostu zbyt wielką uwagę przywiązujemy do tego, co druga osoba ma do powiedzenia na nasz temat. Jeżeli jest dzieło sztuki, które pobudza nas bardzo mocno, to nie bójmy się z nim obcować, nie lękajmy się czerpać z niego pełnymi garściami, a przede wszystkim nie wstydźmy się go. Bo sztuka, którą cenimy odzwierciedla naszą osobowość, a nie może być sytuacji, w której wstydzimy się tego, kim i jacy jesteśmy.

Im więcej kontaktu ze sztuką, tym lepiej


StockSnap_T80PGTWXHZ

Wiele jest przyjemności, rzeczy i sytuacji, które jej dostarczają, a które należy dawkować, by nie przesadzić z ich intensywnością. W końcu przyjemność trwała nie dawałaby nam tyle satysfakcji i radości, bo nie mielibyśmy porównania do tego, jak to jest w przypadku jej braku. Często mówimy sobie, że na przyjemne rzeczy musimy sobie zasłużyć, że są one nagrodą za wysiłek i trud, jaki podjęliśmy, by je zdobyć. I faktycznie smakują one znacznie lepiej, im dłużej o nie walczymy i staramy się, by stały się częścią naszego życia. Jest jednak jedna przyjemność, której dawkować nie musimy w obawie przed uzależnieniem od niej, a która cieszy nas zawsze tak samo. Jest nią sztuka w ogólnym rozumieniu tego słowa. Sztuka bowiem zawsze jest w stanie dostarczyć nam tego, co potrzebujemy i nawet, jeżeli jest ona źródłem smutku i nostalgii, to i tak jest nam niezbędna do normalnego funkcjonowania.

Im więcej jest sztuki w naszym życiu, tym lepiej dla nas i dla naszej duszy. Przekazy zawarte w dziełach różnych artystów mogą działać na nas różnie, ale za każdym razem pobudzają nas do myślenia i czucia. A serce i umysł poruszane często rozwijają się, wzbogacają o różne doznania i stają się pełniejsze. O ileż ubożsi są ludzie, którzy ze sztuki w sposób mniej lub bardziej świadomy rezygnują i nie dostarczają swoim zmysłom doznań pięknych i poruszających. Najlepiej widać to na przykładzie książek. Mówi się, że poznać można człowieka oczytanego poprzez jego wiedzę, sposób wysławiania się i wyobraźnię, która jest bogata do granic możliwości. Osobę, która od książek stroni również można łatwo rozpoznać i to niekoniecznie w sposób pozytywny. Tak samo jest z wieloma innymi gatunkami dzieł sztuki, które zawsze, w sobie tylko charakterystyczny sposób, oddziałują i ubogacają odbiorców. Im więcej sztuki w naszym życiu, tym to życie jest bogatsze i ciekawsze, bo karmione wizjami artystów i emocjami, które nam przekazują.

Ze sztuką nie można przesadzić, nie można jej przedawkować. Można jedynie pod jej wpływem rozwinąć się i długo przebywać w świecie własnej wyobraźni, bo nie jest złe, jeżeli świat ten nie zacznie dominować w naszym życiu. Z każdym przeanalizowanym dziełem, z każdym pochłoniętym oczami obrazem, przeczytaną książką, przesłuchaną płytą czy z każdym obejrzanym filmem, stajemy się dojrzalsi i bardziej świadomi naszych potrzeb. Umiemy lepiej oceniać, co jest dla nas dobre i co jest nam potrzebne do szczęścia i ta cecha sztuki jest nie do przecenienia.

Sztuka, a wiek jej odbiorcy


StockSnap_9SDREBUXWS

We współczesnym świecie istnieje wiele dziedzin, w których rozróżnia się wiek ludzi, ich dojrzałość emocjonalną oraz fizyczną. Najczęściej mówi się o osobach nieletnich i dorosłych, których światy dzieli granica wieku osiemnastu lat. Do tego wieku wszystkie osoby zaliczane są do kategorii dzieci, a powyżej nazywa się wszystkich dorosłymi. W ogólnym rozumieniu, bo czasem jest tak, że to dzieci wykazują się większą dojrzałością emocjonalną, niż dorośli. Niemniej osoby nieletnie i dzieci nie mogą korzystać z wielu rzeczy dostępnych na świecie i nie mogą cieszyć się pewnymi przywilejami. Działa to w drugą stronę, bo nieletni nie muszą martwić się zbyt wieloma obowiązkami, a ich wymiar sprawiedliwości patrzy na ich czyny pod zupełnie innym, łagodniejszym kątem. Czy taki podział spełnia swoją rolę w przypadku sztuki?

I tak, i nie.

Tak, bowiem jest wiele treści pojawiających się w sztuce, które nie są odpowiednie dla młodszych odbiorców. Bez względu na to czy dany człowiek ma sześć, czy szesnaście lat, jego psychika jest delikatna i podatna na bodźce, które mogą poważnie i nieodwracalnie wpłynąć na jego rozwój. Sceny przemocy w filmach, nagość w fotografii czy malarstwie, szczegółowo opisywane sceny w literaturze – wszystko to spowodować może, że młody człowiek, który nie umie jeszcze sprawnie operować swoim umysłem, może negatywnie odczytywać pewne sprawy i źle je interpretować.

Nie, bo sztuka nie zna wieku, a jeżeli sam artysta dochodzi do wniosku, że jego dzieło jest przeznaczone dla odbiorcy dorosłego, to o tym fakcie informuje zawsze. Zresztą w dzisiejszych czasach dostęp do różnych dzieł sztuki jest bardzo łatwy i nawet kilkuletnie dzieci są w stanie dotrzeć do pewnych treści bardzo szybko i bez większych problemów. Wystarczy chwila nieuwagi, by młodzież weszła na dowolną stronę internetową i obejrzała, co tylko będzie chciała. A rodzice nie są w stanie ciągle kontrolować swoich pociech. Jednak sztuka nie zawsze musi oddziaływać na jej odbiorców w taki sposób, jakiego się obawiamy. Może ona wywołać zupełnie inne myśli i skojarzenia u młodego człowieka, niż może się to dorosłym wydawać.

Niemniej rolą rodzica jest pilnowanie, by jego dziecko nie miało kontaktu z czymkolwiek, co mogłoby mu zaszkodzić. To rodzic winien dbać o to, by dziecko nie ucierpiało z powodu kontaktu z czymś, co jest w stanie(nawet czysto hipotetycznie) wywrzeć na nim negatywny skutek. Sztuki nie można obwiniać o jej działanie na ludzi, bo na tym polega jej rola – by dawała nam wszystkim do myślenia.

W sztuce odnajdujemy niespełnione marzenia


StockSnap_2WOLUQMN4E

Za każdym z nas idzie zawsze przynajmniej jedna myśl o tym, co nie zostało przez nas wykonane. Niespełnione marzenia są swoistym widmem, które nie przestaje nas prześladować przez całe życie. Czasem myślimy o nich bardziej intensywnie, a czasem są dla nas mglistym widmem. Czasem atakują nas z ogromną siłą i wpływają bardzo mocno na nasze samopoczucie, a innym razem są gdzieś w naszej głowie i tylko delikatnie przypominają o swoim istnieniu. I nie da się z nimi pogodzić inaczej, niż poprzez zrobienie tego, czego od nas oczekują – ich spełnienia, wykonania, powołania do życia w rzeczywistości. Ale nie wszyscy mamy taką możliwość i nie zawsze jesteśmy w stanie spełnić niektóre marzenia. Czasem brak nam energii, czasem brak nam czasu, niekiedy również pieniędzy i możliwości. I tak żyjemy ze świadomością, że gdzieś tam istnieje równoległa do naszej obecnej ścieżka życia, którą moglibyśmy podążać, gdyby nie podjęte przez nas decyzje czy możliwości.

Sztuka w wielu takich przypadkach jest sposobem na przekonanie się o tym, jak wyglądałoby nasze życie, gdybyśmy nasze marzenia spełnili. Pozwala nam ona na ukojenie bólu i tęsknoty i zapanowanie nad pojawianiem się myśli z kategorii „co by było, gdyby?”. W sztuce znaleźć możemy odpowiedzi na nasze pytania, wizje świata, który mógłby być naszą częścią. Doskonale widać to na przykładzie różnych filmów fabularnych, które opowiadają nam o wielu sytuacjach, ludziach, wydarzeniach i przeżyciach. Dają nam emocje odczuwane najpierw przez kogoś innego i pozwalają nam na wczucie się w czyjąś sytuację. Podobnie sprawa ma się w przypadku literatury, która wzbudza w nas emocje silne za sprawą pobudzania naszej wyobraźni. Te same emocje mogą pojawiać się w nas za sprawą malarstwa czy muzyki i zawsze będą dla nas symbolem tych niespełnionych marzeń. Możemy dzięki nim przekonać się choć w części, jak czulibyśmy się w jakiejś sytuacji. Pozwalają nam na próbę samodzielnej odpowiedzi na to, jak byśmy zachowali się w danej sytuacji. Są dla nas po prostu symbolem tego, czego częścią moglibyśmy być.

Pamiętajmy jednak, że żadne niespełnione marzenia nie mogą negatywnie działać na naszą teraźniejszość, na życie, które jest wkoło nas i w którym uczestniczymy. Jeżeli kiedyś wybraliśmy daną ścieżkę, na której się znajdujemy, to trwajmy na niej, pielęgnujmy ją i nie wykazujmy się niedbalstwem. Bądźmy konsekwentni, albo po prostu świadomie wybierzmy inną drogę, która będzie wydawać się dla nas najlepsza i najprzyjemniejsza.

Każdy z nas lubi piękne rzeczy


StockSnap_ULZ7CMR7YQ

Zawsze otaczamy się tym, co uważamy za piękne i wartościowe. Zawsze kierujemy się naszym gustem, by sprawiać sobie przyjemność, wywoływać uśmiech na naszej twarzy i cieszyć się z tego, co posiadamy. Mimo iż nie zawsze określamy otaczające nas przedmioty mianem „pięknych”, to takich właśnie rzeczy(i sytuacji) szukamy. Mniej lub bardziej świadomie dążymy do tego, by nasze życie pełne było pięknych chwil. Z piękno to zaklęte jest na pewno w sztuce, której każdy pragnie jak najwięcej. Do tego piękno to znaleźć można w każdym dziele, bez wyjątku. I tutaj pojawić się może sprzeciw wielu ludzi, a nawet wszystkich z nas, bo to niemożliwe, by piękno było we wszystkich dziełach sztuki, skoro my go nie dostrzegamy. Co więcej, widzimy wielu ludzi, którzy sięgają po sztukę, która nie ma nic wspólnego z pięknem. No właśnie. Dlaczego tak myślimy i tak postrzegamy sztukę, dzieląc ją na lepszą lub gorszą?

Bo nasz gust nie pozwala nam na wykraczanie poza przez nas pojmowane i akceptowane granice piękna. W naszym mniemaniu wybieramy najlepsze dzieła sztuki, a inni ludzie nie potrafią po prostu tego piękna dostrzec. Najśmieszniejsze jest to, że każdy z nas będzie wychodził z takiego założenia. Będziemy uważać siebie za najlepszych koneserów sztuki w ogóle, a nasze ego i nasz gust będą pchały nas do tego, byśmy starali się nawracać innych na naszą rację. Możemy nie lubić muzyki hip-hopowej, ale nie możemy sugerować, że nie oferuje ona niczego pięknego jej słuchaczom. Bo ktoś, kto tego gatunku muzycznego słucha codziennie, może odnajdować w nim same dobre rzeczy, które odbierać będzie, jako czyste piękno. W każdym przypadku działa to tak samo – wszyscy inaczej piękno definiują i każdy inaczej poszukuje go w świecie, co nie znaczy, że są osoby, które mylą się w swoich wyborach, które mylnie dostrzegają piękno w czymś, co jest go zupełnie pozbawione. Absolutnie. To my możemy tego piękna nie widzieć w danej rzeczy czy w danym dziele sztuki, co nie znaczy, że jest go ono pozbawione.

Otaczać się pięknem chcemy zawsze i wszędzie i nawet nie musimy tych wszystkich rzeczy określać właśnie mianem „pięknych”. Wystarczy, że dają nam ogromną przyjemność, że motywują nas do czegoś, albo po prostu sprawiają, że czujemy się lepiej. Pamiętać jednak musimy, że każdy inaczej definiuje piękno i każdy w czym innym je widzi. Bo jesteśmy różnymi ludźmi, z różnymi doświadczeniami i każdy z nas inaczej patrzy na świat. Musimy to nie tylko uszanować, ale i zaakceptować w całości.

Czy ilość idzie w parze z jakością?


StockSnap_NO609YVNH0

Pytanie tytułowe może być pozornie oczywiste, bo wielu z nas zapewne twierdzi, że w dzisiejszych czasach jakość sztuki pozostawia wiele do życzenia. Wszystko przez to, że dzieł różnego rodzaju jest mnóstwo, niezliczona wręcz ilość. Dostęp do internetu i nowoczesne rozwiązania technologiczne sprawiają, że tworzyć może każdy i nie każdy musi mieć jakikolwiek talent, by to robić. Mamy telefony, które pozwalają nam na robienie zdjęć lepszej lub gorszej jakości. Mamy programy komputerowe, które umożliwiają malowanie i tworzenie grafik nawet, jeżeli nie mamy zmysłu artystycznego. Tanie kamery dają nam możliwość nagrywania wszystkiego, a pisać może każdy, kto tylko ma na to ochotę. Wszyscy jesteśmy twórcami we współczesnym świecie, a przynajmniej każdy z nas może być kimś takim. Jakby tego było mało, to opublikowanie naszego dzieła jest kwestią kilku kliknięć i ruchów palcem.

Wszystko to sprawia, że w sferze sztuki panuje ogromny tłok. Czasem ciężko jest odróżnić dzieło stworzone przez zawodowego artystę, a twór, który wyszedł spod ręki amatora. Wystarczy zastosowanie jednego filtra w aplikacji na telefonie komórkowym, by zdjęcie wyglądało, jakby zawodowy fotograf spędził nad nim pół dnia obrabiając je w programie komputerowym, który kosztował kilka tysięcy złotych. Mnóstwo jest dzieł, które tworzone są przez różnych ludzi, a odbiorcy nie są często w stanie odróżnić dzieła mistrza, od dzieła ucznia. Czy w związku z tym, jakość sztuki w dzisiejszych czasach jest aż tak niska? Z pewnością duża ilość różnego rodzaju tworów sprawia, że odnosimy wrażenie przesytu, a kiedy czegoś jest dużo, to i łatwiej jest znaleźć rzeczy słabej jakości, brzydkie i niegodne miana dzieła sztuki. Jednak sztuka nie zna podziału na lepsze czy gorsze. Sztuka jest sztuką zawsze, gdy dochodzi do procesu twórczego. Nawet w natłoku zdjęć, filmów, książek czy obrazów znaleźć możemy bez problemu coś wartościowego, a jeżeli coś uważamy za brzydkie lub niewartościowe, to wynika to z faktu, że nasz gust nie pozwala nam na inne odczucia.

Ilość nie ma wpływu na jakość w przypadku sztuki, bo nie zna ona podziałów w tym zakresie. Sztuka zawsze jest piękna, bez względu na to, kto ją tworzy. Zastanawianie się nad jej jakością we współczesnym świecie nie ma większego sensu, bo każdy z nas inaczej odbiera dzieła sztuki. Dla niektórych zdjęcie zachodzącego słońca zrobione przez amatora może wydawać się cennym dziełem, a obraz legendarnego malarza uchodzić może za przejaw braku talentu. O jakości sztuki decyduje nasz gust, a w każdym przypadku bywa on różny.

Tworzenie sztuki, a krytyka


StockSnap_606YAWY5OU

Wielu z nas marzyło kiedyś(albo wciąż marzymy), by zostać artystą. Chcieliśmy móc tworzyć piękne dzieła, którymi zachwycaliby się ludzie na całym świecie. Pragnęliśmy śpiewać, tańczyć, malować, pisać czy komponować muzykę i żyć życiem artystycznej duszy, która czerpie siłę z przygód, jakich doświadcza poznający nowych ludzi i podróżując w najdalsze zakątki ziemi. Większość z nas jednak szybko porzuciła te marzenia, bo do ich zrealizowania zabrakło nam talentu i chęci. Jednak niektórzy wbrew wszystkiemu doszli do momentu, w którym swoją twórczością podzielili się ze światem. Co się wtedy stało? Pojawił się zawód i rozczarowanie. Bo mimo iż my uważaliśmy nasze dzieła na najlepsze i najciekawsze, to nasi odbiorcy mieli odmienne zdanie na ich temat. Słowem, krytyka stała się elementem zniechęcającym nas do dalszego odgrywania roli artysty.

Wiele jest przypadków, w których to właśnie nieprzychylna opinia publiczności stała się powodem do zrezygnowania z marzeń i tworzenia czegoś pięknego. W dzisiejszych czasach ta krytyka jest zjawiskiem powszechnym i docierającym do ogromnej ilości artystów z prostego powodu – jej wyrażanie jest bardzo łatwe. Wystarczy włączyć komputer lub telefon i bez zastanowienia napisać, że coś nam się nie podoba. Ta łatwość w wyrażaniu opinii przyczynia się również do lenistwa krytyków, którzy nie potrzebują wiele, by wypowiedzieć się na jakiś temat negatywnie. Najgorsze jest to, że w wielu przypadkach ludzie nie zdają sobie sprawy z niszczącej mocy swoich słów. Z tą krytyką radzić sobie musi każdy artysta. Potrafi ona ranić i niszczyć marzenia, ale tylko wtedy, gdy dany twórca nie potrafi przekuć jej na coś w rodzaju cennych rad czy wskazówek, które można wykorzystać dobrze. Dlatego krytyka potrafi wyciszać artystów, zwłaszcza w obecnym świecie, kiedy natłok różnych dzieł sztuki powoduje przesycenie u odbiorców, a to prowadzi do ich wybrzydzania i trudniejszego zaspokojenia ich potrzeb estetycznych.

Krytyka wobec artystów i dzieł sztuki istniała zawsze, ale to obecne czasy sprawiły, że każdy może wypowiedzieć się na jakiś temat nieprzychylnie, brutalnie nawet. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ludzie nie zdają sobie sprawy z niszczącej mocy swoich słów i reakcji. Jak w tym wszystkim mają odnaleźć się artyści, zwłaszcza ci młodzi i początkujący? Muszą nauczyć się, że złe słowa wypowiadane przez innych powinny być traktowane, jako siła napędowa nie tyle do zmian w twórczości, co do podążania za swoimi wizjami i twardego trzymania się własnej wizji, w myśl zasady, że krytykę należy przekuwać na motywację do udoskonalania siebie.

Natura w sztuce


462

Natura jest wszystkim, co nas otacza, ale i sami jesteśmy jej częścią, która jest mocno od swojej matki uzależniona. Jest to wdzięczny temat w wielu aspektach naszego życia, nie dziwi więc fakt, że i w sztuce poruszany jest bardzo często. Kochamy naturę, kochamy życie, które toczy się za oknami naszych biurowców i mieszkań i pragniemy obcować z cudami świata na co dzień. Jednak nie zawsze mamy czas i energię, by to czynić i sycić się pięknem świata naturalnego, nieskalanego ludzką ręką. Sztuka przychodzi nam z pomocą i daje nam namiastkę tego, co piękne i prawdziwe. W sztuce natura zawsze cieszyła się szczególnymi względami, bo to właśnie dzięki niej artyści mogli odpływać w swoich fantazjach, sięgać gwiazd i czerpać natchnienie do tworzenia wspaniałych dzieł. Zresztą nie trzeba tego nikomu uzmysławiać, wszak sami bardzo chętnie udajemy się na spacer po parku, czy gdzieś po podmiejskich bezdrożach, by naładować akumulatory i wyciszyć się.

Natura działa na nas kojąco i pozwala nam na odegnanie złych myśli. Pozwala nam również zachwycać się jej wspaniałościami i cudami, których nie widzimy codziennie. Ileż razy byliśmy zadziwieni ciszą panującą w lesie? Ile razy odpoczywaliśmy w pełni spędzając weekend nad wodą, albo wyjeżdżając na urlop w dalekie miejsca, do których zbyt wielu ludzi nie chce się zapuszczać? W naturze drzemie spokój, który udziela się i nam. Artyści to czują i wiedzą o tym. Wykorzystują naturę do czerpania natchnienia i wielokrotnie odwzorowują w swoich dziełach piękne krajobrazy czy zwierzęta. Tak jak zrobiła to Karolina Kijak w swoim obrazie „Czapla Siwa”. Nie dość, że samo dzieło pozwala odbiorcy dostrzec kunszt artystki i zachwycić się dbałością o szczegóły, to i tytułowa czapla przyciąga wzrok swoim majestatem i pięknem, które przykrywają sobą pozorną kruchość stworzenia. Widzimy tu zwierzę, którego nie dostrzegamy na co dzień, które jest dla wielu ludzi tajemnicą, bo któż zna obyczaje tego ptaka i miejsca, w których można go spotkać?

W tym przypadku sztuka pokazuje nam stworzenie znane światu i żyjące w naszym świecie, które mimo wszystko jest tajemnicze. Zachwycić potrafi swoim wyglądem, pięknymi barwami upierzenia i postawą, która może być wzorem dla wszystkich ludzi. Dzieło Karoliny Kijak może być doskonałym prezentem dla kogoś, kto ceni sobie połączenia sztuki z naturą w pięknej formie. Jeżeli nie możemy wybrać się za miasto i na własne oczy podziwiać piękne stworzenia tego świata, to przynajmniej cieszyć się możemy dziełami artystów, którzy przybliżają nam naturę dzięki swoim talentom.

Sztuka również uczy


460

Nie chodzi oczywiście o naukę typową dla szkół czy uczelni wyższych, bo tam ma ona inny charakter, jest skumulowana do granic możliwości i zabija ciekawość świata w ludziach. Z drugiej strony sztuka w szkołach również niesie ze sobą wiele dobrego, ale młodzi ludzie podchodzą do niej nie z przyjemnością i z własnej woli, a z obowiązku, który dobry nie jest w tym przypadku. Sztuka potrafi uczyć w sposób mniej oczywisty, niejako przypadkowo, bo otwiera nam oczy w najmniej spodziewanym momencie i daje nam wskazówki dotyczące wszystkiego i niczego. Artyści mogą świadomie wprowadzać do swoich dzieł elementy edukacyjne, jakieś przysłowia, mądrości i własne doświadczenia i robią to w sposób mniej, lub bardziej dosłowny. A rolą odbiorcy jest należyte(indywidualne) zinterpretowanie tego, co widzi i wyciągnięcie z tego czegoś dobrego dla siebie.

Możemy myśleć, że sztuka to jedynie rozrywka, sposób do odpłynięcia i oderwania się od szarej rzeczywistości czy problemów. Ale w każdym dziele kryje się mądrość różna i niekoniecznie oczywista. Możemy jej nie zauważyć przy pierwszym kontakcie z danym dziełem, albo w ogóle możemy jej nie dostrzec, co nie zmienia faktu, że mądrość ta tam jest. Żeby zobrazować te słowa, możemy odnieść się do dzieła zatytułowanego „Szczęśliwy wędkarz i jego złota rybka”, którego autorem jest Romuald Mulk Musiolik. Co widzimy na obrazie? Wędkarzy stojących na brzegu rzeki, ale tylko jeden z nich pochwalić się może złowieniem upragnionej złotej rybki. Co z tego wynika dla nas? Że sukces nie zawsze jest łatwy do zdobycia, że szczęście czy powodzenie nie przychodzą do każdego, kto tylko po nie sięga. Jest to efekt ciężkiej pracy i choć wielu stara się owo szczęście osiągnąć, to nie od razu do wszystkich ono przychodzi. Wielu ludzi może zacząć robić jedną rzecz, pragnąć osiągnąć to samo, ale nie każdemu się uda. Wygrać mogą nieliczni, albo nieliczni zasłużą na to zwycięstwo swoją cierpliwością i ciężką pracą.

Oczywiście nie musimy szukać w sztuce wiedzy i mądrości jakiejkolwiek, bo możemy traktować ją jedynie, jako przyjemność, w dodatku niezobowiązującą. Niemniej jednak mądrość w sztuce zawarta oddziałuje na nas bez względu na to czy tej mądrości chcemy, czy nie. Uczymy się czytając książki, wyciągamy wnioski z filmów, albo z muzyki, którą słyszymy. Dzieła sztuki działają na nasz umysł i nie zawsze musimy zdawać sobie z tego sprawę. Ważne, byśmy nie byli bezmyślnymi odbiorcami, którzy patrzą, ale nie widzą, słyszą, ale nie słuchają, czy odbierają bodźce, ale nie czują.

Miłość w sztuce ukryta


StockSnap_ICBY3302TF

Miłość jest pięknym uczuciem, które zna prawie każdy z nas. Widzimy je dookoła, doświadczamy go w naszym życiu, zostajemy nią obdarowani, albo sami dajemy jej komuś dużo. Kochamy i kochać chcemy i nie dotyczy to jedynie ludzi, ale również natury czy jakichś stanów, którym lubimy ulegać. Wiemy na czym miłość polega, a przynajmniej tak się nam wydaje. Sami ją definiujemy, dostosowujemy do naszych wyobrażeń i uczymy się jej każdego dnia. Jest to uczucie dobrze światu i ludzkości znane i nie dziwi nikogo fakt, że kryje się ono w sztuce i bardzo często przemawia do nas za pomocą obrazów, książek, muzyki czy filmów. Uwielbiamy historie miłosne oglądane w kinie, czytane przez nas w książkach czy wysłuchiwane z płyt ulubionych artystów. Artyści również miłość czują, a dzięki ich talentowi są w stanie przekazywać nam piękne wizje, które poruszają nas mocno i na długo pozostają w naszej pamięci.

Tytuł tego wpisu wskazuje nam jednak, że miłość w sztuce nie zawsze jest oczywista i tak właśnie jest. Dzieła sztuki można zawsze niemal interpretować na wiele sposobów i nie będzie przesady w stwierdzeniu, że ilu ludzi, tyle możliwości odczytania danego dzieła sztuki. I nie zawsze uda się nam odczytać coś tak, jak przewidział to twórca danego dzieła. Bo miłość nie musi być oczywista dla wszystkich i nie każdy musi pojmować ją tak samo. Dlatego inaczej będziemy jej szukać w świecie i nie każdemu ukazać się ona może za sprawą dzieła sztuki. Tytuł dzieła może wskazywać nam miłość, jako jego temat, motyw przewodni, ale my możemy go nie dostrzegać. W drugą stronę działa to tak samo – w dziele pozornie całkowicie od miłości oderwanym możemy zobaczyć jej ślady, dostrzec jej obecność. Bo z miłością jest jak ze sztuką – interpretujemy ją inaczej, wedle naszych przekonań i dzięki naszej wyobraźni. W miłości również pragniemy znaleźć coś innego, niż inni, dlatego inaczej będziemy ją sobie przedstawiać.

Nic jednak nie zmienia faktu, że miłość, jako uczucie, jest silnie obecna w sztuce. Artyści ulegają jej tak samo, jak my, zwykli śmiertelnicy, dlatego przekazują ją również odbiorcom w swoich dziełach. Może być przedstawiona w sposób oczywisty, tradycyjny, ale może również być dowolną interpretacją, zaskakującą, szokującą, odkrywczą czy rozśmieszającą. To, jak ją odbierzemy zależy tylko od nas. Pamiętajmy jednak o tym, że inaczej miłość definiujemy i nie zawsze czyjeś jej postrzeganie musi odpowiadać naszym przekonaniom. Bo serce nie jest naszym sługą i działa niemal w sposób losowy, więc nigdy nie wiadomo, co będzie w stanie je rozpalić do czerwoności.