Wszystkie wpisy, których autorem jest Monika - Gallerystore

Twarde stąpanie po ziemi

W życiu można być albo realistą, który nie buja w obłokach, wierzy w swoje możliwości i siłę własnego umysłu, albo osobą, która na marzeniu o wszystkim i o niczym spędza mnóstwo czasu i zużywa na to mnóstwo energii. Realiści i marzyciele, racjonaliści i idealiści – świat nosi ich w ogromnej ilości i często jest tak, że wszystkich można poznać po ich powierzchowności oraz nastawieniu do świata. Racjonalista będzie twardy, stanowczy, będzie wiedział, czego oczekuje od życia i innych ludzi, a marzyciel będzie z reguł artystą, niespełnionym samarytaninem, który wierzy w ludzką dobroć i sprzyjające siły natury. Jednak nie jest też tak, że cechy obu tych typów ludzi nie mogą się ze sobą mieszać, bo można być racjonalnym w codziennym życiu i spędzać wolne chwile na snuci wizji przyszłości, rozpływaniu się w marzeniach i idealizowaniu świata. Można wierzyć w siły nadprzyrodzone, upatrywać źródła swojej energii w dobroci innych ludzi, a przy tym twardo stąpać po ziemi, dokonywać racjonalnych wyborów i nie ulegać sennym wizjom, które często mogą być mylone przez umysł, jako rzeczywistość. No dobrze, ale co to ma wspólnego ze sztuką, jej istnienie i odbieraniem? Całkiem dużo, jak się okazuje.

Bo to, jakimi jesteśmy ludźmi i jak podchodzimy do otaczającej nas rzeczywistości, oraz to, jak dobrze posługujemy się naszą wyobraźnią, ma wpływ na nasze postrzeganie dzieł sztuki. W sztuce chodzi bowiem o czucie tego, co się widzi lub słyszy, o odbieranie sygnałów docierających do naszego ciała za pomocą uszu, oczu oraz wyobraźni, naszego serca. Wrażliwość jest bardzo ważnym elementem w odbieraniu sztuki w ogóle. Nie da się nią zachwycać i czerpać z niej wielu dobrych emocji, jeżeli nie użyje się do tego celu swojego serca, a nie rozumu. Rozum oczywiście również przydaje się w obcowaniu ze sztuką, ale nie jest on wymagany do tego, by można było czuć. Jest potrzebny do zrozumienia dzieła, a nie do jego odczuwania. Racjonaliści, osoby, które zbyt mocno polegają na swoim rozumie i nie zniżają się nawet na chwilę do poziomu czucia i polegania na emocjach, mogą mieć problem z docenianiem sztuki w niedosłowny sposób. Ogranicza ich ta racjonalność, ten brak umiejętności zatopienia się w swojej wyobraźni i bujania w obłokach.

Marzyciele w tym przypadku mają znacznie łatwiejsze zadanie, bo wystarczy, że coś usłyszą, obejrzą lub zobaczą i od razu są w stanie wczuć się w dane dzieło sztuki. Oczywiście rozumu będą używać przy tym w znacznie mniejszym stopniu, ale dla nich najważniejsze będzie zatapianie się w emocjach, które mogą przeżywać w nieskończoność. Jednak tych wszystkich słów nie należy odczytywać, jako pochwały lub ganienia jakiejkolwiek postawy życiowej. Ma to na celu pokazanie, że czysty i radykalny racjonalizm oraz skrajne marzycielstwo nie są tak do końca dobre dla nikogo w przypadku odbierania sztuki, ale i w przypadku całego życia. Bo życie bez emocji i poleganiu na przeczuciach, a nie na rozumie jest ciężkie i potrafi mocno ograbić nas z piękna świata i uczuć. Z kolei marzycielstwo, bujanie w obłokach w każdej chwili i zaprzeczanie wartości twardego stąpania po ziemi również źle wpływa na ludzi, bowiem jest to podstawa do ciągłych porażek i braku umiejętności radzenia sobie w racjonalnym świecie. I używanie wyobraźni i racjonalne myślenie muszą być ze sobą łączone niemal ciągle w naszej rzeczywistości, bo mimo iż są to przeciwstawne postawy, to wciąż uzupełniają się bardzo mocno i potrafią dać nam najwięcej korzyści.

Przesadne stąpanie po ziemi i poleganie na zdrowym rozsądku nie jest wskazane w jakimkolwiek przypadku. Tak samo jest z bujaniem w obłokach i życiem wizjami wyobraźni. Tylko połączenie tych dwóch sposobów uczestniczenia w codziennym życiu jest gwarancją nie tylko tego, że będziemy w stanie odpowiednio podchodzić do dzieł sztuki, ale również tego, że każda nasza decyzja i każdy dzień pełne będą piękna, dobrze podjętych decyzji, braku poważnych błędów i mnóstwa przyjemności pochodzącej z korzystania z wielu uroków naszego świata.

Nasze oczekiwania i efekty, które nas nie satysfakcjonują

Wyobraźnia, którą posiadamy wszyscy, potrafi często sprawić nam niemiłą niespodziankę. Jest to swoiste narzędzie, która ma niewątpliwe zalety, jeżeli chodzi o stosowanie go w naszym życiu, ale brak umiejętności obchodzenia się z nim sprawia, że często zdarza się nam zapędzić w wizjach przyszłości. Bo wyobraźni używamy nie tylko po to, by umieć przewidywać konsekwencje swoich czynów i przeciwdziałać poważnym błędom, ale również po to, by móc nastawić się odpowiednio na coś, przygotować na pewne wydarzenia, których się spodziewamy, albo których pragniemy,by stały się rzeczywistością. Snujemy wizje, które nas pociągają, wyobrażamy sobie nasze dostanie życie w przyszłości, nasze sukcesy i zwycięstwa, oczekujemy wielkich czynów, których sami będziemy dokonywać i pragniemy, by nasze marzenia się spełniły. Mamy oczekiwania wobec świata i tego, jak będzie wyglądało nasze życie, a oczekiwania te podsycane są przez naszą wyobraźnię. Oczekujemy tylko najlepszych rozwiązań, największych nagród i najprzyjemniejszych doświadczeń. I w taki sposób, jeżeli nie panujemy nad naszą wyobraźnią i naszymi oczekiwaniami, stajemy w obliczu rzeczywistości, która nijak nie spełnia naszych wyobrażeń. A wtedy czujemy się oszukani.

Jednak to poczucie oszukania bierze się tylko i wyłącznie z naszych oczekiwań, które rozrosły się w naszej głowie, jakby były ciastem drożdżowym. Pielęgnowaliśmy je tyle czasu, tyle czasu dorastały w naszych głowach, że nie zauważyliśmy nawet momentu, w którym stały się nie tyle naiwne, co nierealne. Oczywiście można to wszystko donieść do szeroko rozumianej sztuki, jako iż cały ten blog jest jej poświęcony. Bo w sztuce znaleźć można wiele sfer, które są doskonałym miejscem dla naszej wyobraźni. Właśnie w przypadku dzieł sztuki często wyrabiamy w sobie oczekiwania, które nie mają szans na pokrycie w rzeczywistości. A ma to miejsce przede wszystkim w przypadku głośnych premier, lub interpretacji znanych dzieł sztuki, które znamy również my, a od których oczekujemy czegoś konkretnego. Jest to bardzo częsta pułapka, na którą wielu daje się złapać. Weźmy na przykład premierę filmu, który jest ekranizacją książki, którą czytaliśmy wiele razy, a do tego jesteśmy jej fanami. Czytanie ma to do siebie, że rozwija wyobraźnię w ogromnym stopniu i podsuwa nam wizje tego, o czym czytamy. Widzimy sceny, ludzi, sytuacje, wydarzenia, czujemy emocje, wczuwamy się w bohaterów i to, co dzieje się w ich fikcyjnych życiach. I mamy w głowie wizję tego wszystkiego, mamy obrazy stworzone przez słowa i naszą wyobraźnię. I nagle okazuje się, że książka ta nasza ukochana doczeka się ekranizacji, co sprawia, że nasze oczekiwania są ogromne względem nadchodzącego filmu.

Później natomiast okazuje się, że sam film może i jest dobry, ale jednak nie spełnia naszych oczekiwań. Dochodzimy do wniosku, że główne role mogłyby zostać zagrane przez kogoś innego, że poszczególne sceny powinny wyglądać inaczej, że muzyka kompletnie nie pasuje do klimatu książki i że całość wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby obraz został sfilmowany przez nas, a nie przez jakiegoś reżysera, którego nawet nie lubimy. Nasze oczekiwania względem tego filmu przerosły możliwości twórców, a raczej przerosły rzeczywistość, w której żyjemy. Jesteśmy źli, że ktoś nie sprostał im w dostatecznym stopniu, ale przychodzi nam do głowy, że to właśnie nasza wyobraźnia spłatała nam figla i sprawiła, że czujemy się oszukani.

Oczekiwania względem czegoś są normalne i nie da się przed nimi uciec, W sztuce jednak trzeba pamiętać, że każdy artysta, każdy twórca ma swoją wizję wielu rzeczy i spraw, które są, były lub będą. Rozczarowanie nową płytą muzyczną ulubionego zespołu, zawód z powodu kontynuacji ulubionej powieści, brak satysfakcji po obejrzeniu adaptacji filmowej naszego ukochanej książki wszystkie te negatywne, jakby nie było emocje, są wynikiem nie tego, że ktoś nie był w stanie stworzyć czegoś dobrego, ale właśnie tego, że to my zapędziliśmy się w tworzeniu oczekiwań względem jakiegoś dzieła sztuki. Gdyby nie nasza wyobraźnia i ślepe przekonanie, że to w naszej głowie siedzi wizja doskonała czegokolwiek, to nasze życie byłoby piękniejsze i pozbawione sytuacji, w których odczuwalibyśmy rozczarowanie.

Nasza tolerancja, a sztuka, której nie lubimy

Jest bardzo cienka granica pomiędzy tym, czego nie lubimy, a tym czego nie szanujemy. Dla wielu ludzi brak szacunku dla kogoś, lub dla jakiegoś przedmiotu równoznaczny jest z okazywaniem swoich preferencji. Osoby takie wychodzą z założenia, że skoro za czymś lub za kimś nie przepadają, to nie muszą wykazywać się choćby odrobiną szacunku. Mogą publicznie komuś uwłaczać, wyzywać, opluwać dosłownie i w przenośni, a i tak nie będą w tym widzieli niczego złego. Bo dla nich ich tolerancja kończy się w momencie, gdy kończy się również ich zamiłowanie do czegoś. I w taki sposób często stajemy się świadkami upokorzeń, agresywnego manifestowania czyichś poglądów, które połączone jest z przemocą i wyzwiskami. Często widzimy, jak pokojowe z początku demonstracje czy protesty zamieniają się w publiczne lincze i rękoczyny. Bo brak sympatii do czegoś często mylony jest z brakiem tolerancji, a jednak różnica między tymi dwoma stanami jest znaczna. Można bowiem czegoś nie lubić, za czymś nie przepadać, a jednocześnie nie sprzeciwiać się istnieniu tego czegoś. Można nie przejawiać zamiłowania do innych osób, które mają odmienne od nas poglądy i jednocześnie szanować ich odmienność, tolerować istnienie tych osób i ich światopoglądów.

Ze sztuką jest identycznie bez żadnych wyjątków. Często zdarza się nam stwierdzać we własnych myślach, że pewne dzieła sztuki nie mają racji bytu, tylko dlatego, że nie przemawiają do nas w jakikolwiek sposób. Uważamy, że skoro coś nie podoba się nam, to i wszystkim ludziom na świecie nie przypadnie do gustu. A jednak zamiłowania do sztuki cechują się tym, że jedno dzieło może być swoistym odpadkiem dla jednej osoby, a dla drugiej może stanowić sztukę najwyższych lotów, którą warto chronić i pielęgnować. Mimo wszystko wciąż żyjemy w przekonaniu, że sztuka dzieli się na niepotrzebną i na najbardziej wartościową. Rzadko dochodzimy do wniosku, że skoro coś nam nie odpowiada, to powinniśmy dać sobie z tym spokój i nie myśleć o danym dziele czy gatunku. Najczęściej jednak jest tak, że dzieła sztuki, wobec których nie czujemy sympatii wywołują w nas swoiste rozdrażnienie, złość, która prowadzi do wniosku, że oto zetknęliśmy się z czymś, co nie ma prawa istnieć, skoro nie daje nam absolutnie nic.

Trzeba pamiętać jednak, że takie myśli pojawiają się nie tylko względem sztuki, ale względem wszystkiego i wszystkich. Wielu ludzi idąc codziennie ulicą nie lubi innych osób, ich ubioru, telefonów, których używają, butów, które noszą czy fryzur, które mają na głowach. Gdyby w ich przypadku pojawiał się brak tolerancji, to rozboje, pobicia i nieprzyjemne sytuacje byłyby na porządku dziennym. A jednak w życiu społecznym rzadko zdarzają się sytuacje, gdy negatywne emocje i brak akceptacji względem innych ludzi owocują naruszaniem czyjejś nietykalności. Bo wszyscy wiemy, że napaść na drugą osobę wiąże się z poważnymi konsekwencjami, dlatego z reguły nie używamy swoich rąk, by wyrazić brak sympatii względem czyjegoś wyglądu. W sztuce powinna funkcjonować ta sama zasada, bo to, że my czegoś nie lubimy, nie przepadamy za jakimś zespołem czy gatunkiem literackim, nie oznacza, że to samo dzieło nie daje przyjemności innym ludziom i nie jest dla nich wartościowe. Własne upodobania, subiektywne oceny mają najczęściej najmniejsze znaczenie w życiu społecznym i czasem ciężko jest się nam z tym pogodzić. Czasem pragniemy zaznaczyć swoją obecność obrażając jakiegoś artystę lub jego miłośników i używając przy tym niewybrednych słów.

Jednak tolerancja jest potrzebna nam wszystkim. Jeżeli inni ludzie nie okazują jej braku wobec nas, naszego życia i naszych poglądów i nie wyżywają się na nas z dziwnych powodów, albo dlatego, że nas „nie lubią”, to dlaczego my mamy być gorsi i wypuszczać z siebie złość i nienawiść wobec jakiegoś dzieła sztuki lub jego sympatyków? Jeżeli coś się nam nie podoba, to nie oznacza to od razu, że mamy prawo to coś obrażać i umniejszać jego wartość ze wszystkich sił. Prawdziwa mądrość kryje się w akceptacji odmienności i istnienia czegoś, co nie zostało stworzone z myślą o nas. I ta mądrość przydaje się nie tylko w przypadku obcowania ze sztuką, ale i w całym naszym życiu.

Szczegóły potrafią zmienić nasze życie

Pamiętacie wpis o szczegółach i o tym, jak ważne są dla nas i dla naszego życia? Wszystko się z nich składa, są wszędzie i zawsze robią nam ogromną różnicę w każdym przypadku. Można mówić, że się nie przykłada do nich uwagi, że nie są dla nas istotne, ale jest to tylko oszukiwanie się i kreowanie się na kogoś, kim się nie jest. Bo szczegół mają w sobie wielką moc. Przywoływany w niedawnym wpisie przykład pięknej kobiety, z idealnym ciałem, ze wspaniałym umysłem i inteligencją jest tego najlepszym dowodem, bo zaniedbane uzębienie tej kobiety sprawia, że cały czar pryska. Ale szczegół działają również w drugą stronę, mają moc przekonywania do czegoś, co nie wydaje się nam z początku atrakcyjne. Są takimi drobnymi ziarenkami, które dostając się pomiędzy trybiki potrafią całkowicie zatrzymać lun zmienić działanie całego mechanizmu. W tym przypadku chodzi o mechanizm w naszej głowie, który może przez wiele lat działać spokojnie, miarowo i bez najmniejszych problemów, a dopiero po długim czasie, gdy dostanie się do niego jakiś szczegół, jakiś pyłek, może stać się całkowicie odmienny i nie do poznania dla nas i dla naszych bliskich.

Szczegół i ich działanie na nas i nasze życie widoczne są najmocniej w sztuce, co nie jest absolutnie żadnym ograniczaniem się do wąskiej tematyki, bo sztuka jest tak rozległa, tak wiele elementów i dziedzin się na nią składa, że jej oddziaływanie na nasze życie jest niemal ciągłe. A szczegółów w sztuce jest wiele, bo każde dzieło zawiera ich w sobie niemal nieograniczone ilości. Wszak składają się z nich obrazy, rzeźby, filmy, literatura czy muzyka i od artysty zależy, jak te elementy poukłada, by mogły one najlepiej działać na odbiorców. Jednak w sztuce zazwyczaj dostrzegamy całość, jeden element, o którym mówimy, który odbieramy i który wywołuje w nas określone emocje. Mimo to często jest tak, że wystarczy drobny szczegół, który całkowicie zmienia nasze postrzeganie danego dzieła i sprawia, że jest ono przez nas odkrywane na nowo, mimo iż możemy znać je od wielu lat. W muzyce może to być jedne chwyt gitarowy, w filmie drobna rzecz dziejąca się w tle pierwszego planu, w rzeźbach może to być jedno specyficzne pociągnięcie dłuta lub element odlany w formie, a w literaturze może to być zrozumienie zupełnie inaczej jakichś słów.

I takie drobne elementy potrafią mocno wpłynąć na nasz odbiór i nasze życie. Wieloznaczny uśmiech kobiety na obrazie może pokazać nam, że cokolwiek by się nie działo wokoło nas, to i tak zawsze jest powód do zadowolenia. Dźwięk w utworze muzycznym, który szczególnie przykuje naszą uwagę może okazać się powodem do poszukiwania go w innych miejscach, do odnalezienia instrumentu, który go wydał i nauczenia się gry na nim. W filmie dostrzec możemy miejsce, lub przedmiot, które zapragniemy odwiedzić, posiąść lub przygarnąć do siebie na zawsze. W przypadku mówienia o szczegółach ciężko jest dokładnie przewidzieć, jaki mają one wpływ na wszystkich ludzi. Bo każdy patrzy na różne elementy dzieła sztuki, każdy szuka w nich czegoś innego, a poprzez tę cechę, którą pragnie się znaleźć można przegapić coś, co ktoś inny znalazł od razu, bez wysiłku. Za sprawą szczegółów możemy chcieć odmień nasze życia, rzucić pracę i oddać się pasji, poznać kogoś nowego, zażegnać dawne spory i pogodzić się z wrogami. Możemy chcieć zatopić się w myśli, która pojawiła się podczas naszego odkrycia i sprawić, by trwała wiecznie. Wiele rzeczy możemy poczuć, gdy coś szczególnego i drobnego zarazem przykuje naszą uwagę.

Nie dość, że szczegóły są wszędzie i tworzą rzeczywistość, która nas otacza, to jeszcze ich wpływ na nas jest ogromny. Jednak potrafią nie tylko zniechęcać nas do czegoś, przestrzegać, ale również zachęcać do pewnych czynów, do przywołania określonych myśli i do zmiany naszego życia. Sztuka ma taką moc właśnie dzięki szczegółom, które w niej występują, dzięki tym smaczkom, które kryją się w obrazach, rzeźbach, muzyce czy w filmach. Nie ma sensu nastawianie się na ich odnalezienie i usilne ich poszukiwania, bo pokażą się nam wtedy, gdy przyjdzie na to pora lub gdy sami nauczymy się zwracać uwagę na detale i odbierać dzieła nie tylko, jako całość, ale przede wszystkim, jako zbiór małych elementów.

Pobudzanie wyobraźni

Wyobraźnia jest elementem, bez którego nikt z nas nie jest w stanie żyć. Oczywiście we wszystkim, także w korzystaniu z wyobraźni trzeba znać umiar, trzeba umieć oddzielać od siebie wizje, które podpowiada nam umysł, a rzeczywistość, w której się poruszamy. Niemniej korzystanie z wyobraźni jest podstawą zdrowego życia, które będzie pełne sukcesów, przyjemności i nadziei. Nasz umysł jest potężną bronią, która potrafi kreować różne rzeczy, prowadzić nas do celu, utrzymywać nas na ścieżce, którą podążać będziemy przez całe życie. Może być powodem naszych sukcesów i zwycięstw, jak i przyczyną naszych porażek oraz rozczarowań. Cokolwiek nie działoby się w naszej głowie, jakkolwiek nie podchodzilibyśmy do kwestii naszej wyobraźni, to i tak musimy umieć z niej korzystać. A żeby móc osiągnąć ten cel, musimy najpierw nauczyć się nasz umysł rozwijać, pobudzać naszą wyobraźnię w taki sposób, by mogła ona nam służyć jak najlepiej. A w tym przypadku najlepszą pomocą będzie dla nas sztuka, bo to właśnie w niej kryją się wizje, emocje i uczucia, które rozwijają ludzi i wpływają na nich najmocniej.

Bo wyobraźnia przydaje się nie tylko do marzenia i snucia wizji przyszłości, które chcielibyśmy by były jak najlepsze. Nie służy jedynie do dawania nam przyjemności i pocieszania się, gdy coś pójdzie nie po naszej myśli. Wyobraźnia pozwala nam przewidywać następstwa naszych czynów, unikać poważnych błędów i dążyć ku doskonałości. Przykładem jest prowadzenie samochodu, wszak to właśnie w tym przypadku mówi się najczęściej o braku lub posiadaniu wyobraźni. Gdy jedziemy samochodem to możemy, albo być bardzo mocno przeświadczeni o tym, że nasze umiejętności są wystarczające do tego, byśmy mogli czynić na drodze wszystko, na co tylko mamy ochotę, albo możemy być skupieni na jeździe z racji naszej świadomości, że wszystko może się zdarzyć i na wszystko musimy być przygotowani. Kiedy wyprzedzamy jakiś samochód to mamy dwie możliwości – po pierwsze, możemy nie wyobrazić sobie, że za wzniesieniem, do którego się zbliżamy czai się inny pojazd, który pojawi się szybko, podczas gdy my będziemy w połowie drogi wyprzedzania, nie na swoim pasie. Po drugie, możemy wyobrazić sobie, że nie uda nam się wyprzedzić tego drugiego samochodu przed dojechaniem do wniesienia zza którego nagle wyjedzie inny pojazd, co doprowadzi do wypadku. W tym pierwszym przypadku brak wyobrażenia sobie konsekwencji swoich czynów prowadzić może do tragedii. W tym drugim, będziemy musieli po prostu trochę zwolnić i poczekać na dogodną okazję do wyprzedzenia.

Rozwijanie wyobraźni, jej pobudzanie polega na dostarczaniu sobie jak największych bodźców w postaci wizji i interpretacji świata oraz zdarzeń, które pochodzą od innych ludzi. Czytając książkę, oglądając film, słuchając muzyki czy przyglądając się obrazom, doświadczamy czegoś, uczymy się i dostarczamy sobie pewnych wiadomości, które mogą, ale nie muszą zostać w naszej głowie i pamięci. Czytając podręcznik z zasadami ruchu drogowego, wiemy, że wyprzedzanie przed wzniesieniem jest ryzykowne, a oglądanie filmów pod postacią symulacji wypadków dostarcza nam świadomości, jak kończą się pewne manewry na drodze.

Oczywiście przykład z samochodem nie jest jedynym, w którym wyobraźnia się nam przydaje. Podczas całego naszego życia spotykać się będziemy z sytuacjami, które wymagać będą od nas używania naszej wyobraźni. Podczas podejmowania decyzji na temat kupowania czegoś, urządzania remontów czy wybierania ścieżki swojej kariery będziemy musieli umieć przewidzieć, co czeka nas w momencie, gdy przekroczymy pewne granice i zdecydujemy się na coś. A najlepsza pożywką dla naszego umysłu i najlepszym sposobem na jego pobudzenie będzie zawsze obcowanie ze sztuką, jako iż obejmuje ona sobą mnóstwo dziedzin tworzenia i przekazywania informacji. Bo nawet doświadczenia innych osób, również tych fikcyjnych, nawet opisy czy wizje historii, które wydarzyły się, bądź są elementem zmyślonego opowiadania, pozwalają nam na wyciąganie wniosków i myślenie. A każdy element naszego ciała i życia wymaga treningu. Również nasz rozum, jak i wyobraźnia.

Dzieła podkreślające wyjątkowość naszą i naszego życia

Nie podlega żadnej wątpliwości, że każdy z nas jest wyjątkowy. Nasze życia, nasze decyzje i to, co czujemy każdego dnia – to elementy naszej wyjątkowości, unikalności względem innych ludzi. Ciężko jest znaleźć kogoś, kto wygląda tak samo, jak inna osoba i ciężko jest znaleźć kogoś, kto miałby takie same myśli, spostrzeżenia i światopogląd. Oczywiście są pewne podobieństwa we wszystkim i tak jak było mówione w poprzednim wpisie, każdy szuka wszędzie tych podobieństw, ale nie zmienia to faktu, że podobieństwo nie jest równe identyczności. Dlatego każdy z nas powinien cieszyć się z tego faktu, bowiem każdy jest elementem niepowtarzalnym, jedynym w swoim rodzaju, który jest swoistym skarbem tego świata. Nie oznacza to jednak, żeby każdy mógł od razu rzucać się na pisanie swojej autobiografii, ale mimo wszystko jest to pocieszające i napawające optymizmem. Jednak ludzie dzielą się również pod tym względem na dwie kategorie, które są ogóle i teoretycznie krzywdzące(bo wszystko, co uogólnia cokolwiek jest swego rodzaju krzywdą, bowiem nie można generalizować), ale trafne. Dzielimy się na ludzi, którzy swoją wyjątkowość lubią podkreślać na wiele sposobów i na tych, którzy nie tyle się z nią kryją, co po prostu nie robią z niej wielkiej sprawy.

Jak lubimy się wyróżniać n tle innych osób i podkreślać swoją wyjątkowość? Wiele jest na to sposobów. Możemy wybierać takie ubrania, które nie są zbyt popularne, a które podkreślają nasz charakter. Możemy też dobierać wszystkie elementy w naszym życiu pod względem koloru, który lubimy i stylu, który preferujemy. Możemy jeździć drogimi samochodami z przeświadczeniem, że nie wszystkich na nie stać. Może również tatuować swoje ciało, kolorować włosy, nosić wyszukane fryzury i bywać w miejscach, które się nam podobają, a przy tym pokazywać innym wyraźnie swoją obecność poprzez zachowanie. I wszystko to będzie dobre dla każdej osoby, która taką formę pokazywania siebie będzie praktykować. Osoby, które nie lubią wyróżniać się aż nadto ponad innych ludzi mogą nie pochwalać epatowania swoją wyjątkowością, ale każdy ma prawo do czynienia tego, na co ma ochotę.

Wyróżniać się można również poprzez sztukę, która przemawia do nas najbardziej. Wielu ludzi uwielbia przedstawienia teatralne, które uchodzą ogólnie za rozrywkę dla bardziej wyszukanych odbiorców. Wielu z nas preferuje spędzanie kilku dnia na festiwalach, albo chodzenie do kina raz lub dwa w tygodniu. To wszystko jest formą podkreślania swojej wyjątkowości i pokazywania innych ludziom, jakie są nasze preferencje. Osoby, które uwielbiają disco polo nie wstydzą się takiej muzyki, która wydobywa się z okien ich mieszkań i nie krępują się przyznawać do takich gustów muzycznych przed innymi, bo uważają, że jest to sposób na podkreślenie ich wyjątkowości. Można też otaczać się we własnym domu dziełami sztuki nietypowymi, mało popularnymi, które będą pokazywać naszym gościom naszą wyjątkowość poprzez swoją formę i rozmiar. Takim sposobem na podkreślenie swojej wyjątkowości jest dzieło, rzeźba autorstwa Huberta Bujaka, która nosi tytuł „Gaj bambusowy”. Jest to dzieło wykonane z aluminium, które można złożyć i rozłożyć, niczym mebel z popularnego sklepu meblowego. Jednak jego forma jest wyjątkowa, nowoczesna, niepowtarzalna i przyciągająca uwagę. Sam materiał wykonania tej rzeźby zwraca na siebie uwagę, a jej obecność w nowocześnie wyposażonym mieszkaniu z pewnością stanowić będzie o charakterze i guście gospodarza.

Dzięki takim dziełom, jak rzeźba stworzona przez pana Huberta Bujaka ludzie mają okazję do podkreślenia tego, co drzemie w ich wnętrzach, mogą pokazać światu swoją wartość i cechy szczególne, które uważają za wyjątkowe. Co udowadniać może ta rzeźba innym ludziom? Że jesteśmy nowocześni, że cenimy sobie prostotę, która niesie ze sobą mnóstwo przekazu, że lubimy schludne rzeczy i nie boimy się wydawać na nie pieniędzy nawet, jeżeli coś jest bardzo drogie i pozornie niepotrzebne, niepraktyczne. A jednak rzeźba ta spełnia swoją funkcję i pozwala odzwierciedlić w rzeczywistości pewne zamiłowania, cechy charakteru i poziom naszego życia.

Lubimy podobieństwa

Prawdą jest, że ludzie najczęściej poszukują bratnich dusz w swoim życiu. Nie chodzi tylko o przyjaźń i spotykanie się z kimś, co jakiś czas, w ramach czasu wolnego, ale przede wszystkim o miłość, o związek dwojga ludzi. Bo lubimy czuć, że coś nas z kimś łączy, lubimy doszukiwać się podobieństw w kimś i cieszyć się, że mamy wspólny język, który nas do kogoś zbliża. Szukanie w drugiej osobie tego, co drzemie w nas ma na celu poprawienie naszego komfortu, sprawienie nam przyjemności i wytworzenie poczucia bezpieczeństwa. Czujemy się dobrze, gdy wiemy, że ktoś jest taki sam, albo przynajmniej trochę podobny do nas, bo nie czujemy się dzięki temu samotni. Możemy liczyć na zrozumienie i porozumienie w wielu kwestiach bez sporów i przykrości. Ta zasada działa nie tylko w przypadku związków partnerskich czy znajomości z innymi ludźmi. Funkcjonuje ona wszędzie, w każdym aspekcie naszego życia i dotyczy wszystkich jego elementów. Zawsze lepiej odbieramy coś, co jest dla nas znajome, co przyciąga do głowy dobre wspomnienia i daje się pokochać dzięki tej znajomej części.

Przykładów można wymieniać wiele, by móc poprzeć tę teorię. W muzyce cenimy sobie najbardziej te utwory, które mają w sobie jakiś składnik najbardziej przez nas ukochany. Może to być sekcja dęta, która wtóruje wokaliście, mogą to być mroczne brzmienia rocka czy heavy metalu i charakterystyczne, spokojne początki wielu utworów. Może to być gitarowy element, który słyszeliśmy kiedyś w innym utworze, który przypomina nam się w innych kawałkach. Dlatego właśnie wielu ludzi preferuje słuchanie jednego gatunku muzycznego lub kilku określonych i zamykających się w specyficznych ramach. Tak to wygląda, jeżeli chodzi o muzykę. Z literaturą jest podobnie, chociaż podobieństwa, których w niej szukamy nie dotyczą stylu pisarzy, doboru słów czy stosowania określonych chwytów literackich. W tym przypadku chodzi o wyszukiwanie w historiach bohaterów i w sytuacjach, które pisarze opisują tego, co zdarzyło się nam i co możemy odnieść do naszego życia. Bardzo dobrze czujemy się, gdy czytamy o bohaterze, który ma takie same przemyślenia na temat świata, który ma takie same problemy emocjonalne lub upodobania. Czujemy się wyjątkowo, gdy trafiamy w książce na fragment, który można byłoby odnieść bezpośrednio do naszego życia i naszych doświadczeń. Nie sięgamy po książki tylko z tą myślą, tylko z chęcią znalezienia w nich czegoś naszego i dobrze znanego. Sięgamy po nie, bo chcemy poznać ciekawe historie i polubić bohaterów. A jeżeli odszukujemy w nich coś, co sami znamy bardzo dobrze, to czujemy się znacznie lepiej wiedzą, że ktoś myśli podobnie jak my.

W malarstwie występuje podobna zależność, jak i w całej sztuce. Podziwiamy obrazy tworzne przez wielu artystów, otaczamy się nimi i medytujemy wpatrując się w to, co jest na nich przedstawione. Ale najbardziej przyciągają nas te, które przywołują wspomnienia, które przedstawiają coś, co kochamy, za czym tęsknimy, do czego dążymy. Pejzaż przedstawiający morze i plażę na wybrzeżu może przemawiać do nas wyjątkowo mocno, gdy bardzo tęsknimy do wakacji i wyjazdu nad morze. Akt kobiety czy mężczyzny będzie silnie oddziaływał na nas, jeżeli zobaczymy w rysach twarzy czy w sylwetce elementy podobne do naszego wyglądu. I tak dalej i tak dalej. Zawsze lubimy doszukiwać się podobieństw w sztuce, którą się otaczamy i w naszym życiu. Dążymy do tego, by czuć się jak najbardziej komfortowo, a komfortu tego nie poczujemy, gdy panować w nas będzie swoisty niepokój i brak poczucia bezpieczeństwa. Podobieństwa pomiędzy nami, naszym życiem i wydarzeniami, które nas dotyczą, a innymi ludźmi, sytuacjami czy myślami innych osób są dla nas ważne, bowiem pozwalają nam poczuć, że nie jesteśmy sami w tym ogromnym świecie. I nie ma w tym niczego złego, bo o niczym takie poszukiwania nie świadczą, poza tym, co zostało napisane w poprzednim zdaniu. A każdy ma prawo czuć się komfortowo, zwłaszcza gdy chodzi o obcowanie ze sztuką. Jest ona najlepszym źródłem ukojenia i spokoju, które są nam wszystkim potrzebne.

Czym jest zapomnienie?

O jakich rzeczach pamiętamy najczęściej i najdłużej? Co siedzi nam w głowach najmocniej do tego stopnia, że nawet wiele lat po jakichś wydarzeniach potrafimy rozpamiętywać o czymś, jakby wydarzyło się to ledwie wczoraj? O dziwo nie chodzi o przyjemne sprawy, o coś, co wspominamy miło i co dało nam radość, bo najmocniej w głowie siedzą nam te wspomnienia, których najmniej potrzebujemy, których nie chcemy i które sprawiają nam ból. Bo przykrości, smutki, rozpacz, depresje czy błędy, jakie kiedykolwiek popełniliśmy są dla nas swoistym piętnem, które mimowolnie chętnie wykorzystujemy, by użalać się nad sobą. Lubimy się zadręczać czymś, lubimy popadać w smutek, mieć doły emocjonalne i nastrój taki, że bez kija lepiej jest do nas nie podchodzić. Działa w tym przypadku nasze ego, które uwielbia rozczulać się nad sobą i sprawiać, że ktoś będzie chciał nas pocieszyć, przytulić i powiedzieć coś miłego. Oczywiście nie zawsze tak musi być, ale przeważnie najsilniej oddziałują na nas emocje i przeżycia, które nie są ani trochę dobre, może poza faktem, że pozwalają nam wyciągać wnioski na przyszłość. O ile umiemy to robić.

Najczęściej jednak nasza przeszłość popada w zapomnienie, staje się dla nas wyblakła i niewyraźna. Najczęściej dzieje się tak w przypadku dobrych wspomnień i nauk, których ktoś kiedyś nam udzielał. Zapominamy jednak o wielu innych rzeczach, które nie należą do przeszłości dalekiej, a które często są również elementem przyszłości i teraźniejszości. Ile razy zdarzyło się nam zapomnieć o spotkaniu z kimś, o zapłaceniu rachunków na czas, o odebraniu dzieci ze szkoły czy o obejrzeniu ulubionego serialu w telewizji? Ile razy ktoś był na nas zły, bo nie wynieśliśmy śmieci, bo zapomnieliśmy o umyciu okien, bo nie dodaliśmy do obiadu składnika, który był dla dania kluczowy? Zapominanie wpisane jest w naszą naturę, ale nie dlatego, że jesteśmy rozkojarzeni, chociaż źródeł rozkojarzenia nie brakuje w dzisiejszych czasach. Zapominamy najczęściej o rzeczach mało dla nas istotnych, które nie dają nam odpowiednich emocji. Za kilka dni nie będziemy pamiętać o tym, że odkurzyliśmy nasze mieszkanie i będziemy mieli problem, by przypomnieć sobie, w który dokładnie dzień używaliśmy ostatnio odkurzacza. Bo nie ma w tej czynności żadnych emocji, które są dla nas ważne. Ale przykładowo zdrada, skok w bok, kiedy jesteśmy w stałym związku stanie się wspomnieniem, które nigdy z naszej głowy nie wyparuje, bo wiązać się ono będzie dla nas z emocjami tak silnymi, że aż upajającymi, odurzającymi nasz umysł i nasze ciało.

Jak zobrazować sobie zapomnienie? Da się to uczynić? Czy jest jakiś sposób, by móc wyobrazić sobie tę część naszego umysłu, w którym wszelkie elementy naszej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości są magazynowane, porzucane przez naszą pamięć? Może jest to po prostu wielka pustka, czarna dziura, która pochłania wszystko i nie zostawia po tym żadnego śladu? Może zapomnieniem jest ogromny stwór bez kończyn, głowy i tułowia, który składa się jedynie z otworu gębowego i ogromnego brzucha? A może zapomnieniem jest wizja, którą przedstawia nam Ewa Lenart w swoim dziele „Jezioro zapomnienia”? Może tak właśnie wygląda miejsce składowania naszych zapomnianych spraw, wydarzeń i emocji. Jest to jezioro, które nie ma dna, które jest zamglone, ledwo widoczne, zupełnie jak nasze wspomnienia? Może tak być i to bez względu na prawdziwy powód powstania tego urzekającego i tajemniczego obrazu, który pobudza wyobraźnię i daje nam pole do popisu względem interpretacji.

Zapominanie nie jest niczym złym. Jest to element naszego życia, naszych osobowości i naszych możliwości. Zapomnieć można o wszystkim, ale najczęściej są to dobre rzeczy i sprawy, które są ważne nie tyle dla nas, co dla innych ludzi. Ale nad procesem zapominania nie da się zapanować, a przynajmniej nie jest to łatwe zadanie. Ważnym jest, by wspomnienia, które wracają do nas każdego dnia nie sprawiały, że teraźniejszość przestanie sprawiać nam radość. Bo przeszłość minęła, nie ma jej i nie powinno jej być w naszym życiu. Liczy się to, co jest teraz.

Jak szczegół wpływa na nas, na nasze życie i postrzeganie świata?

Mówi się, że cały świat i wszyscy ludzie składają się z drobnych szczegółów, które zawsze robią ogromną różnicę. I jest w tym wiele prawdy, żeby nie powiedzieć, że jest to prawda absolutna. To właśnie szczegóły rządzą naszym otoczeniem i nami. Szczegóły wpływają na to, jak ludzie nas postrzegają i jak my postrzegamy ich. Szczegóły wpływają na nasze decyzje, nasze wybory i preferencje odnośnie wszystkiego. Teoretycznie nie mają znaczenia, bo są małe, ledwo zauważalne, ale nie zmienia to faktu, że bez nich nie byłoby niczego. Bo wszystko ma swoje szczegóły, każdy element, każda forma życia i każdy przedmiot składają się z małych rzeczy, które budują całość. A rolą ludzi jest nauczenie się, jak te szczegóły dostrzegać, bowiem są one dla nas bardzo ważne. Stanowią często najważniejszy element jakiejś całości, bez którego nie ma on sensu i wartości. Bo nie wszyscy potrafią zwracać uwagę na szczegóły i nie wszyscy chcą to robić. Wielu ludzi uważa, że nie mają one znaczenia, że liczy się całokształt i ogólne wrażenie. Ale nie jest to prawdą, bo te szczegóły robią ogromną różnicę zawsze. Zwłaszcza w sztuce i oddziałują na nas i na całe nasze życie.

Przykładem prostym i przyziemnym, który potwierdza tę tezę jest sytuacja, w której poznajemy piękną kobietę(przystojnego mężczyznę). Na pierwszy rzut oka widzimy ideał, który wyszedł wprost z naszych marzeń i postanowił nas uszczęśliwić. Widzimy piękne ciało, które jest zgrabne i stworzone dzięki długim godzinom spędzanym na siłowni, widzimy zadbane włosy i dłonie, a na tych dłoniach piękne paznokcie. Osoba ta ubrana jest idealnie, tak jak lubimy, nie mamy powodu, by czepiać się jej butów, sukienki(spodni) czy koszuli, którą ma na sobie. Słyszymy jej piękny(przystojny) głos, którym udowadnia swoją wiedzę, spostrzegawczość i inteligencję. Czujemy, że świat wysłuchał naszych modlitw i że będziemy z tą osobą żyć aż po jego kres. Całokształt prezentuje się pięknie i mimo iż zwróciliśmy uwagę na szczegóły, to i tak myślimy tylko o całości. A co by się stało, gdyby podczas uśmiechu ta kobieta(ten mężczyzna) otworzyła szeroko usta i pokazała nam braki w uzębieniu, czarny kamień nazębny, zaawansowaną próchnicę i inne efekty zaniedbywania higieny jamy ustnej? Czy nadal uważalibyśmy, że szczegóły nie mają znaczenia, bo liczy się całość, a nie drobne elementy? Odpowiedź jest prosta.

Szczegóły wpływają na nas bardzo mocno i uzależniają od siebie nasze decyzje i nasze postrzeganie świata. Nie ma sensu twierdzić, że nie zwracamy na nie uwagi, bo takie słowa pojawiają się tylko wtedy, gdy są dla nas wygodne. Tak jest też ze sztuką, w której każdy detal ma znaczenie i potrafi mocno wpływać na proce poznawczy. Przykładem jest dzieło, którego autorką jest Agnieszka Mrowca zatytułowane „Deszczowo w mieście”. Obraz akrylowy, który przedstawia pozornie błahy widok miasta skąpanego w deszczu. Jest szaro, buro, bez wyrazu i pozytywnych emocji. Ale najważniejszym punktem tego dzieła są kolory, które mocno wybijają się na tle innych. Chodzi o czerwone akcenty, które są wyraźne i dobrze widoczne, a które uchodzić mogą za zwykły szczegół. Jest to jednak szczegół, który całkowicie zmienia odbieranie obrazu, sprawia, że dostrzega się kobietę idącą ulicą, a nasza uwaga automatycznie idzie w kierunku celu jej podróży, jej życia i tego, co robi w tym szarym miejscu. Tak samo uwagę przykuwają światła samochodu i kolor pojazdu, który stoi za nim.

Szczegóły wpływają na nasze życie, nasz postrzeganie świata i na nas. Kreują rzeczywistość i sprawiają, że jest ona ciekawsza, bardziej przyciągająca i pozwalająca nam na większe pole manewru, jeżeli chodzi o podejmowanie decyzji. Sami z tych szczegółów się składamy i zawsze zwracamy uwagę na nie w przypadku innych osób. Bo są one dla nas ważne, sprawiają, że świat jest bardziej kolorowy i przyjazny. Każdy może je dostrzec, jeżeli tylko odpowiednio mocno się skupi i pozbędzie się przekonania, że nie są one dla nie ważne. Bo są, a mówienie czegokolwiek innego jest oszukiwaniem siebie i innych.

Czym jest szczęście?

Nikt nie lubi żyć w smutku i nikt nie lubi zadręczać się jakimikolwiek zmartwieniami. A jednak wielu z nas każdego dnia musi borykać się z tymi uczuciami i problemami, które pojawiają się ciągle i zdają się nie mieć litości. Musimy radzić sobie z przeciwnościami, złośliwością losu oraz innych ludzi. Musimy odszukiwać w sobie spokój, gdy coś lub ktoś próbuje nam go zaburzyć. Marzymy o szczęściu, o życiu bez trosk i radości, która wypełniałaby nasze ciała i umysły, a jednak nie potrafimy jej znaleźć, nie umiemy oderwać się od szarej rzeczywistości. Z drugiej strony często źle też wybieramy nasze cele, które w naszym mniemaniu mają być czymś, co szczęście nam da. Uważamy, że szczęściem są pieniądze i to, na co nam pozwalają. Sądzimy, że będziemy szczęśliwi, gdy znajdziemy nową pracę, gdy spłacimy kredyt na mieszkanie, gdy kupimy sobie nowy samochód lub gdy po prostu wyżyjemy się na kimś za nasze niepowodzenia. Jednak nie na tym szczęście polega, nie jest ono uzależnione od żadnej materialnej rzeczy, chociaż to, czego możemy dotknąć i wprowadzić w nasze życie za pomocą pieniędzy przyczynia się bardzo do osiągnięcia szczęśliwości. Ale wszystko i tak wynika z emocji i uczuć oraz z tego, jak dobrze wychodzi nam operowanie własnymi emocjami i tym, co dzieje się w naszym wnętrzu.

Bo szczęście to nie dzień i nie miejsce. Nie jest nim majątek, ani to, co tworzymy. Szczęście to emocje, sprawa nienamacalna, która mimo wszystko wynikać może z materialnego świata. Szczęście to stan, w którym się znajdujemy pod wpływem jakichś emocji lub uczuć i oczywiście można go osiągnąć poprzez kupowanie sobie czegoś nowego i wartościowego lub poprzez urządzanie sobie długich zagranicznych wycieczek. Ale wszystko i tak zaczyna się i kończy w naszej głowie i w naszym sercu. Wielu jest ludzi, którzy mimo bogactwa nie czują się szczęśliwi. Jest również wielu ludzi, którzy nie posiadając niczego są szczęśliwi i wierzą oraz wiedzą, że niczego więcej im nie potrzeba w życiu. Szukając szczęścia nie warto polegać na przedmiotach, ale właśnie na uczuciach i emocjach, które do nas docierają i które w nas mają swój początek.

Kiedy kupujemy sobie nowy zegarek, gdy nabywamy nowy samochód to możemy uważać, że czujemy się szczęśliwi. Możemy sądzić, że oto niczego więcej nam nie trzeba, że wszystko już mamy i teraz jest czas, by w tym swoim szczęściu żyć. Jednak rzeczy materialne mają to do siebie, że z czasem przestają nam wystarczyć i spełniać nasze oczekiwania. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi w sercu i w naszej głowie, to i żaden przedmiot szczęścia nam nie da. Trzeba najpierw skupić się na swoim wnętrzu i emocjach, które w nas drzemią, by móc szczęście osiągnąć. Bardzo pomocna w tym przypadku jest sztuka. Ktoś może stwierdzić, że sztuka to również dobra materialne, że kupowanie książek czy płyt muzycznych nie różni się niczym od kupowania samochodów i zegarków. Jednak różnica jest znaczna, a polega na emocjach, które dany przedmiot nam daje. Kupując dzieło sztuki nie robimy tego tylko i wyłącznie z pragnienia posiadania go. Kupujemy go, by dostarczyć sobie określonych emocji, by poczuć coś więcej poza zadowoleniem wynikającym z nabycia czegoś. Przeczytanie książki czy przesłuchanie płyty zostawia w nas coś więcej, budzi określone emocje, których szukamy. Książka ta i płyta mogą w pewnym momencie wylądować w kącie, ale wiele z tego, co nam dały pozostanie w nas na zawsze. A co pozostanie w nas po kupieniu nowego samochodu?

Szczęście to stan umysłu, który bardzo mocno oddziałuje na nasze ciało. Jest to moment w naszym życiu lub ciągłość, permanentność, jeżeli potrafić będziemy utrzymać przy sobie powody tego szczęścia. A podstawą takiego stanu jest akceptacja wszystkiego, co się dzieje i bazowanie na uczuciach oraz emocjach, które są w nas. Sztuka bardzo łatwo pozwala nam dostrzec te emocje i poznawać je. A każde poznanie naznacza nas nieodwracalnie i sprawia, że coś się w nas zmienia w mniejszym lub większym stopniu. Te drobne zmiany wynikające ze sztuki połączone z akceptacją świata i życia składają się na szczęście. Nie posiadanie samo w sobie, ale wynoszenie z tego posiadania czegoś niematerialnego.