Wszystkie wpisy, których autorem jest Monika - Gallerystore

Artystyczne interpretacje


StockSnap_CF3IROV770

Świat sztuki wydaje się nam często całkowicie oderwany od rzeczywistości, której doświadczamy codziennie, wykonując nasze obowiązki, zmagając się z problemami i próbując zapewnić sobie dobre życie. Te wszystkie dzieła, które znaleźć możemy w internecie, w sklepach, na wystawach, pokazują nam, że sami artyści widzą świat zupełnie inaczej, inne szczegóły dostrzegają, gdy spoglądają na to samo, co widzimy my. I jest w tym wiele piękna, bo możemy podziwiać wiele rzeczy z zupełnie innej perspektywy, doświadczać innych jego interpretacji, które mogą nas porwać swoją wizją, albo zbulwersować. Sztuka od zawsze była lekarstwem na szarą rzeczywistość i od zawsze dawała nam sposobność do ucieczki od problemów. To, jak widzą świat artyści przekłada się na nasz komfort w chwili, gdy od codzienności pragniemy uciec.

I teoretycznie nie ma nic prostszego od zupełnie innego spojrzenia na otaczającą nas rzeczywistość, bo każdy artysta korzysta z tych samych narzędzi interpretacji świata – wyobraźni i odwagi w prezentowaniu swoich poglądów. Wyobraźnię mamy wszyscy, ale nie wszyscy jesteśmy artystami, bo nie chcemy wystawiać się na ocenę i widok świata. Ale nasz umysł potrafi zupełnie niespodziewanie podpowiedzieć nam różne wizje tego, co widzimy. Wyobraźnia pracuje na wysokich obrotach, gdy tylko na chwilę spuścimy ją ze smyczy i odpłyniemy w naszych wyobrażeniach. Artyści działają właśnie w ten sposób – wydobywają ze świata ukrytą głębię, albo pozwalają swojemu umysłowi na nieskrępowaną pracę. Nie boją się tego, co widzą, a wręcz cieszą się ze swoich interpretacji i z radością przelewają je na wybraną formę przekazu. Artysta nie zawsze skupia się na powierzchowności. On pozwala swojej wyobraźni na działanie pod wpływem tego, co odbierają zmysły i pielęgnuje te swoje wizje do momentu, w którym nie dojrzeją, by przybrać formę materialną lub dźwiękową. W taki sposób powstają dzieła, które nas zachwycają lub obruszają, a które bardzo często nie kojarzą nam się od razu z niczym znanym.

Używanie wyobraźni daje nam nieograniczoną niczym moc interpretowania rzeczywistości. Nie wszyscy musimy używać jej, by dostrzegać ukryte przekazy i szczegóły naszego otoczenia, ale każdy z nas potrzebuje jej, by odbierać dzieła sztuki. Bo żeby pojąć dzieło, które widzimy cy słyszymy, musimy patrzeć w tę samą stronę, co artysta i używać tych samych narzędzi. Artyści potrafią dosyć przewrotnie postrzegać naszą rzeczywistość, co nie znaczy, że robią to źle. Może to my po prostu nie zawsze potrafimy odpowiednio spojrzeć na wiele spraw?

Potęga wyobraźni


StockSnap_QRM5TQRWVR

Żeby móc cieszyć się z wielu rzeczy, żeby być w stanie wykonywać różne czynności, każdy z nas powinien posiadać w swoich rękach czy głowach odpowiednie narzędzia. Malarz potrzebuje pędzla i farby, rzeźbiarz dłuta, fotograf aparatu, lekarz stetoskopu, hydraulik klucza, księgarz wiedzy o książkach, a informatyk musi znać język programowania. Tak jest zawsze. Byśmy mogli dobrze spędzać czas wolny potrzebujemy roweru, dobrego filmu w odtwarzaczu, książki w rękach albo naszych bliskich, z którymi będziemy mogli dzielić naszą radość. Podobnego narzędzia potrzebujemy, gdy pragniemy obcować ze sztuką, a narzędziem tym jest nasza wyobraźnia, bez której kontemplowanie dzieł sztuki mija się często z celem. Wszak to nasz umysł podpowiada nam, jak należy interpretować poszczególne dzieła, jak na nie patrzeć, by wyciągnąć z nich to, co najważniejsze. Bez wyobraźni każde niemal dzieło jest jedynie fizycznych lub dźwiękowym zlepkiem sygnałów i informacji, które możemy traktować równie dobrze, jako elementy martwej natury.

Wielka potęga tkwi w naszej wyobraźni, która jest w stanie pomóc zrozumieć nam rzeczywistość i nadać sens wielu zjawiskom. Wszak to właśnie dzięki wyobraźni ludzkość dokonywała wielkich odkryć i dokonuje ich nadal. Marzenia napędzają nasze działania, a wyobraźnia jest ich źródłem. W przypadku sztuki przydaje się ona do rozwijania tego, co odbierają nasze zmysły, dopowiadania obrazów i zdarzeń. Przykładem może być obraz, na którym artysta umieścił kilka kresek o różnych długościach, grubościach i usytuowanych w różnych orientacjach. Bez używania wyobraźni widzimy jedynie bazgroły na płótnie, nic nie znaczące elementy, których istnienie kwitujemy stwierdzeniem, że „sami moglibyśmy takie dzieło stworzyć”. Ale używając wyobraźni dostrzec możemy wszystko, od niewyraźnych zarysów twarzy, po całe pejzaże, których ktoś inny może nie zauważyć. Nasza wyobraźnia podpowiadać może nam wszystko, a wniosek końcowy będzie prawdopodobnie zawsze inny, od tego, co widzi ktoś inny.

Sztuka wymaga od nas niejako używania wyobraźni, byśmy mogli dostrzec sens jakiegoś dzieła. Jest to konieczne, by przebić się przez powierzchowność tworu artystycznego i sięgnąć jego głębi. Oczywiście możemy sztukę odbierać bezmyślnie, operując jedynie bodźcami, które rejestrują nasze zmysły, ale nie uda nam się w ten sposób prawdziwie cieszyć sztuką i odkrywać jej znaczenia. Do tej radości potrzebujemy narzędzia, które siedzi w naszej głowie i którym każdy z nas potrafi się posługiwać.

Sztuka, a poglądy jej twórców


StockSnap_1ES30TWZX2

Jako ludzie lubimy stawiać wyraźne granice pomiędzy różnymi sferami naszego życia. Odgraniczamy od siebie życie prywatne od zawodowego, kiedy organizujemy jakieś spotkania, to unikamy mieszania towarzystwa, które nie przepada za sobą, gdy planujemy czas z rodziną, to nie odbieramy telefonów służbowych, ani nawet tych od naszych przyjaciół. W przypadku sztuki kierujemy się upodobaniami i skutecznie filtrujemy w poszukiwaniach te dzieła, które interesują nas najbardziej od tych, które są dla nas najmniej wartościowe. Tak samo powinno to wyglądać w przypadku samych twórców – powinniśmy odbierać ich dzieła nie zwracając uwagi na ich pochodzenie, wiek, płeć, orientację, wyznawaną przez nich religię czy światopogląd. A jednak wielu z nas ma z tym problemy. Bo gdzieś w podświadomości siedzi nam myśl, że nie powinniśmy wspierać artysty, z którego przekonaniami nie zgadzamy się w ogóle. Jest to oznaka naszego wewnętrznego wojownika, który szanuje tych, którzy są tacy, jak on i gardzi tymi, którzy w jakiś sposób odstają od jego wartości.

Sztuka powinna być wolna od takich uprzedzeń i takiego postępowania. Dzieła są różne, jak i ich twórcy, co samo sprawia, że w sztuce tworzonej przez określoną osobę znaleźć można będzie elementy ich światopoglądu czy religii. Czy jednak oznacza to, że dane dzieło może być przez nas odtrącone, wzgardzone i zmieszane z błotem? Tak. Bo mamy prawo decydować o tym, które dzieła sztuki są dla nas wartościowe. I nie. Bo nie możemy nie tolerować sztuki, a tym bardziej gardzić nią, bo nie podoba nam się jej twórca. Sztuka jest narzędziem uniwersalnym, które służyć może do przedstawiania wielu poglądów, z którymi w ogóle nie musimy się zgadzać. Ale nie oznacza to wcale, że takie dzieło nie będzie mogło się nam podobać. Tak samo jest z naszym nastawieniem do twórców – bez znaczenia są ich poglądy i czyny, bo liczy się to, co dają światu w postaci obrazów, książek, filmów czy rzeźb.

Oczywiście mamy prawo do tego, by dane dzieło odbierać negatywnie tylko przez to, że negatywnie postrzegamy jego autora. Ale w sztuce nie liczy się osoba, która ją tworzy(chociaż bez niej nie byłoby sztuki), ale to, co pojawia się w jej dziełach i jak one na nas oddziałują. Możemy bez problemu zachwycać się tworem osoby, której poglądów nie trawimy. Wystarczy, że postawimy sobie granicę pomiędzy sztuką samą w sobie, a otoczką, która towarzyszy jej powstawaniu. Nasze życie odbiorcy będzie wtedy znacznie przyjemniejsze i pozbawione większości negatywnych emocji.

Rozkosz nienamacalna


StockSnap_SKABD3934X

Rozkosz kojarzy się wielu z nas przede wszystkim z doznaniami cielesnymi, tym co odbierają nasze zmysły i jaki sygnał wysyłają do naszego mózgu nasz dłonie, usta, język i całe nasze ciało. Oczywiście pojawia się tu również kwestia seksualności, która z rozkoszą ma bardzo dużo wspólnego. Jednak rozkosz możemy odczuwać nie tylko poprzez nasze ciało, dotykanie przedmiotów czy drugiej osoby. Wszak słowo to nie odnosi się jedynie do fizyczności i namacalności, ale obejmuje swoim znaczeniem o wiele więcej. Źródłem rozkoszy nienamacalnej jest oczywiście sztuka, ale nie tylko. Niemniej na sztuce skupimy się w tym wpisie(a jakże!), bo to, co potrafi nam ona dostarczyć jest często w zupełności wystarczające, byśmy mogli czuć się szczęśliwi. I z pewnością wielu z nas wie, o czym jest mowa, o jakie odczucia chodzi, bo wielu z nas przeżywało takie coś pod wpływem jakiegoś wspaniałego dzieła sztuki, które wyjątkowo mocno do nas przemawiało.

Sztuka jest bowiem sposobem na przeżycie katharsis i oczyszczenie naszego umysłu. Ale potrafi ona również wypełnić naszą głowę wieloma myślami, które działają na nas pobudzająco, usypiająco, kojąco czy drażniąco. Wszystko zależy od tego, jak do danego dzieła podejdzie, gdzie znajduje się nasza granica wyrozumiałości i czego w danym miejscu poszukiwać będziemy. Jeżeli świadomie wybieramy dzieła, które do nas przemawiają, to znaczy, że poszukujemy w nich czegoś konkretnego i podejrzewamy, że w tym właśnie, które w danej chwili wysyła nam jakieś sygnały, kryje się coś cudownego, co pobudzi nas bardzo mocno. I nie mylimy się zazwyczaj, odnajdujemy konkretne emocje i uczucia. Najmocniej jednak odczuwamy rozkosz pod wpływem dzieł niespodziewanych, których wspaniałości nie potrafiliśmy wcześniej przewidzieć. Takie uderzenie emocjonalne znienacka jet przyjemniejsze i daje nam znacznie bogatsze emocje. Bez względu jednak na to czy w danym przypadku pojawia się element zaskoczenia, czy nie, rozkosz mentalną potrafimy bez wątpienia osiągnąć dzięki sztuce, bo do tego między innymi została ona stworzona.

A jakie emocje pojawiają się w nas, gdy odczuwamy tę rozkosz, to już kwestia każdego z nas z osobna. Bo tak jak różnymi ludźmi jesteśmy, tak inaczej będziemy reagować na różne bodźce, a do tego czego innego poszukiwać będziemy w sztuce. Każda z nas na swój sposób odnajdzie to, czego szuka i będzie czuł się dzięki temu wspaniale. Bo sztuka potrafi nastroić nas odpowiednio i w niektórych sytuacjach rozkosz, jaką nam daje jest intensywniejsza nawet od tego, czego doświadczyć możemy poprzez nasz dotyk.

Sztuka często wymaga skupienia


StockSnap_U9PP3KXXY2

Bezmyślnie nie działamy prawie nigdy. Prawie w każdym przypadku, podczas wykonywania każdej czynności w naszym życiu używamy naszego mózgu, bo i niemal wszystko, co wykonujemy wymaga od nas przynajmniej odrobiny myślenia. Prawie, bo są sytuacje, w których nie skupiamy się kompletnie na niczym, kiedy nasz umysł nie zostaje skalany choćby cieniem myśli, ale takie przypadki zdarzają się niezwykle rzadko i nigdy nie prowadzą do niczego dobrego. Nawet w sytuacjach, w których coś robimy, wykonujemy jakąś czynność, ale nie myślimy o niej, nasz umysł zaprzątnięty jest czymkolwiek. Możemy kroić chleb, ale myśleć o prowadzeniu samochodu, wydarzeniach dnia poprzedniego, czy psychicznie znajdować się w sali konferencyjnej na zbliżającym się szkoleniu. Myśleć będziemy niemal zawsze, co nie znaczy, że skupiać się będziemy na tym, co akurat robimy.

W sztuce takie zjawisko jest bardzo popularne, jeżeli chodzi o nasze z nią kontakty. Słuchamy muzyki, oglądamy filmy i czytamy książki, ale zamiast skupić się na tym, co odbierają nasze zmysły, co widzimy i słyszymy, my krążymy po orbitach innych zdarzeń, miejsc i emocji. Zwłaszcza odsłuchując jakąś płytę muzyczną potrafimy odpływać w zupełnie inne sytuacje. Włączamy odtwarzacz i zaczynamy robić wszystko, tylko nie skupiać się na tym, co słyszymy. Efekt jest taki, że nie odczuwamy tego, co artysta chciał nam przekazać, umykają nam istotne emocje, wiadomości i impulsy, które mogłyby oddziaływać na nas jakkolwiek. Zresztą muzyka towarzyszy nam bardzo często w pracy czy podczas relaksu w naszym domu i nie przejmujemy się tym, że jej wartość przechodzi obok nas, zamiast trafić do naszego wnętrza. Sztuka, by mogła zostać przez nas pojęta tak, jak przewidział to jej twórca, musi być przez nas odbierana w skupieniu. Musimy skoncentrować się na niej, by móc pojąć ją w pełni i przeżyć katharsis. Nie robimy tego często, nie siadamy wygodnie w fotelu wieczorową porą i nie wsłuchujemy się w muzykę z zamkniętymi oczami, bo albo nie mamy na to czasu, albo i tak odpływamy myślami gdzieś daleko.

Takie postępowanie nie jest złe. Jest popularne, ale mamy do niego prawo. Bo stykać się ze sztuką możemy tak, jak tylko mamy na to ochotę. Nie zmienia to jednak faktu, że podczas takich praktyk umknąć nam może coś bardzo istotnego, niepowtarzalnego. Możemy trafić na to w innym czasie, gdy będziemy gotowi na wsłuchanie się lub całkowite wtopienie w dane dzieło. Albo możemy żyć ciągle bez zgłębiania tajemnic danej dzieła sztuki.

Nasze pierwsze dzieło sztuki


StockSnap_I164UE6Q4W

Sztuka zapada nam w pamięci bardzo mocno. Nie zawsze, nie w każdym przypadku, ale każdy artystyczny twór zostawia w nas, jakiś ślad, którego możemy nawet nie zauważyć, a który nagle odkryty zostaje przez nas po jakimś czasie i pod wpływem jakiegoś wydarzenia. Za to nie mamy problemu z zapamiętaniem tych dzieł, które przemawiają do nas bardzo mocno, które nam się podobają i wzbudzają w nas jakieś silne emocje. Dlatego wielu z nas pamięta te dzieła sztuki, którymi zachwycaliśmy się na początku naszego świadomego życia, te które odbieraliśmy bardzo emocjonalnie i którymi upajaliśmy się w ogromnych dawkach. Te pierwsze dzieła, które zrobiły na nas ogromne wrażenie zawsze pozostaną w naszych głowach, a na pewno zapamiętamy wszelkie wydarzenia, które się nam z nimi kojarzą.

Bo kiedy byliśmy nastolatkami, to bez oporów wpadaliśmy w ciągi obcowania ze sztuką, która podobała się nam najbardziej. Słuchaliśmy tych samych płyt czy kaset po kilkaset razy, nasza rodzina nie mogła wyjść z podziwu z powodu naszego czytania tej samej książki któryś raz z kolei, albo działaliśmy wszystkim na nerwy oglądając ten sam film w kółko. Ta sztuka naszej młodości pozostałą w nas na zawsze nie tylko dlatego, że tak mocno utrwaliliśmy ją w sobie w naszej głowie, ale dlatego, że dała nam bardzo silne emocje i była tą pierwszą, która sprawiła, że w sztuce się zatraciliśmy. Każdy z nas pamięta swoją pierwszą poważną książkę, swój pierwszy ulubiony film, albo płytę. Możemy nie pamiętać tytułów, autorów czy wyglądu okładek, ale ogólny zarys zawsze pozostaje w naszej głowie. Uaktywnia się tylko, co jakiś czas pod wpływem impulsu, usłyszenia lub zobaczenia czegoś, co przypomni nam o dawnych czasach. I co jakiś czas odżywać w nas będą wspomnienia, którymi upajać się będziemy. Zapewne powrót do tego jednego dawnego dzieła nie będzie dla nas tak silnie emocjonalny, wszak zmieniamy się ciągle i mamy inne upodobania. Niemniej wspomnienia zostaną w nas na zawsze i zawsze będą sprawiały nam przyjemność.

Sztuka potrafi zaszyć się w naszej głowie i sercach i pozostawić w nas piękne wspomnienia. Jest to jej wielka zaleta, której nie można nie docenić. A te dzieła, które poznawaliśmy, jako pierwsze, będą dla nas zawsze najważniejsze, bo to one właśnie ukształtowały nas i wpłynęły na to, jak wyglądamy i zachowujemy się teraz. Jeżeli w dodatku mamy gdzieś u siebie schowane dokładnie te same dzieła, które kiedyś tak mocno na nas oddziaływały, to powinniśmy od czasu do czasu spojrzeć na nie, wziąć je do ręki i sami z siebie odświeżyć te piękne wspomnienia.

Najlepsze? Najbardziej wartościowe? To zależy


StockSnap_7GCQBCJA0P

Gust każdego człowieka powinien być kwestią nie podlegającą żadnej dyskusji. Każdy z nas jest inny, każdy ma inne wymagania, oczekiwania, nadzieje czy plany i dotyczy to wszystkich dziedzin naszego życia. W innych miejscach się wychowaliśmy, inaczej traktowali nas członkowie naszej rodziny, innych rzeczy doświadczaliśmy od rówieśników i inaczej rozwijały się nasze umysły – wszystko miało ogromny wpływ na to, jak odbieramy świat, jak odnosimy się do innych ludzi i kim jesteśmy. Dlatego bez najmniejszych wątpliwości można powiedzieć, że każdy z nas jest inny i każdy czegoś innego w życiu poszukuje. Nie ma zatem sensu żadne ze stwierdzeń, które padają z ust autorytetów, które można wyczytać w mediach na temat najlepszych samochodów, najważniejszych płyt muzycznych, najistotniejszych dla ludzie wydarzeń czy najprzyjemniejszych miejsc do wypoczynku. Wszystkie słowa, które zaczynają się od „naj” można całkowicie zignorować, bo nie są one wyznacznikiem czegokolwiek, poza gustem ich autora.

To właśnie o dziełach sztuki mówi się najczęściej, jako o tych najważniejszych, najpiękniejszych, najbardziej uniwersalnych czy jakkolwiek inaczej. A prawda jest taka, że każdy z nas sztukę odbiera inaczej i każdy innych wartości w niej poszukuje. Jeżeli dla kogoś jakaś książka okazał się być idealna i najbardziej wartościowa, to nie znaczy, że i dla nas taka będzie. Często wręcz mamy tak, że czytając artykuł o jakimś dziele sztuki, które autor uważa za najważniejsze w dorobku danego artysty, wzruszamy ramionami, albo śmiejemy się w głos, bo nie widzimy w danym tekście i w opisywanym dziele niczego, co mogłoby nas do niego przekonać, a tu nagle okazuje się, że ktoś uważa je za najważniejsze czy najwspanialsze na świecie. Oczywiście takie określenia mogą być doskonałym źródłem dyskusji, ale sztuka ma też to do siebie, że potrafi wzbudzać ogromne emocje podczas rozmów o niej, zwłaszcza gdy każda ze stron prezentuje całkowicie odmienne poglądy.

Dlatego wszystko, co jest „naj” jest takie tylko dla osób, które takich słów używają. Znajdą one na pewno swoich zwolenników, kogoś, kto czuje podobnie i ma podobne oczekiwania wobec sztuki, ale nie można bez konsekwencji mówić o jakimś dziele, że jest najważniejsze czy jakiekolwiek inne. Ale konsekwencje te to jedynie sprzeciw, albo wzrok pełen politowania ze stron osób, które o naszych poglądach się dowiedzą. Bo każdy z nas samodzielnie powinien decydować o tym, które dzieła sztuki są dla nas najważniejsze.

Zarabianie na sztuce nie jest złe


StockSnap_J04BJ1VCGK

Zaprawdę, dziwne nastały czasy, w których przedsiębiorczość, chęć czerpania zysku z jakichś źródeł i pragnienie zapewnienia sobie godnego życia stają się powodem narzekania wielu ludzi i posądzania kogoś o czysty materializm. W sztuce widoczne jest to najbardziej, bo wielu jest odbiorców dzieł artystów, którzy wytykają im chęć łatwego i szybkiego zysku kosztem fanów i miłośników danej twórczości. Ileż razy na forach internetowych znaleźć można nieprzychylne wypowiedzi na temat jakiegoś artysty, w których zarzuca my się oferowanie niskiej jakości twórczości i podążanie jedynie za zyskiem. Ileż razy popularni blogerzy i osoby tworzące filmy publikowane w znanym portalu internetowym, posądzane są o sprzedawanie się, tworzenie pozytywnych recenzji za pieniądze? Na każdym kroku spotkać można niezadowolonego fana, któremu nie pasuje to, że ktoś chce zarobić na utrzymanie.

Taki jest już świat, który zmusza nas wszystkich do pracy i poszukiwania źródeł zarobków. Bez pieniędzy nie bylibyśmy w stanie normalnie funkcjonować, cieszyć się z życia, płacić za nasze rachunki i pielęgnować naszych pasji. Artyści są takimi samymi ludźmi, jak my. Mają swoje potrzeby, wydatki, marzenia i cele, które pragną zrealizować. Zwykły człowiek pójdzie do pracy, znajdzie gdzieś swój etat, na którym będzie siedział do końca życia. Artysta na etacie będzie miał jednak problem z tworzeniem. Jego pracą powinno być robienie tego, do czego został stworzony, co uważa są swój cel w życiu. Zarabianie na swojej twórczości jest jedynym wyjściem dla niego, by móc robić to, co lubi i kocha. Tylko poprzez otrzymywanie pieniędzy za swoją twórczość będzie w stanie tworzyć dalej, bez skrępowania i myślenia o tym, co włoży do garnka na drugi dzień. Bycie artystą to praca. Inna niż pozostałe, ale podejmowana przez kogoś w tym samym celu – zarabiania pieniędzy i życia dzięki nim. Może wydawać się komuś, że każdy artysta powinien za darmo dawać odbiorcom swoje dzieła i iść do normalnej pracy, jak każdy normalny człowiek, ale jest to niezwykle krzywdzące myślenie, które zahacza o egoizm i niespełnione marzenia. Bo skoro ktoś może czerpać korzyści z tego, co kocha robić, to niech tak będzie.

I jeżeli ktoś, kto za swoją twórczość bierze pieniądze „sprzedaje się”, to takie same słowa można powiedzieć o każdym innym człowieku, który pracując w jakiejkolwiek firmie pobiera wynagrodzenie. Sprzedajemy się, sprzedajemy swoje umiejętności i swoją wiedzę, ale nie ma w tym nic złego. Taki już jest świat.

Promowanie młodych artystów


StockSnap_YUMMZCZUZ5

Doświadczenie liczy się w każdym zawodzie i w każdej dziedzinie naszego życia. Pozwala nam na wykonywanie jakichś czynności nie tyle szybciej, co lepiej, dokładniej i tak, jak wykonane być powinny. Daje nam poczucie bezpieczeństwa, wszak w wielu sytuacjach tak właśnie się czujemy, gdy trafiamy w ręce osób doświadczonych, wykwalifikowanych. Wszyscy pracodawcy wymagają doświadczenia i płacą za nie więcej(niektórzy nie płacą w ogóle), sami zbieramy je przez całe nasze życie i z podziwem patrzymy na tych, którzy mają go więcej od nas. W sztuce doświadczenie również ma znaczenie, jest cenne i wartościowe nie tylko dla artystów, ale przede wszystkim dla odbiorców dzieł. Jednak tego doświadczenia gdzieś dany artysta musi nabrać, w jakimś momencie musi zacząć, by stać się najlepszym i najbardziej rozpoznawalnym. No właśnie – czy bardziej cenimy sobie artystów doświadczonych, starych wyjadaczy, czy raczej bardziej przychylnym okiem i z większą ekscytacją patrzymy na młodych twórców, którzy karierę mają dopiero przed sobą?

Bo dobrze jest zanurzyć się w dziele twórcy, który ma za sobą wiele lat tworzenia dzieł i który wie, czego odbiorcy od niego wymagają. Cenimy sobie kunszt takich osób, ich umiejętność przemycania do doskonałych i lubianych dzieł czegoś nowego, świeżego, a na młodych artystów z reguły nie zwracamy należytej uwagi. A to właśnie w młodych artystach jest nadzieja na przyszłość, to oni będą za kilka lub kilkanaście lat decydować o kształcie współczesnej sztuki. Dlatego wspaniałe są wszelkie inicjatywy, które mają na celu wypromowanie takich młodych twórców, pozwolenie im na nabranie doświadczenia, liźnięcie sławy i przywyknięcie do obecności szerszej publiczności. Promowanie ich dzieł nie jest dla nich jedynie sposobnością do szybszego zarobku, ale właśnie do wybicia się, wyjścia z piwnicy i pokazania światu swojego talentu i pomysłowości.

Gallerystore.pl wykonuje właśnie taką misję, która ma na celu promowanie młodych artystów zajmujących się przede wszystkim malarstwem, ale i rysowaniem, rzeźbieniem czy fotografowaniem. W miejscach takich, jak to można spotkać się z twórczością osób, które nie mają jeszcze wyrobionego nazwiska, które nie są znane szerszej publiczności, a które posiadają ogromny talent i są w stanie mocno namieszać we współczesnej sztuce. Z pewnością są to artyści, do których będzie należała przyszłość sztuki, co już samo w sobie powinno zachęcać nas do zapoznania się z ich twórczością i przekonania się, że niczym nie ustępuje ona temu, co oferują nam wielcy i znani artyści tego świata.

Sztuka to życie, a życie to sztuka


StockSnap_0PTHYISEAU

Tytuł tego wpisu jest nieprzypadkowy(zupełnie, jakby cokolwiek, co pojawia się na jakimkolwiek blogu było kwestią przypadku), bo sztuka w ogólnym jej rozumieniu jest niezwykle mocno związana z życiem wszystkich ludzi. Te dwa światy, świat tworzony przez artystów i świat otaczający nas, przenikają się nawzajem, czerpią od siebie pełnymi garściami, a czasem nawet przybierają takie formy, że ciężko jest je od siebie odróżnić. Nic w tym dziwnego, wszak sztuka od zawsze wzorowała się na rzeczywistości i zawsze rzeczywistość ta była jej natchnieniem. Działa to też w drugą stronę, bo i do naszego świata przenosimy często to, co dostrzegliśmy w świecie wymyślonym przez kogoś i przedstawionym nam w jakiejś konkretnej postaci, za pomocą jakiegoś sposobu komunikacji pomiędzy artystą i odbiorcą.

W końcu artyści są ludźmi z krwi i kości, są osobami, które poruszają się między odbiorcami, odwiedzają te same miejsca, jedzą te same potrawy i cieszą się z tych samych dzieł, co inni. W zdecydowanej większości przypadków nie jesteśmy w stanie odróżnić artysty od zwykłego śmiertelnika. I choć kiedyś mówiło się o artystach, jako osobach natchnionych przez bogów, to dziś wiadomo, że ich umiejętności i źródła, z których czerpią siłę i inspirację do tworzenia swoich dzieł są niezwykle przyziemne. Jednak to właśnie ta szara rzeczywistość, codzienność, której dotykamy wszyscy stanowi natchnienie do wszystkich dzieł, które wychodzą spod rąk artystów. Ich życie, doświadczenia, przeżycia, to co widzą, co słyszą i co obserwują z bliska lub daleka – wszystko to układa się w ich głowach w nowy twór, który muszą wyrzucić z siebie w postaci charakterystycznej dla dziedziny, w której się poruszają. Życie jest dla artystów źródłem najwspanialszego natchnienia i to właśnie ono pojawia się w dziełach sztuki. Możemy go nie dostrzegać, tak odmiennie interpretowane może być przez artystę, ale zawsze będzie miało swój wpływ na to, co odbieramy zmysłami i umysłem.

Sztuka jest dla wielu z nas również inspiracją do prowadzenia swojego życia, podejmowania decyzji, kierowania swoich kroków tak, by osiągnąć jakiś cel. Ktoś może powiedzieć, że historie spisane w książkach nie powinny być wprowadzane w życie, ani mieć wpływu na to, co sami robimy, ale takie źródło inspiracji jest równie dobre, co inne. Możemy pozwalać sztuce na wychodzenie z pozornie nierealnego świata i budowanie naszej rzeczywistości, bo może się to okazać najlepszym sposobem na odnalezienie w naszym życiu szczęścia.