Wszystkie wpisy, których autorem jest Monika

Noc Muzeów w maju – co warto zobaczyć?

Wizyta w muzeum pod osłoną nocy? To możliwe raz w roku – w Noc Muzeów. Ta edycja będzie wyjątkowa, bo masz aż dwie daty to wykorzystania. Zerknij, gdzie i kiedy zajrzeć, a także – co zobaczyć.

Noc Muzeów to jedyna w swoim rodzaju okazja, kiedy można się wybrać do instytucji kulturalnych pod osłoną nocy. Ten rok będzie jedyny w swoim rodzaju, bo masz do wykorzystania aż dwie daty: w sobotę 13 maja możesz odwiedzić muzea w Warszawie, a tydzień później, 20 maja – w pozostałych polskich miastach. To właśnie tego dnia odbywa się Europejska Noc Muzeów 2023 – w 120 miastach na naszym kontynencie można wtedy obejrzeć ciekawe ekspozycje, nie płacąc nic bądź tylko symboliczną sumę za wejściówkę.

Ciekawe atrakcje w ramach Nocy Muzeów

Tegoroczna edycja imprezy też z całą pewnością przyciągnie tłumy turystów i miłośników nie tylko sztuki. Już teraz wiemy, że atrakcji dla małych i dużych z pewnością nie zabraknie. Gdzie zajrzeć, co wpisać na listę “must see”, czego nie ominąć? Zerknij do naszych wskazówek.

  • Mieszkasz w Warszawie lub wizytujesz stolicę 13 maja? Zajrzyj nie tylko do “typowych” instytucji związanych ze sztuką, ale też do Muzeum Wojska Polskiego czy do Muzeum Powstania Warszawskiego. Podczas Nocy Muzeów możesz też odwiedzić mury Uniwersytetu Warszawskiego.
  • Co zobaczyć w Krakowie? W Noc Muzeów zajrzyj do Zamku Królewskiego na Wawelu czy do Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
  • We Wrocławiu warto odwiedzić nie tylko Muzeum Narodowe, ale też budynek NOT-u, Odra Centrum czy Visitor Centre. Na pewno dobrym pomysłem jest też wizyta w Muzeum Książąt Lubomirskich czy w Muzeum Pana Tadeusza.

To oczywiście tylko kilka z wielu sugestii – koniecznie sprawdź, jakie niespodzianki na tegoroczną edycję Nocy Muzeów szykują Twoje ulubione instytucje lub takie miejsca, do których do tej pory nie miałeś okazji zajrzeć.

Jak przygotować się na egzaminy wstępne na ASP?

ASP, czyli Akademia Sztuk Pięknych, to marzenie wielu osób, aspirujących do świata twórczości artystycznej, własnych wystaw i pracy połączonej z tym, co naprawdę się kocha. Wokół egzaminów wstępnych na tę uczelnię narosło wiele mitów. Jak naprawdę wyglądają i jak się do nich przygotować? Wszystkie informacje znajdziesz poniżej.

Co to jest ASP? Poznajmy wspólnie sekrety tej uczelni

ASP to trzy magiczne literki, które wielu osobom, zainteresowanym różnego rodzaju twórczością artystyczną, kojarzą się z czymś niezwykłym, magicznym i niedostępnym. Akademia Sztuk Pięknych, bo takie jest rozwinięcie tego skrótu, to faktycznie jedyna w swoim rodzaju uczelnia – chociaż studenci też mają zajęcia teoretyczne, najwięcej uwagi poświęcają tworzeniu. Nauka malarstwa, rzeźby czy animacji odbywa się zgodnie z założeniami programowymi danego kierunku – przykładowo na malarstwie więcej godzin spędzonych jest przed sztalugami, podczas gdy na projektowaniu ubioru ważne są zajęcia z kroju.

Nie da się ukryć, że studia na Akademii Sztuk Pięknych są dość elitarne i prestiżowe. Wiele osób wychodzi z założenia, że decyzję o ich podjęciu mogą wybrać tylko osoby ponadprzeciętnie zdolne artystycznie lub takie, które nie muszą się martwić w przyszłości o pracę. Nie jest to prawdą: uczelnie artystyczne rozwijają kreatywność i wyobraźnię, a po ich ukończeniu równie dobrze można pracować w agencjach marketingowych, start upach czy korporacjach.

Czego oczekuje się na egzaminach wstępnych w ASP?

Egzaminy wstępne na uczelnie artystyczne w Polsce są rodzajem sprawdzianu – mają przefiltrować chętnych do podjęcia studiów kandydatów pod kątem ich umiejętności, zainteresowania sztuką, znajomości różnych technik itd. Warto wiedzieć, że każda uczelnia, podobnie jak i każdy kierunek w ramach jednej Akademii Sztuk Pięknych, będzie miał nieco inne wymagania związane z egzaminami. Co więcej, sama forma egzaminu może się różnić – częściowo odbywają się one online, częściowo stacjonarnie. Jako kandydat, powinieneś koniecznie sprawdzić, jakie zasady rekrutacji obowiązują na interesującym Cię kierunku wybranej ASP.

W większości uczelni niezbędne jest zaprezentowanie tak zwanej teczki, czyli artystycznego portfolio z pracami, które do tej pory wykonałeś. Powinny być zbieżne z kierunkiem, którego dotyczy rekrutacja, ale warto też pochwalić się wszechstronnością i zaprezentować kilka prac odbiegających od konkretnej dyscypliny, choć uzupełniających ją. Na niektórych uczelniach wymaga się też wysłania listu motywacyjnego.

Co do zasady drugim etapem jest egzamin praktyczny, na którym czekać Cię będzie zadanie do wykonania. Może to być, w zależności od kierunku, na przykład koncepcja scenografii, obraz czy rzeźba. Praca nie musi być idealna – ważne, żebyś pokazał swoją pomysłowość, wyczucie koloru czy kompozycji i pozytywnie zaskoczył uczelnianą komisję. Trzecim etapem jest w wielu wypadkach rozmowa, niekiedy posiadająca charakter egzaminu teoretycznego, badającego poziom wiedzy kandydata o historii sztuki.

Jak przygotować się do egzaminu z rysunku i malarstwa?

Jeśli malujesz czy rysujesz na co dzień, egzamin praktyczny na ASP nie powinien Cię stresować. Wystarczy, że “na luzie” i po swojemu podejdziesz do zinterpretowania zadanego przez komisję tematu. Podczas samego egzaminu nie patrz na innych i nie sugeruj się tym, co robią – musisz wierzyć w to, że Twój pomysł jest wystarczająco dobry. Przed rekrutacją na Akademię Sztuk Pięknych warto tworzyć pod okiem profesjonalistów, na przykład w ramach warsztatów czy zajęć przygotowawczych, prowadzonych przez absolwentów i profesorów ASP.

Wskazówka:
Poznaj specyfikę danego kierunku na konkretnym ASP. Przykładowo, uczelnia w Krakowie słynie z tego, że zwraca uwagę na warsztat (to idealne miejsce dla tych, którzy lubią w malarstwie realizm), z kolei na poznańskim UAP popularne jest konceptualne podejście do tej dyscypliny.

Jak przygotować portfolio artystyczne?

Jak przygotować portfolio artystyczne, czyli tak zwaną teczkę? Przede wszystkim… pracuj jak najwięcej. Nie podchodź jednak do swoich prac bardzo surowo. Ćwicz rękę, eksperymentuj z kompozycją czy kolorem, szukaj różnych rozwiązań. Dopiero po pewnym czasie możesz zrobić selekcję najlepszych prac. Warto poprosić o pomoc np. znajomego absolwenta ASP czy inną osobę, która zajmuje się sztuką – jej wskazówki będą bardzo cenne, choć zawsze warto podążać za głosem własnej intuicji. Wybierz do portfolio takie prace, które pokażą, jak wszechstronną i świadomą osobą jesteś.

Rozmowa kwalifikacyjna – jak się do niej przygotować?

Akademia Sztuk Pięknych to miejsce, które kształci świadome znaczenia sztuki osoby. Umiejętność samodzielnego myślenia, zainteresowanie różnymi zjawiskami, które dzieją się na świecie, ale też wiedza dotycząca dorobku artystycznego minionych epok – to wszystko będzie dla komisji ważne. Na niektórych uczelniach rozmowa kwalifikacyjna może mieć charakter egzaminu (np. na ASP w Krakowie spodziewaj się kilku pytań z dziedziny historii sztuki), czasem jest bardziej swobodna i dotyczy bardziej osobowości, zainteresowań i planów kandydata (jak na przykład na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu).

Nie taki diabeł straszny, jak go malują. Dziś dostać się na Akademię Sztuk Pięknych wbrew pozorom jest łatwiej niż kiedyś, gdy wymogi były zdecydowanie bardziej wyśrubowane. Jeśli więc interesuje Cię sztuka i na co dzień tworzysz, bez obaw możesz podejść do egzaminów, bez względu na to, czy interesują Cię ASP w Polsce, czy europejskie uczelnie artystyczne. Powodzenia!

Czym jest lawowanie? Poznaj technikę cieniowania

Lawowanie to niezwykle ciekawa i kreatywna technika, którą chętnie zajmują się nie tylko utytułowani artyści, ale też hobbyści, kochający eksperymentować z tuszem czy farbami. Na czym polega ta metoda i jakie pozwala osiągnąć efekty? Jak lawować? Na te pytania odpowiadamy w naszym małym poradniku dla profesjonalnych (i nie tylko!) twórców.

Co to jest lawowanie? Definicja i charakterystyka

Lawowanie to niezwykła technika, której efekty trudno pomylić z jakąkolwiek inną. Stosuje się ją bardzo często w dziełach osadzonych w nurcie impresjonizmu (są to zwłaszcza pejzaże) ale też grafikach. Na czym polega? To po prostu rodzaj cieniowania za pomocą rozwodnionego tuszu (rzadziej farby). W metodzie tej nakłada się kolejne, coraz ciemniejsze i bardziej wyraziste plamy czerni (bądź innego koloru) w celu zbudowania głębi i przestrzenności. Niekiedy na bazie lawowania powstają całe prace (jak chociażby widoczki), czasem stosowana jest jako uzupełnienie rysunku konturowego (przykładowo wykonanego piórkiem). W takim przypadku za pomocą plamy podbija się trójwymiarowość.

Lawowanie pozwala uzyskać łagodne przejścia tonalne i dodaje pracy plastyczności, trójwymiarowości oraz swoistego romantyzmu. Często stosowane jest do zilustrowania elementów przyrody czy takich zjawisk atmosferycznych, jak mgła i deszcz. Rysunek lawowany powstaje na odpowiednio grubym, chłonnym papierze (takim, jak akwarelowy) lub na płótnie.

Czy wiesz, że:
Lawowanie wykonuje się w wersji monochromatycznej, czyli używając tuszu bądź farby w jednym kolorze lub w wersji wielobarwnej, w której finalny kolor jest wynikiem nakładania na siebie półtransparentnych plam w różnych odcieniach. Ten drugi sposób wymaga więcej doświadczenia w sposobie łączenia kolorów na płaszczyźnie – nie zachowują się bowiem tak przewidywalnie, jak w przypadku łączenia barwników na palecie.

Jak zrobić lawowanie? Krok po kroku

Rysunek lawowany to technika, która wymaga nieco kunsztu i cierpliwości, jeśli chcemy osiągnąć przewidywane z góry efekty. Rozwodniony tusz może w przypadku mniej wprawionych w cieniowanie osób wymykać się spod kontroli. Ale to też ma dobre strony – pozwala stworzyć eksperymentalne dzieło, którego “niedoskonałości’ będą największą siłą.

Jeśli chcesz wykonać lawowanie, zacznij od cieniowania powstałego wcześniej za pomocą tuszu rysunku, na przykład letniego pejzażu. Możesz go od razu stworzyć na papierze do akwareli bądź posłużyć się wcześniej lekkim szkicem wykonanym za pomocą ołówka. Teraz wystarczy zamoczyć pędzel do akwareli w czystej wodzie i delikatnie rozmyć kontury rysunku, na przykład kreski wyznaczające korony drzew, chmury i krawędzie ścieżki w parku. Dzięki temu rysunek zrobi się ciekawszy i bardziej trójwymiarowy.

Kiedy opanujesz już ten sposób nawet w trudniejszych przedstawieniach, takich jak portret czy architektura, przejdź do bardziej precyzyjnego budowania kompozycji za pomocą lawowania. Stwórz szkic finalnej pracy, a następnie zacznij mocniej rozwodnionym tuszem wypełniać płaszczyzny (drzewa, trawniki, elewacje budynków, niebo itd.). Kiedy praca lekko przeschnie, ciemniejsze (mniej rozwodnione) plamy tuszu nałóż tam, gdzie chcesz wzmocnić cień – przykładowo pod drzewami, budynkami, czy u dołu pierzastych chmur. Na koniec możesz tuszem rozcieńczonym z jeszcze mniejszą ilością wody zaakcentować pojedyncze szczegóły. I gotowe, Twoja lawowana praca może teraz wyschnąć i zostać oprawiona. Możesz też pokusić się o lawowane obrazy na płótnie większego formatu, jednak przyda Ci się do tego odpowiednio duży pędzel.

Wskazówka:
Ciekawy efekt uzyskasz, jeśli w monochromatycznej pracy zastosujesz tusz w innym kolorze niż czarny. Niebieski, brązowy czy czerwony rysunek lawowany posiada niezwykłą lekkość i intryguje.

Przykłady zastosowania lawowania w dziełach sztuki

Lawowanie stosuje się od zarania dziejów, a przykładów prac, które powstały w oparciu o tę technikę można wymieniać mnóstwo. Warto wspomnieć w tym miejscu chociażby Leonarda da Vinci czy Sandro Botticellego, którzy swoje szkice chętnie uzupełniali lawowaniem. Później tę samą metodą stosował też Rembrandt (przykładem może być “Saskia siedząca przy oknie” z 1635 roku. Technika lawowania tuszem była też bardzo popularna w Chinach, będącej zresztą ojczyzną samego tuszu, to od I wieku naszej ery. Znakomitym przykładem może być chociażby praca Hasegawy Tōhaku, “Trzy sosny”. Inne przykłady zastosowania lawowania w sztuce to:

  • Jan Piotr Norblin “Publiczność przed obrazem >>Aleksander Wielki w pracowni Apellesa<<” (1810-1820)
  • Giovanni Battista Tiepolo “Męczeństwo św. Hipolita” (1696-1770)
  • Thomas Wijck “Wnętrze warsztatu” (ok. 1629–77).

Jak widzisz, lawowanie to technika, którą można wykorzystać na dziesiątki różnych sposobów – nie tylko do tworzenia przemyślanych dzieł, ale też eksperymentów. Chcesz samodzielnie cieniować za pomocą rozwodnionej farby lub tuszu? Nic prostszego! Z naszymi wskazówkami będzie to 100% dobrej zabawy.

Malarstwo temperowe. Na czym polega ta technika?

Malarstwo temperowe to technika, która łączy w sobie precyzję, trwałość i wyrazistość. Przenieś się z nami w świat mistrzowskiego kunsztu artystycznego i poznaj tajniki malarstwa temperowego. Jakie daje możliwości, co ją wyróżnia i zastosowania jakich materiałów wymaga? Poniżej znajdziesz odpowiedź na te pytania.

Co to jest malarstwo temperowe? Definicja i charakterystyka

Malarstwo temperowe to specjalna technika, polegająca na użyciu trwałych, szybkoschnących farb, które składają się z barwnych pigmentów, zmieszanych ze środkiem wiążącym rozpuszczalnym w wodzie środkiem. Receptura na emulsją temperową przez wieki regularnie się zmieniała Zasadniczo do składników należą: część tłusta (olej schnący bądź werniks), woda lub roztwór wodnisty kleju oraz emulgator, pozwalający połączyć część wodną i tłustą w jednorodną całość. Tradycyjnie spoiwem w malarstwie temperowym jest żółtko jaja, chociaż istnieją również nowoczesne substytuty.

Tempera jako technika ma długą historię – była popularna w starożytności oraz w średniowieczu. Obrazy wykonane w technice temperowej, powstałe na desce czy płótnie (każde podłoże wchodzi w grę) charakteryzują się matowym wykończeniem i wyrazistymi detalami, są również trwałe i odporne na blaknięcie. Pokryte werniksem, do złudzenia przypominają obrazy olejne, choć farbami temperowymi można też uzyskać efekt do złudzenia przypominający akwarele.

Malarstwo temperowe oferuje artystom szeroki zakres możliwości artystycznych, od subtelnych i delikatnych efektów po wyraziste, mocne krycie. Technika ta nadal jest stosowana przez wielu artystów współczesnych.

Wskazówka:
Farby temperowe dzielimy na dwa rodzaje: tempery tłuste, z większą zawartością oleju lub werniksu oraz tempery chude, bardziej wodniste, wysychające znacznie szybciej.

Historia malarstwa temperowego

Historia malarstwa temperowego zaczyna się przed wiekami. Najstarszymi obrazami powstałymi w tej technice są portrety trumienne na sarkofagach, wykonane w starożytności na terenie Egiptu i Fajum – często użycie farb temperowych było tam łączone z techniką enkaustyczną. Malarstwo temperowe było także podstawowym medium malarzy europejskiego średniowiecza i wczesnego renesansu do 1500 roku. Za pomocą tych farb powstało wiele chrześcijańskich obrazów religijnych, które do dziś podziwiamy w muzeach czy świątyniach na terenie całej Europy. Większość słynnych malarzy włoskiego renesansu używała tempery, w tym Giotto, Fra Angelico, Botticelli czy Michelangelo. Farby temperowe zostały wyparte przez olejne, wynalezione na Bliskim Wschodzie.

Jak malować temperą? Proces i technika

Proces malowania temperowego nie jest tak skomplikowany i czasochłonny, jak w przypadku malarstwa olejnego. Polega na nałożeniu cienkich warstw farby na takie podłoże, jak drewno, płótno lub płyta pilśniowa. Co ważne podłoża nie trzeba w żaden sposób gruntować, choć oczywiście można to zrobić – w zależności od pożądanego rezultatu. Tempery nakładana się dowolnymi pociągnięciami pędzla – w zależności od efektu, jaki chcemy uzyskać. Powinny być one jednak odpowiednio szybkie i przemyślane – z uwagi na tempo, w jakim wysycha farba. Artysta może nakładać kolejne warstwy i uzyskiwać pożądane efekty, od laserunkowych prześwitów po głębię podobną do tej, jaką można uzyskać, używając farb olejnych. Warto mieć jednak na uwadze, że warstwy nie powinny być zbyt grube – inaczej mogą pękać i odspajać się od podłoża.

Chcesz malować temperami? To znakomity pomysł, bez względu na to, czy pragniesz osiągnąć efekt realistyczny i tworzyć dzieła o wyjątkowym stopniu detaliczności, czy wolisz lekkie pejzaże. Pamiętaj jednak o tym, że producenci niekiedy stosują określenie “tempera” dla farb plakatowych, inaczej gwaszy. To dwa różne produkty!

Przykłady zastosowania malarstwa temperowego w sztuce

Wydaje Ci się, że technika temperowa jest Ci kompletnie obca? Cóż, prawdopodobnie doskonale znasz namalowane za pomocą temper obrazy, ale jak dotąd mogłeś być pewien, że to… oleje. Przykładem takiego dzieła może być chociażby słynne “Narodziny Wenus” Sandro Botticellego z 1478 roku czy “Wyidealizowany portret damy” tego samego artysty z roku 1480. Inne powstałe w technice temperowej dzieła to między innymi “Święty Paweł z Tarsu” Andrieja Rublowa, datowany na około 1400 rok, “Madonna z Crevole” Duccio (około 1900 rok) czy “Doni Tondo” Michaleangelo. Temperowe obrazy na płótnie można podziwiać nie tylko w galeriach sztuki, ale też w kościołach. Przykładem jest chociażby “Obraz Matki Bożej od Wykupu Niewolników” nieznanego autora, datowany na około 1639 rok, znajdujący się w Kościele św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Krakowie.

Podsumowując, malarstwo temperowe to fascynująca technika, która z jednej strony upraszcza proces powstawania dzieła sztuki, z drugiej – pozwala na osiągnięcie wielu zamierzonych przez artystę efektów. Sprawdź w naszej galerii sztuki, jak chętnie jest stosowana do dziś przez malarzy.

Sylwetka artysty: Jakub Julian Ziółkowski

Jakub Julian Ziółkowski to jeden z tych polskich artystów, którego twórczość warto znać i kojarzyć. Nie jest to trudne dla osoby, która choć raz się z nią spotkała – obrazy Ziółkowskiego są charakterystyczne i bazują na podobnych rozwiązaniach wizualnych. Co o tym artyście i jego wpływie na innych warto wiedzieć? Prezentujemy jego sylwetkę.

Kim jest Jakub Julian Ziółkowski? Wczesne życie i edukacja

Jakub Julian Ziółkowski urodził się w 1980 roku w Zamościu. 43-letni dziś artysta zajmuje się malarstwem, które studiował na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i tam mieszka do dziś. Wiele jego prac znajduje się też w kolekcji Małopolskiej Fundacji Kultury „Znaki Czasu”, choć artysta współpracuje też z Fundacją Galerii Foksal. Swoją przygodę z malarstwem Ziółkowski zaczynał od tworzenia prac rysunkowych na pożółkłych, papierowych kartkach formatu A4, które przed rozpoczęciem studiów dostał w prezencie w ilości kilku tysięcy. Co ciekawe, w późniejszym okresie, kiedy zaczął realizować swoje założenia na płótnie, kolor gruntu upodabniał do barwy starego papieru.

Jakub Julian Ziółkowski czerpie inspiracje z podróży i obcowaniu z innymi kulturami, a ostatnio współpracuje często z artystką (a prywatnie swoją żoną) Hyon Gyon (Si On), której twórczość odnosi się do koreańskiego szamanizmu i energii transcendentalnej. Tę Ziółkowski lubi łączyć z katolicką symboliką religijną.

Twórczość Jakuba Juliana Ziółkowskiego – charakterystyka i inspiracje

W obrazach Jakuba Juliana Ziółkowskiego łączy się wiele wątków, jakie znamy z historii sztuki. Można dopatrzyć się nawiązań do kubizmu, op-artu, abstrakcji, a nawet sztuki orientalnej, a prezentowanym przez artystę przedstawieniom trudno przypisać realizm. Motywy, postaci i sceny, połączone w eklektyczny sposób wyobraźnią twórcy, tworzą kolaż rodem ze świata marzeń sennych, fantazji, a nawet halucynacji. Sam Ziółkowski tak mówi o pracach klasyków, które poznał podczas studiów na krakowskiej ASP, uznawanej za najbardziej konserwatywną w Polsce: “Odkąd zacząłem malować, miałem jakieś wewnętrzne przekonanie, że w malarstwie akademickim, realistycznym, tkwi kłamstwo, że wszystko, co widzą moje oczy, to dzban, który dopiero po rozbiciu pokazuje swoją zawartość”. Okazuje się jednak, że sztuka współczesna nie chce i nie musi przekreślać dorobku minionych epok – wystarczy, że zinterpretuje ją po swojemu.

W obrazach Jakuba Juliana Ziółkowskiego można dopatrzeć się nie tylko nawiązań do różnych epok i nurtów w malarstwie, ale też do prac konkretnych artystów, takich jak chociażby Witkacy, Bruno Schulz czy Andrzej Wróblewski. Innych charakterystycznym dla twórczości tego 43-letniego malarza motywem jest bujna roślinność, która pojawia się na płaszczyznach wielu jego płócien. W efekcie łączenia tak wielu elementów, mamy do czynienia z jednym efektem: jedynym w swoim rodzaju horror vacui, co z języka łacińskiego oznacza dosłownie “lęk przed pustką”. Tej u Ziółkowskiego próżno szukać.

Kluczowe dzieła Jakuba Juliana Ziółkowskiego

Obrazy na płótnie, gwasze i rysunki Jakuba Juliana Ziółkowskiego już zostały okrzyknięte jednymi z najważniejszych prac żyjącego pokolenia polskich twórców. Artysta ma na koncie wystawy w wielu prestiżowych miejscach, od Hauser & Wirth w Zurychu po warszawską Zachętę. Do najważniejszych dzieł tego twórcy należą takie obrazy, jak Wielka bitwa pod stołem” z 2007 roku, “bez tytułu” z roku 2008, “Bestiarium” (2013 rok), “Paradizo” (2012), “Gladiator” (2009) czy “Święta krew” (2011). Teraz masz okazję przyjrzeć się jego obrazom bliżej – do 24 września 2023 trwa wystawa prac Ziółkowskiego “Jesteście moi” w Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK w Krakowie. Warto też zaglądać regularnie na Instagram artysty, który na swoim profilu regularnie publikuje zdjęcia ważnych dla siebie prac.

Wpływ Jakuba Juliana Ziółkowskiego na polską sztukę współczesną

Jakub Julian Ziółkowski przez lata swojej twórczości zdążył “wyrobić” sobie renomę specjalisty od archetypów, symboliki kultur plemiennych, surrealistycznych przedstawień i motywów jak z sennych majaków. Czerpie pełnymi garściami z dorobku klasyków, a i sam nie pozostaje bez wpływu na innych twórców. Być może to właśnie jego działalność twórcza wpłynęła na polską malarkę, Aleksandrę Waliszewską, która od kilku lat tworzy malarstwo właśnie w nurcie makabreski i sennych fantazji. Wpływu Ziółkowskiego na pewno dopatrzyć można się w wielu pracach młodszych i mniej znanych twórców, które prezentujemy w naszej internetowej galerii sztuki. Sprawdź obrazy na ścianę, które u nas znajdziesz, i przekonaj się sam.

Motywy zaczerpnięte wprost z dzieł wielkich mistrzów, pełzająca roślinność, liczne postaci, motywy jak z horroru – te elementy są charakterystyczne dla Jakuba Juliana Ziółkowskiego, którego spokojnie można nazwać jednym z czołowych, żyjących artystów. Warto wybrać się do krakowskiego MOCAK-u, żeby zobaczyć je na żywo.

Brat Pitt rzeźbiarzem

Brat Pitt zaprezentował autorską wystawę rzeźb w fińskim Sara Hilden Art Muzeum. Tytuł wystawy to „We – with Nick Cave and Brat Pitt”, bo właśnie z Nickiem Cave’m, amerykański aktor stworzył duet artystyczny. Obaj panowie do współpracy zaprosili również Thomasa Houseago, artystę wizualnego.

Wystawa została otwarta 17 września br. w fińskim muzeum sztuki nowoczesnej i współczesnej Sara Hilden Art Muzeum.Muzeum znane jest ze świetnej stałej kolekcji, prezentującej dzieła wielkich mistrzów, na czele z Pablo Picasso, Alberto Giacometti, Francis Bacon, czy działami, których autorem jest Andy Warhol. Teraz w galerii możemy podziwiać również dzieła Bada Pitta, Nica Cave’a i Thomasa Houseago.

We czyli My

Wystawa skoncentrowana jest wokół nowego projektu Thomasa Houseago „We”, który ma na celu zmianę koncepcji autorstwa jako idei artysty samotnika, samotnej jednostki.

„Włączając pracę swoich twórczych współpracowników, Thomas (Houseago – red.)] wprowadza koncept 'nas’ (…), by zakwestionować ideę artysty jako samotnej jednostki i celebrować bardziej kolektywne podejście” – tak brzmi fragment opisu wystawy na stronie internetowej muzeum.

Thomas Houseago znany jest głównie z ze swoich gipsowych rzeźb, rzeźb z prętów zbrojeniowych i z drewna. Ostatnimi czasy artysta zaczął malować i to właśnie te wielkoformatowe , niezwykle ekspresyjne obrazy opowiadające o naturze, czy kosmosie możemy oglądać na wystawie w Sara Hilden Art Muzeum aż do 15 stycznia 2023 roku.

Nick Cave artysta wszechstronny

Nick Cave znany australijski muzyk, poeta, pisarz, kompozytor i aktor, podczas wystawy zaprezentował siedemnaście ceramicznych, szkliwionych, monstrualnych figur o wymiarach od 15 do 20 metrów. Figury te zostały stworzone w latach 2020 – 2022, a ich przewodnim tematem jest przemiana. Przemiana przedstawiona dość dosłownie, w postaci życia siedemnastu figur diabła na siedemnastu stacjach, począwszy od niewinności, poprzez doświadczenie, aż do konfrontacji ze śmiercią. Wszystkie figury Nick Cave wykonał osobiście, sam je malował i glazurował.

Brat Pitt aktor, projektant, rzeźbiarz

Brat Pitt to wielki aktor, znany z kasowych produkcji, uwielbiany przez kobiety i mężczyzn na całym Świecie. Od dawna wiadomo było, że jego pasją oprócz aktorstwa jest design oraz architektura.

W 2012 roku odbyła się premiera mebli zaprojektowanych przez Brada Pitta a wyprodukowanych przez firmę Pollaro.

Brat Pitt to również pasjonat architektury, po niszczycielskim huraganie Katrina, znany aktor postanowił zafundować 150 budynków zaprojektowanych przez trzynaście międzynarodowych biur architektonicznych.

Tym razem Brat Pitt na wystawie w Sara Hilden Art Muzeum zaprezentował rzeźby swojego autorstwa. Możemy tam zobaczyć prace zatytułowaną „Self-Inflicted Gunshot Wound to the House”, która przedstawia kule zatrzymane w silikonie wzmocnionym w platynie, możemy też obejrzeć „Aiming At You I Saw Me But It Was Too Late This Time” czyli pudło z brązu ze stopami, twarzami.

Jak mówi Brat Pitt podczas otwarcia wystawy – „Dla mnie to kwestia autorefleksji –– chodzi o to, gdzie popełniłem błąd w moich relacjach, gdzie się pomyliłem, gdzie jestem współwinny”.

Wystawa jest otwarta do 15 stycznia 2023 roku.

Sylwetka artysty: Katarzyna Kobro

Chociaż dorobek artystyczny Katarzyny Kobro nie jest imponujący pod kątem ilości powstałych dzieł, to z pewnością jest imponujący, jeśli chodzi o znaczenie. Z postacią rzeźbiarki krytycy i miłośnicy sztuki chętnie wiążą takie pojęcia, jak odwaga i innowacyjność. Co warto wiedzieć o Kobro? O wszystkim przeczytasz poniżej.

Kim była Katarzyna Kobro? Wczesne życie i edukacja

Katarzyna Kobro była (i pozostaje do dziś) jedną z najważniejszych postaci polskiej sztuki, a jednocześnie jej życie naznaczone było niemal od początku piętnem walki i odwagi niezbędnej do tego, żeby przeżyć i się nie poddawać przeciwnościom. To jedna z tych artystek, których twórczość przypomina się dziś nie tylko w dyskursie feministycznym.

W żyłach Kobro płynęła krew niemiecko-rosyjska. Na świat przyszła w 1898 roku, a studiowała w moskiewskiej Szkole Malarstwa, Rzeźby i Architektury. W 1916 roku roku poznała w Moskwie artystę Władysława Strzemińskiego, za którego wyszła w 1920 roku, jednocześnie zacieśniając z nim współpracę na wielu artystycznych polach. Sielanka trwała do wybuchu drugiej wojny światowej – para wyemigrowała do Polski, a głód, brak środków i opieka nad dzieckiem w tak trudnej rzeczywistości popsuło doszczętnie relacje pary. W okresie wojennej zawieruchy Katarzyna Kobro straciła bezpowrotnie sporą część swojego rzeźbiarskiego dorobku, a wieloma dziełami paliła w piecu, kiedy nie miała pieniędzy na opał. Artystka zmarła w 1951 roku na raka.

Katarzyna Kobro i polska awangarda -– twórczość i jej znaczenie

Katarzyna Kobro odcisnęła ważne piętno na współczesnej sztuce. To ona była jednym z filarów grup artystycznych „Blok”, „Praesens” i „a.r.” („awangarda rzeczywista” lub „artyści rewolucji”), które zrewolucjonizowało podejście do sztuki w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Charakterystyczne dla jej twórczości było pojmowanie rzeźby nie jako zwartej bryły, ale abstrakcyjnego obiektu opartego na uniwersalnych i obiektywnych prawach, które odkrywane miały być na drodze eksperymentu i analizy. Ekspresję artystyczną, subiektywizm i indywidualizm Kobro zastąpiła obiektywizmem formy, co nie spodobało się wielu współczesnym jej krytykom. Niektórzy mylili jej prace z meblami, a inni, tacy jak Mieczysław Treter, mówili wprost: “Z dziewięciu >>rzeźb<< pani Katarzyny Kobro-Strzemińskiej, zasługuje na tę nazwę tylko jedna w drzewie”.

Kluczowe dzieła Katarzyny Kobro

Jak już wiesz, wiele prac Katarzyny Kobro zaginęło w trakcie wojennej tułaczki i walki o codzienne przetrwanie. Z tych, które przetrwały lub wykonane zostały później, najważniejszą jest bodaj Kompozycja przestrzenna 4 z 1929 roku z pomalowanej na kontrastowe kolory blachy czy Kompozycja przestrzenna 9 z 1933 roku, która kształtem nawiązuje do motywu morskiej fali. Znanych jest łącznie dziewięć Kompozycji przestrzennych Katarzyny Kobro, powstałych na przestrzeni lat 1925–1933. Osiem z nich opiera się na zasadach geometrii, a jedna jest biomorficzna (to właśnie wspomniana kompozycja oznaczona numerem 9). Prace Kobro można zobaczyć w łódzkim Muzeum Sztuki, jednak zdarza się, że obiekty wypożyczane są na inne wystawy, jak chociażby ta w madryckim Reina Sofia, organizowana w 2017 roku. Warto pamiętać, że znajomość dzieł Kobro jest lepsza dzięki działalności rekonstrukcyjnej, jaką Janusz Zagrodzki zagrodzki podjął w 1966 roku.

Czy wiesz, że:
Rzeźbiarka zajmowała się również malarstwem. Jednak jedynie z reprodukcji znany jest jej zaginiony obraz „Kompozycja abstrakcyjna” z lat 1924-1926.

Dziedzictwo i wpływ Katarzyny Kobro na polską i światową sztukę

Rewolucyjne myślenie nie tylko o rzeźbie, ale też sztuce jako takiej, wpłynęło jednak na wielu awangardowych artystów, na przykład Georges’a Vantongerloo. Do dziś Kobro traktowana jest jako ikona. W katalogu do wystawy “My Spadkobiercy? Katarzyna Kobro, jej wpływ na rozwój sztuk pięknych i projektowych w teorii i praktyce artystycznej ASP w Łodzi”, zorganizowanej w 2017 roku, kuratorka Jolanta Wagner tak pisała o Kobro: “była wielką artystką, której utopijna sztuka do dziś emanuje ładunkiem autentyczności, zarówno w sferze formy modernistycznej, jak i wciąż kontrowersyjnych treści modernizacyjnych”. Twórczyni byłaby na pewno lepiej znana, gdyby wiele jej prac nie zaginęło, a ona sama nie tworzyłaby w cieniu swojego męża, Władysława Strzemińskiego, będąc jednocześnie zmuszoną do zapewnienia bytu swojej córce, Nice Strzemińskiej, która – po rozstaniu rodziców – mieszkała z mamą.

Podsumowując: Katarzyna Kobro była jedną z najważniejszych polskich artystek. Choć jej życie nie należało do najłatwiejszych, sztuka pozwoliła jej przetrwać najtrudniejsze chwile, ale też wpłynęła na rzesze innych twórczyń – zarówno tych współczesnych Kobro, jak i pracujących obecnie. Jeśli chcesz zobaczyć prace Polki na żywo, wybierz się koniecznie do Muzeum Sztuki w Łodzi.

Prześwietlono znany obraz Vermeera. Oto co się okazało!

Kolejna niespodzianka dla miłośników historii sztuki, którzy wychodzą z założenia, że nic ich nie może już zaskoczyć w kontekście dzieł dawnych mistrzów. Właśnie dokładnie zbadano jeden z najpopularniejszych obrazów Johannesa Vermeera, “Mleczarka”. Jakie szczegóły zostały ujawnione?

Zamalowane przedmioty, czyli jak Jan Vermeer zmienił zdanie

Jak się okazuje, nawet bardzo dobrze znane i popularne obrazy dawnych mistrzów, potrafią skrywać niejedną niespodziankę. Rijksmuseum w Amsterdamie poinformowało właśnie, że naukowcy współpracujący z tą instytucją doszli do ciekawych wniosków podczas analizy obrazu “Mleczarka” Johannesa Vermeera z 1660 roku.

Podczas prześwietlenia płótna promieniami rentgenowskimi ustalono, że za namalowaną przez holenderskiego mistrza kobietą znajdował się stojak z dzbanami, który później został zamalowany. Na pierwszym planie malarz umieścił też kosz ogniowy, jednak musiał ostatecznie stwierdzić, że kompozycja płótna mu nie odpowiada, bo ten element również został pokryty kolejnymi warstwami farby.

Gregor Weber, dyrektor do spraw sztuk wizualnych w Rijksmuseum ma na tę decyzję wytłumaczenie. Według niego malarz uznał, że “mniej znaczy więcej”. I słusznie, bo to wyjątkowa czystość kompozycji “Mleczarki” czyni obraz tak wyjątkowym i ponadczasowym.

Naukowcy podczas swojej analizy odkryli również pas czarnej farby pod lewym ramieniem mleczarki. „Można zobaczyć, z jaką brawurą i zdecydowaniem pracował Vermeer, jak ułożył swoją kompozycję za pomocą oddzielnych pociągnięć pędzla, a następnie ją udoskonalił” podkreśla w wywiadach Pieter Roelofs, szef malarstwa i rzeźby w Rijksmuseum.

Przygotowania do epokowej wystawy Vermeera

Dokładna analiza dzieła holenderskiego mistrza ma związek z przygotowaniami do największej w historii wystawy wybitnego malarza, żyjącego w latach 1632-1675. Będzie ją można zobaczyć oczywiście w Amsterdamie, w Rijksmuseum.

Od 10 lutego do 4 czerwca 2023 roku będzie można zobaczyć 27 z 35 istniejących prac niderlandzkiego malarza. Chociaż Rijksmuseum jak dotąd nie ujawniło pełnej listy dzieł, wiadomo już, że spośród obrazów, które będzie można zobaczyć w Amsterdamie w przyszłym roku, trzy pochodzą z Mauritshuis w Hadze, a cztery – z kolekcji Rijksmuseum. Pozostałe prace zostaną przetransportowane z Waszyngtonu, Drezna, Dublina, Frankfurtu i Nowego Jorku. Bilety są już w sprzedaży i warto je zamówić – takie wydarzenia w świecie sztuki nie zdarzają się często. To doskonała okazja, żeby przyjrzeć się wspomnianemu już wcześniej, niesamowitemu połączeniu vermeerowskiej klasycznej kompozycji i dynamiki, z jaką malarz tworzył swoje arcydzieła.

Ciekawe odkrycia w kontekście historii sztuki mają miejsce coraz częściej – wszystko dzięki wnikliwości naukowców i nowoczesnym technologiom. O tego typu niespodziankach pisaliśmy już na łamach naszego portalu – zaglądaj do nas po najświeższą porcję wiedzy ze świata malarstwa i nie tylko.

Nieruchomość z dziełem sztuki w gratisie. Na aukcji budynek ze słynnym muralem Banksy’ego

Masz wolne 30 milionów dolarów? Możesz sobie pozwolić na zakup wyjątkowego dzieła sztuki – muralu Banksy’ego… wraz z budynkiem, na ścianie którego praca powstała. Kto pozbywa się nieruchomości? Sprawdź.

Banksy znów na aukcji. Tym razem inny niż zwykle

Na jednej z amerykańskich aukcji pojawiła się jedyna w swoim rodzaju nieruchomość w Los Angeles. To budynek, na ścianie którego w 2010 roku powstała praca słynnego artysty nurtu street art, Banksy’ego. Na dzieło składa się ogromny napis „Parking” oraz postać dziewczynki na huśtawce. Pracę, zatytułowaną “Swing Girl” (lub “Girl on a Swing”) z pewnością kojarzą ci, którzy obejrzeli film o brytyjskim artyście, „Wyjście przez sklep z pamiątkami”.

Holly Dunlap, dawniej pracująca jako specjalistka domu aukcyjnego Sotheby’s, twierdzi, że z uwagi na duży rozmiar muralu, może być on wart co najmniej 10 milionów dolarów. Jednocześnie warto mieć na uwadze, że zakup nieruchomości wraz z nietypowym muralem jest lepszym pomysłem niż inwestowanie w dzieło street art “wycięte” z muru. Takie wyjęte z kontekstu prace, jak mówi wspomniana Dunlap, automatycznie tracą na wartości i cieszą się mniejszym zainteresowaniem nabywców.

Nieruchomość czy nośnik dzieła sztuki?

Wystawiony na aukcję budynek w 2007 roku zakupiła za 4 miliony dolarów amerykańska projektantka biżuterii Tarina Tarantino oraz jej partner, Alfonso Campos. Od tamtego czasu zainwestowali oni w remonty niemal 2 miliony dolarów. Na jednym z pięter budynku mieścił się butik designerki, z kolei pozostałe lokale były wynajmowane przez innych przedsiębiorców. Niestety, spowodowany pandemią koronawirusa kryzys doprowadził do tego, że właściciele biznesów zrezygnowali z najmu, a budynek trafił pod młotek.

Ze względu na to, że na ścianie budynku widnieje dzieło jednego z najdroższych współczesnych artystów, Tarantino i Campos oczekują od nabywcy aż 30 milionów dolarów. Czy taka inwestycja się opłaci, czy będzie raczej gratką dla miłośników twórczości Brytyjczyka? Pozostawiamy to pytanie otwarte.

Agencja, która zajmuje się obsługą sprzedaży budynku, Hilco Real Estate, informuje, że oferty należy składać do 20 października. Ciekawi jesteśmy, kto zdecyduje się na zakup nieruchomości i czemu będzie ona służyć. A Ty jak myślisz, w budynku wciąż będzie prowadzona działalność gospodarcza czy może powstanie w nim amerykańskie muzeum Banksy’ego?

Psst! Jeśli interesujesz się twórczością Banksy’ego, na pewno ucieszy Cię fakt, że w październiku wydana została wyjątkowa publikacja – komiksowa opowieść “His Name Is Banksy”, opowiadająca o artyście street artu, który należy do czołówki światowej sławy twórców, choć od lat pozostaje anonimowy. Komiks wydany nakładem wydawnictwa Prestel został napisany przez Francesco Matteuzziego i zilustrowany przez Marco Maraggiego. Ciekawostka? Polska Agencja Prasowa podaje, że panowie poznali się podczas policyjnego zatrzymania, kiedy niezależnie od siebie podążali śladami Banksy’ego. Obaj podkreślają, że podeszli do opisu sylwetki Brytyjczyka z pokorą i szacunkiem, również dla jego potrzeby pozostania anonimowym.

„Słoneczniki” Vincenta Van Gogha zaatakowane przez aktywistów

„Just stop oil” to brytyjska organizacja ekologiczna, która przeciwdziała wydawaniu nowych licencji na wydobycie ropy i gazu. Ich hasło to „Dawaj nam świeżą ropę i gaz, a będziesz dostawał zupę”. Dlaczego zupa pomidorowa wylądowała na słynnym obrazie van Gogha?

Zupa pomidorowa wylana na “Słoneczniki” Vincenta Van Gogha

Aktywistki z grupy „Just stop oil” zaserwowały nam zupę, oblały bowiem zupą pomidorową obraz „Słoneczniki” Vincenta Van Gogha, wystawiany w National Gallery przy Trafalgar Square w Londynie. Obraz ten jako jeden z najbardziej znanych dzieł na Świecie, wyceniany jest na kwotę 84 milionów dolarów. Po oblaniu obrazu zupą aktywistki przykleiły się do ściany. Wszystko oczywiście niezwłocznie pojawiło się w sieci.

Aktywistki krzyczały „Czy sztuka jest więcej warta niż życie? Więcej niż jedzenie? Więcej niż sprawiedliwość? Kolejne proponowane licencje na wydobycie ropy i gazu zniszczą całą naszą kulturę, a także cywilizacje w znanej nam formie”.

„W tej galerii przedstawiana jest ludzka kreatywność i geniusz, ale nasze dziedzictwo jest niszczone przez niepowodzenia naszego rządu w związku z kryzysem klimatycznym i rosnącymi kosztami życia”.

Następnie organizacja wezwała świat kultury i miłośników sztuki do przyłączenia się do cywilnego sprzeciwu. Jak podają władze National Gallery, obraz nie został zniszczony, ponieważ chroniony jest szkłem. Jak zresztą wiele dzieł, które kuszą, by za ich pomocą wyrazić swoje zdanie, kiedy nikt nie słucha. Czy tego rodzaju działania są słuszne, to kwestia dyskusyjna, ale z pewnością są w jakimś stopniu skuteczne – w ciągu 3 godzin poinformowały o tym zdarzeniu wszelkie media.

„Madonna Sykstyńska” Rafaela Santi zaatakowana

To nie pierwsza taka akcja. W sierpniu w Galerii Starych Mistrzów w Dreźnie dwóch aktywistów z grupy Letzte Generation protestowało przeciwko polityce klimatycznej Niemiec. Do obrazu „Madonna Sykstyńska” Rafaela Santi, przykleili się klejem, na szczęście do ramy obrazu, a nie samego dzieła, jak podała rzeczniczka Państwowych Zbiorów Sztuki. Aktywiści uzasadnili swoje działanie w ten sposób: „Katastrofa klimatyczna jest tak ogromna, że nie można jej oszacować. Działania muszą zostać podjęte natychmiast, zmiany klimatu zniszczą wszystko co znamy i kochamy”.

Nie bez powodu ci młodzi ludzie, wybrali właśnie „Madonnę Sykstyńską” Rafaela Santi.

„Obraz ten jest wielkim symbolem, przedstawia Jezusa i Maryję, z lękiem patrzących w przyszłość, z przerażeniem czekających na męczeńską śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu, równie przewidywalną śmiercią będzie punkt kulminacyjny katastrofy klimatycznej, którą odczujemy na całym Świecie” – powiedziała 21-letnia Maike Grunst.

Aktywiści obu grup protestują na ulicach swoich miast, przyklejając się do ulic. Wydaje się, że możemy spodziewać się więcej takich akcji.